260 zł za badanie techniczne? Jestem za. To czas na zmiany
Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Komunikacji RP chce, aby badania techniczne kosztowały 260 zł, a ich cena była uzależniona od płacy minimalnej. Jestem za, ale wraz z podwyżką musi też zmienić się standard weryfikowania samochodów.
Obecne stawki za badanie techniczne ustalono w 2004 roku. Chciałbym, aby inne rzeczy kosztowały tyle, co 20 lat temu. Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Komunikacji RP cały czas walczy z Ministerstwem Infrastruktury, próbując wymusić podniesienie stawek. Głosów przeciw, zwłaszcza wśród kierowców, jest bardzo dużo. Uważam jednak, że to niezbędna zmiana - ale wraz z nią powinniśmy też poprawić wiele innych rzeczy.
Badanie techniczne kosztuje dokładnie tyle samo, co 20 lat temu
To pokazuje, jak bardzo odrealnione są te ceny. W międzyczasie w górę poszły ceny energii i utrzymania SKP. Pracownikom trzeba płacić dużo więcej, a sprzęt wymaga wymiany i konserwacji. Przy kwocie na poziomie 98 zł za obowiązkowy przegląd techniczny (mowa o cenie za zwykły samochód, bez LPG) jest to naprawdę trudne.
Oczywiście - SKP robią też wiele innych rzeczy, niemniej kwestia cen badań jest pomijana od lat. Na ten sam temat pisaliśmy w 2018, 2019, 2021, 2022 i 2023 roku. Głos zainteresowanych zmianą się nie zmienia, ale ministerstwo niezmiennie milczy.
Według SITK sytuacja na rynku SKP staje się naprawdę kiepska, gdyż w tym roku zamknięto 118 stacji. Wiele z nich przynosi straty, a "kroplówką" są inne działania lub przynależność do innej działaności motoryzacyjnej, np. do serwisu samochodowego.
260 złotych, czyli kwota proponowana przez wspomniane stowarzyszenie, też według zainteresowanych jest zbyt niska, ale może stać się punktem wyjścia do zmian. Przez pewien czas pojawiały się znacznie wyższe sumy, na poziomie 400-500 złotych. Tutaj jednak wspomniano, że w takiej sytuacji przeglądy mogłyby odbywać się co dwa lata, jak w Niemczech.
Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów wnioskuje o podobną kwotę - 200 złotych netto, czyli 246 zł brutto
Statystyki pokazują, że liczba wypadków na drogach, których wynikiem jest fatalny stan techniczny samochodu, należy do niskich i zmniejsza się z roku na rok. To dobry znak. Nie zmienia to jednak faktu, że wraz ze zmianami cen powinno się uporządkować wiele regulacji.
Przede wszystkim konieczne jest zapewnienie odpowiedniej standaryzacji badań i przejrzystości całego procesu. Do tego kluczowa staje się kwestia uregulowania tematu samochodów sportowych, przebudowanych na potrzeby rajdów lub wyścigów, czyli wyposażonych w klatki bezpieczeństwa. Tutaj wciąż jest "szara strefa" i nowe regulacje wiele nie zmieniają w tej kwestii.
Prawda jest taka, że mamy wiele dobrych wzorców z innych krajów, w tym z Niemiec czy Austrii, gdzie TUV i ÕAMTC mają jasne i klarowne zasady sprawdzania pojazdów.