Zmarł Albert Uderzo. Twórca Asterixa miał też zupełnie inną pasję
Duet Uderzo-Goscinnny jest znany każdemu miłośnikowi komiksów. Albert Uderzo zmarł wczoraj w wieku lat 92. Był nie tylko rysownikiem, ale i "Tifosi".
Albert Uderzo był jednym z najsłynniejszych twórców komiksów. Urodzony w 1927 roku Francuz włoskiego pochodzenia zasłynął na cały świat wydanym po raz pierwszy w 1959 roku komiksem o Asterixie. Stworzone przez Uderzo i Rene Goscinnego postaci walecznych Galów stały się niesamowitym przebojem. Albert Uderzo rysował niewielkiego wąsatego wojownika i jego przyjaciół aż do emerytury w 2011 roku, mimo śmierci Goscinnego w 1977.
Zmarł wczoraj na atak serca w swoim domu w Neuilly-sur-Seine. Według źródeł - bez związku z istniejącą pandemią.
Nie piszemy jednak o nim dlatego, że jest nam po prostu smutno (choć jest). Albert Uderzo poza rysowaniem wąsatych Galów i głupich Rzymian, był pasjonatem motoryzacji. Konkretnie rzecz biorąc, tej z kraju swoich przodków. A jeszcze dokładniej - był kolekcjonerem Ferrari. Ci, którzy byli kiedyś w słynnej stołówce Montana przy drodze z toru Fiorano do fabryki w Maranello, widzieli na pewno rysunki Asterixa z Ferrari, narysowane przez rysownika.
Był więc kolekcjonerem nie byle jakim i prawdziwym miłośnikiem marki. Pierwszy egzemplarz kupił w 1975 roku. Był to model 365 GT4 Berlinetta Boxer. Przez wiele lat prezesował Ferrari Club France, a w swojej kolekcji miał naprawdę niesamowite egzemplarze. Wśród nich znajdziemy wyścigowe Ferrari 365 P2/3, którym na pewno ścigał się w Oldtimer GP na Nurburgringu w 1988 roku. Trzy lata później stał się właścicielem jednego z 17 sztukFerrari F40 LM (numer podwozia 88522). W kolekcji posiadał także model 288 GTO, cudowne F50 i unikalne 512BB LM, które zbudowało NART.
Szerokiej drogi Alberto!