25 kwietnia Lexus zaprezentuje następcę modelu GS

Lexus ES zbliża się wielkimi krokami - już pod koniec kwietnia poznamy następcę cenionego modelu GS. Czy nowa konstrukcja będzie w stanie zastąpić udanego poprzednika?

Lexus GS nie miał lekkiego życia w Europie. Brak jednostek wysokoprężnych oraz specyficzna gama "benzyniaków" nie przyciągała tak szerokiego grona klientów do salonów tej japońskiej marki. Szkoda - był to jeden z najprzyjemniejszych samochodów w tym segmencie, choć do ideału trochę mu brakowało.

Teraz miejsce GS-a w Europie zajmie model ES. Ten w gamie Lexusa obecny jest od blisko 30 lat, a od dłuższego czasu ES podgryzał nieco GS-a. Obydwa auta cechowały się zbliżonymi wymiarami oraz porównywalnym wyposażeniem. Największa różnica znajdowała się pod nadwoziem. ES jest bowiem autem przednionapędowym, zaś GS korzystał z klasycznego tylnego napędu. Teraz klienci będą skazani na tę pierwszą opcję, co trochę smuci, zwłaszcza przy obecności IS-a w gamie.

Nowy Lexus ES oferowany będzie w Europie z dwoma jednostkami napędowymi - pod oznaczeniem 300 (czyli dawne 200t, 2.0 R4 245 KM) i 300h (2.5, 223 KM, hybryda). Mocnych wariantów typu 450h na pewno nie uświadczymy.

Lexus ES bazować będzie na płycie TNGA, zaś większość podzespołów zapożyczy z nowej Toyoty Camry. Oczywiście nadwozie ubrane będzie w typową dla nowych Lexusów stylistykę, z wielkim grillem i charakterystycznymi światłami zachodzącymi na błotniki.