Zapomnij o Raptorze. To jest Ford Ranger do brudnej roboty
Raptor jest do zabawy, to maszyna do naprawdę ciężkiej roboty. Ford Ranger Super Duty melduje się na służbie.
Jeden z najpopularniejszych pickupów na świecie ma wiele twarzy i wcieleń, ale to jest szczególnie ciekawe. Nie ma pazurów Raptora, ani też klasycznego wyglądu standardowych odmian. Tu liczą się inne cechy - wytrzymałość, solidność i przede wszystkim ładowność. Ford Ranger Super Duty powstał po to, aby pracować w trudnych warunkach. Luksusy zeszły więc na drugi plan.
Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż mamy do czynienia z naprawdę ciekawym pojazdem. Pod maską niezmiennie znajduje się 3-litrowy silnik V6 (wysokoprężny), połączony z 10-biegowym automatem. Napęd na cztery koła, z którego można też korzystać na asfalcie, zapewnia dobrą trakcję i sprawność poza utwardzonymi szlakami. A to dopiero rozgrzewka, gdyż dopisek Super Duty oznacza wiele zmian mechanicznych.
Ford Ranger Super Duty to wół roboczy. Ale wygląda bosko!
Przede wszystkim postawiono tutaj na podcięte czarne nielakierowane zderzaki, które zwiększają kąt natarcia i zejścia. Są także wytrzymalsze, więc uszkodzenia im nie groźne. Standardowo wzmocnione felgi obuto też w opony General Grabber, doskonale radzące sobie w offroadzie.
Bez dopłaty pojawił się tutaj także snorkel, który ułatwi przeprawy przez wodę, a samo zawieszenie jest delikatnie wzmocnione i podniesione. Samą ramę także przebudowano, gdyż uciąg na haku sięga tutaj 4500 kilogramów. Na pakę można z kolei wrzucić ponad 1,5 tony. W kontrolowaniu wagi pozwala wbudowany system ważący towar na aucie.
Z ciekawostek - model Super Duty ma w standardzie blokady przedniego i tylnego dyferencjału, a także 130-litrowy zbiornik paliwa. Tym samym zasięg na jednym tankowaniu będzie naprawdę duży. W tym aucie jest to jednak niezbędne z jednego powodu.
Ford Ranger Super Duty trafi na wybrane rynki, w tym na australijski, gdzie duże dystanse są absolutną normą - zwłaszcza na drogach bez jakiejkolwiek utwardzonej nawierzchni. Zapas paliwa w zbiorniku jest więc na wagę złota. Ten wariant niestety nie zawita do Europy. My musimy zadowolić się modyfikacjami zewnętrznych firm, które zapewnią mniej więcej ten sam poziom zmian w pickupie Forda.