To jest najgorsza Alfa Romeo w historii. Włosi jej nienawidzą
W historii mediolańskiej marki jest pewien model, który budzi u każdego Włocha złość i irytację. Spróbujcie przy nich tylko wspomnieć o tym samochodzie, a prawdopodobnie za sprawą swojej charakterystycznej gestykulacji doprowadzą Was do oczopląsu. Alfa Romeo Arna była wyjątkową wpadką i obecnie uznawana jest za jedną z najgłupszych decyzji tej marki.
To jeden z tych przypadków, gdzie idea była słuszna, ale jej wykonanie okazało się potwornie chybionym strzałem. Włochom w dość specyficzny sposób udało się nie tylko wkurzyć pasjonatów motoryzacji, ale i zwyczajnych klientów marki. Ba, legenda głosi, że nawet we włoskim rządzie zawrzało po debiucie tego auta. Alfa Romeo Arna miała być odpowiedzią na wiele problemów, a sama stała się kulą u nogi dla marki z Mediolanu.
Aby jednak lepiej zrozumieć powód, dla którego ta włoska firma postanowiła wprowadzić taki model na rynek, należy cofnąć się do końcówki lat siedemdziesiątych. To właśnie wtedy Alfa Romeo uświadomiła sobie, że zaczyna odstawać od konkurencji.
Alfa Romeo Arna - najgorszy samochód tej marki powstał jako "głos rozsądku"
Volkswagen pokazał świetnego Golfa, a Fiat zaskoczył wszystkich efektownym Ritmo. Tymczasem Alfa Romeo w Pomigliano d'Arco wciąż produkowała Alfasuda, już mocno przestarzałego. Do tego jakość wykonania tego samochodu była bardzo kiepska.
Zakład w Pomigliano d'Arco słynął ze swojej wydajności, ale i z przeciętnego podejścia pracowników do solidnego montażu. Południowy klimat i bliskość Neapolu oznacza ludzi o innej mentalności - i to było tam widoczne.
Tutaj w ramach dygresji warto wspomnieć, że obecnie w tej fabryce powstaje Alfa Romeo Tonale, Dodge Hornet i Fiat Panda. Jak widać odpowiednia kontrola jakość i szkolenia pracowników to klucz do sukcesu.
Wróćmy jednak do auta, które zadziałało na Włochów jak płachta na byka
Mediolańska marka zaczęła szukać szybkiego i wygodnego rozwiązania na stworzenie wygodnego kompaktowego samochodu. Opracowanie takowego od podstaw było brane pod uwagę, ale kosztowałoby znacznie więcej. Partnerstwo z innymi włoskimi firmami nie było wtedy brane pod uwagę.
Finalnie władze Alfy Romeo zdecydowały się na niespodziewany i zaskakujący krok, jakim było nawiązanie współpracy z Nissanem. Jesienią 1980 roku w Tokio podpisano porozumienie, na mocy którego powstała spółka joint-venture Alfa Romeo Nissan Autoveicoli. Stąd też pochodzi nazwa ARNA - to akronim.
Finalnie zdecydowano się na wykorzystanie konstrukcji modelu o nazwie Nissan Cherry / Pulsar N12. Był to popularny wówczas w Japonii kompakt, nie posiadający żadnych unikalnych cech.
Alfa Romeo Arna dostała coś od Włochów. To był problem
Koncepcja wspólnie prowadzonego biznesu była prosta. Nissan miał dostarczać do Włoch kompletne nadwozia i płyty podłogowe, zaś Alfa Romeo instalowała w nich silniki typu bokser i skrzynie biegów wywodzące się z Alfasuda. Zawieszenie przednie zostało opracowane na potrzeby tego modelu, zaś tylne przeszczepiono z Nissana.
Dopasowanie całej konstrukcji zajęło dużo czasu, przez co premiera rynkowa tego modelu została opóźniona. Samochód finalnie trafił na drogi w 1983 roku i od razu wywołał spore zamieszanie.
Niektórzy docenili praktyczność nadwozia i duży bagażnik. Sporo osób narzekało jednak na nudny wygląd nadwozia Nissana (jedynym wyróżnikiem było dołożone na grillu Scudetto) i na przeciętne właściwości jezdne. Do tego pojawił się jeszcze jeden problem - była nim niezawodność.
Otóż co może wyjść z kombinacji włoskiego napędu z japońskim nadwoziem, składanych we Włoszech? Podpowiadam - nic dobrego. Arna była awaryjna (jak jej poprzedniczka, czyli Alfasud), do tego rdzewiała (nieco wolniej niż Alfasud), kosztowała dość dużo i przy okazji była kiepsko poskładana.
Idealne połączenie, nieprawdaż?
To była duża wpadka
Alfa Romeo zakładała sprzedaż na poziomie 60 000 sztuk rocznie. Nigdy jednak takiego wyniku nie osiągnęli. W pierwszym roku udało się przekazać klientom nieco ponad 31 000 aut. Z kolei w 1985 roku było to już nieco ponad 10 000 samochodów. W efekcie Alfa Romeo Arna powstała w liczbie około 53 000 wyprodukowanych egzemplarzy.
W 1986 roku Alfa Romeo trafiła na sprzedaż
Marka należała wówczas do Istituto per la Ricostruzione Industriale, czyli do organizacji, która odpowiadała za cud gospodarczy Włoch w latach powojennych. W jej ręce trafiło wówczas wiele kluczowych firm i banków, takich jak np. Autostrade per l'Italia, Alitalia, Banco di Roma i wiele innych.
Zmieniająca się sytuacja gospodarcza, brak perspektyw rozwoju i wpadka związana z Arną sprawiły, że Alfa Romeo trafiła finalnie w ręce Fiata. Dalszy ciąg tej historii doskonale znacie. Marka rozkwitła, a Arnę zastąpiono cenionym modelem 33, będącym obecnie rarytasem dla kolekcjonerów włoskiej motoryzacji.