Alfa Romeo Giulia Competizione Q4 - TEST. Tu nie patrzysz na wady
Ten samochód jest daleki od ideału pod wieloma względami. Lifting nie zmienił zbyt wiele, w wyposażeniu wciąż brakuje elementów typowych dla konkurentów z tego segmentu, a oferta silnikowa jest obecnie mocno ograniczona. Mimo to Alfa Romeo Giulia, zwłaszcza w wydaniu Competizione, wciąż ma w sobie dużo magii. To dzięki niej wady przestają mieć tutaj znaczenie - choć tych zdecydowanie nie brakuje.
Na wstępie trzeba zaznaczyć jedną rzecz - lista samochodów, w których wady się ignoruje, jest dość krótka. Z reguły znajdują się na niej supersamochody albo unikalne auta sportowe, które są pełne niedoskonałości. Tam jednak charakter i temperament rekompensują pewne niedogodności. Tymczasem Alfa Romeo Giulia to wciąż zwyczajny przedstawiciel segmentu D w wydaniu premium. Co więc sprawia, że budzi tak wiele emocji, które zasłaniają jej słabe strony? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta i mieści się w jednym słowie.
Alfa Romeo Giulia Competizione Q4 - TEST. Słowo klucz: emocje
Emocje wiążą się z reguły z autami sportowymi, topowymi i najmocniejszymi wersjami popularnych samochodów, hothatchami, terenówkami lub supersamochodami. Mowa tu o autach, które stają przed szeregiem za sprawą swoich unikalnych cech.
To właśnie "to coś" sprawia, że wysiadając z nich obracamy się trzy razy, aby spojrzeć na nadwozie, po drodze robią 30 zdjęć. Ta jedna kluczowa cecha w postaci emocji wywołuje uśmiech od ucha do ucha za każdym razem, gdy siadamy za kierownicą.
Włosi zrobili coś naprawdę wspaniałego, gdyż emocje wszczepili w DNA zwykłego samochodu. Problem w tym, że ich obecność zawsze musi namieszać - zwłaszcza, gdy za tym eksperymentem naukowym stoją mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego. Z tym krajem wiąże mnie bliska więź i doskonale wiem, że na pewne rzeczy po prostu trzeba tam przymknąć oko. Inaczej zwariujecie - to jest gwarantowane.
I tak też jest z Giulią
A więc ten wspaniały eksperyment we wspaniały sposób połączył uniwersalność, praktyczność, design i wrażenia z jazdy. Coś jednak trzeba było wyrzucić z równania - a jest tym dbałość o ważne detale. Są one istotne z punktu widzenia klienta, ale marka jak widać nieco je zignorowała.
W przypadku Giulii po liftingu zarzutów mam kilka. Multimedia zastosowane w tym aucie są znośne, ale odstają na lata świetlne od konkurencji. Jakość wykończenia wnętrza miejscami mocno rozczarowuje, a najsłabszym elementem jest trzeszczący jak diabli daszek zegarów.
Pokrywa bagażnika przy zamykaniu wydaje dźwięk opuszczanej klapy śmietnika, a fotel kierowcy i pasażera w optymalnej pozycji są za słupkiem B. Wsiadając i wysiadając z tego auta trzeba więc zrobić kilka wygibasów. Cieszę się, że wersja po liftingu dostała przynajmniej lepsze światła. Ich wygląd jest dyskusyjny, ale skuteczność wyraźnie się poprawiła.
Takie rzeczy zdyskwalifikowałyby na wstępie wiele aut. Tutaj jednak wywołują jedynie lekkie wzruszenie ramionami i krótkie sformułowanie "bywa". O wszystkim zapomina się tuż po odpaleniu silnika i zrobieniu kilku kilometrów.
Alfa Romeo Giulia Competizione Q4 jest autem do jeżdżenia, stworzonym z myślą o kierowcy. To umierający gatunek
Z reguły większość producentów skupia się na tym, aby ich samochód był najbezpieczniejszy, najwygodniejszy i najekonomiczniejszy. Mercedes Klasy C nie zawodzi na drodze, ale jego głównym założeniem jest rozpieszczanie kierowcy. BMW Serii 3 oferuje dobre właściwości jezdne, aczkolwiek przyciąga uwagę technologią i niemieckim charakterem.
Tymczasem w Giulii to kierowca jest w centrum uwagi. Przeszkadzajki w postaci multimediów czy systemów asystujących mają pełnić drugoplanową rolę. To odważna decyzja w segmencie, w którym coraz mniejsze grono osób chce faktyczne czuć emocje za kierownicą.
Alfa Romeo to zrobiła. Może nie przyniosło jej to gigantycznych korzyści, gdyż sprzedaż Giulii nie jest tak wysoka, jak w przypadku wspomnianych konkurentów. Ten samochód jednak niezmiennie znajduje amatorów i przyciąga do salonów kolejnych klientów. Oni tutaj nie przychodzą dla jakości. Ich obecność to właśnie magia właściwości jezdnych tego samochodu i jego charakteru.
Krótki układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny i bardzo komunikatywny. Pozycja za kierownicą, czyli "tyłek gdzieś za słupkiem B" nie zapewnia optymalnej przestrzeni dla pasażerów jadących na tylnej kanapie, ale daje nam lepsze wyczucie auta. To właśnie plecy i cztery litery, niczym w motorsporcie, pozwalają nam zrozumieć zachowanie tego samochodu.
Świetnie zestrojone zawieszenie, napęd Q4 i mocny, 280-konny silnik 2.0 Turbo, spięty z 8-biegowy automatem, dokładają swoje cegiełki. Może i oprogramowanie dopasowane do obecnych norm zabrało nieco wigoru "z dołu", ale nie zagasiło iskry tlącej się w tej konstrukcji.
Za kierownicą Giulii Competizione Q4 pokonałem ponad 1200 kilometrów. To była czysta przyjemność
Na trasie nie brakowało autostrad, bocznych dróg i krętych odcinków w górach. W każdych warunkach Alfa Romeo Giulia miło mnie zaskakiwała.
Przede wszystkim wersja po liftingu wreszcie jest nieco oszczędniejsza w trasie. Miejska jazda oznacza duże zużycie paliwa, ale w trasie wyniki mnie mocno zaskoczyły - zwłaszcza przy prędkościach autostradowych.
przy 100 km/h: | 5,4 l/100 km |
przy 120 km/h: | 6,6 l/100 km |
przy 140 km/h: | 7,9 l/100 km |
w mieście: | 13-15 l/100 km |
Plusem jest tutaj także sprawnie działający adaptacyjny tempomat, który zwiększa komfort podróżowania. Plus należy też postawić przy nagłośnieniu Harman/Kardon. Nie jest wybitne, ale umila czas spędzony w tym samochodzie.
Na krętych drogach opolszczyzny wielokrotnie badałem potencjał zawieszenia i układu napędowego. Wiele zakrętów można tutaj śmiało pokonywać z gazem wduszonym w podłogę. Granica możliwości jest bardzo daleko, ale ciężko jest ją przekroczyć, gdyż niewyłączalna elektronika cały czas czuwa.
Ten samochód ma też fantastyczną tendencję do prowadzenia się "prawą nogą", czyli do balansowania przeniesieniem masy. Minimalne dociśnięcie lub odpuszczenie gazu w zakręcie wpływa na tor jazdy w bardzo przyjemny sposób, dając dużo analogowej radości. Tego nie znajdziecie u konkurentów.
Giulię zawsze traktowałem jako auto "2+2", gdzie tył jest bardziej awaryjnym rozwiązaniem
Nie ma w tym przesady, gdyż na tylnej kanapie dużo miejsca nie znajdziecie. Za wysokim kierowcą pozostaje nie wiele miejsca na nogi. Do tego wsiadanie utrudnia cofnięta kanapa. Cóż, tylnonapędowa platforma i ładne nadwozie, które na nią naciągnięto, wymuszają pewne poświęcenia.
480-litrowy bagażnik, dość płaski, także nie czyni cudów. Dwie mniejsze walizki zmieszczą się bez problemu, ale wielkich bagaży tutaj nie wciśniecie. Zresztą praktyczność w ogóle nie jest mocną stroną tego samochodu - kieszenie w drzwiach ledwo mieszczą coś drobnego, a schowek w podłokietniku jest bardzo mały.
Wersja po liftingu dostała cyfrowe zegary. Nie jestem wielkim fanem tego rozwiązania, ale nie wyglądają źle
Do wyboru jest kilka grafik - od klasycznej, nawiązującej do starej Giulii, aż po minimalistyczne nowoczesne stylizacje. Co ciekawe najchętniej wybierałem te ostatnie, gdyż mają najwyższą czytelność i są po prostu schludne. Cieszę się, że pozostawiono je "w klasycznej budce" i nie dołożono tutaj wielkiego tabletu.
Alfa Romeo Giulia Competizione Q4 jest autem dla zapaleńców i fanów marki. Zresztą tej wersji już nie kupicie
Ten wariant przygotowano wyłącznie dla pierwszych wyprodukowanych egzemplarzy po lifitngu, a te już dawno wyprzedano. Ciekawostką jest tutaj lakier. To matowa wersja koloru Lunare White. Dokładnie ten sam lakier dostępny jest w ofercie Maserati jako Bianco Astro. Tam ma po prostu więcej warstw i znacznie ciekawszą głębię.
Wróćmy jednak do Giulii jej problemu - ceny. Wariant Competizione kosztował wyjściowo 282 000 złotych, ale lista opcji była tutaj bardzo krótka. Początek cennika nie jest jednak dużo niżej - otwiera go kwota 230 000 złotych.
Duża w tym zasługa dostępności tylko dwóch wersji - 2.0 280 KM Q4 (benzyna) i diesla 2.2 210 KM Q4. Tańsze wersje wycofano, choć w przypadku modelu sprzed liftingu cieszyły się sporym zainteresowaniem.
Ciekawostka - Włosi oferują spore przeceny w swoich salonach, nawet na nowe auta
Jeśli więc marzycie o włoskim samochodzie, który jest daleki od ideału pod wieloma względami, ale jednocześnie stanowi ideał auta dla kierowcy, to Giulia jest dla Was. Jeśli jednak szukacie samochodu idealnie dopracowanego, wyposażonego w najnowsze zdobycze technologii, to jest to zły adres. Tu się w takim przypadku nie odnajdziecie.