Alfa Romeo GTV może jednak powstać. Jako elektryczny sedan

Telenowela pod tytułem "Alfa Romeo GTV" wciąż trwa. Nowy model Alfy tym razem powraca w kolejnych doniesieniach, jako rywal BMW i4.

Ile razy już pisaliśmy, że nadchodzi Alfa Romeo GTV? No to piszemy znowu. Cierpiący na schizofrenię zarząd Stellantis, który bardzo chciałby, żeby Alfa Romeo znaczyła więcej, ale nie bardzo wiedzący, jak to ugryźć, ma chyba kolejny pomysł. Zgodny z nową, obowiązującą linią rozwoju motoryzacji.

Alfa Romeo GTV może być w pełni elektryczna

Przynajmniej tak donoszą źródła. Nowy CEO marki, Jean-Philippe Imparato powiedział, że jest "bardzo zainteresowany" przywróceniem skasowanego w 2019 roku projektu, tylko w nowej formie. Tradycyjnie już, za plotkę (ponoć sprawdzoną) odpowiada brytyjski Autocar, który ma dojścia chyba do wszystkich tajnych informatorów.

Według Brytyjczyków, GTV mogłaby wrócić do świata żywych jako flagowy model marki z Mediolanu. Miałoby to być czterodrzwiowe coupe (czyli płaski sedan), z napędem wyłącznie elektrycznym. Konkurencją byłby najnowszy model z Monachium, czyli BMW i4. Jeśli jednak mówimy o modelu z samej góry gamy, to by oznaczało, że skasowano projekt samochodu w segmencie E.

Autocar dodatkowo informuje, że rozważane są też inne pomysły. Alfa Romeo GTV mogłaby być równie dobrze coupe (trzymamy kciuki) o stylistyce retro (trzymamy kciuki jeszcze mocniej). Napęd miałaby elektryczny, albo zelektryfikowany - o tym wciąż w zarządzie myślą.  Mimo tego największe prawdopodobieństwo ma model, który będzie zasilany wyłącznie z baterii.

Alfa Romeo GTV

Alfa Romeo GTV jest częścią planu całkowitego odnowienia gamy modelowej do połowy dekady. W jej skład wchodziłyby zarówno nowe generacje istniejących modeli, jak i brakujące samochody, takie jak dwa nowe SUV-y. Jeden segmentu B, i jeden kompaktowy, czyli Tonale. Kolejny projekt, który się zestarzeje, zanim zadebiutuje. Nowe Alfy Romeo powstaną oczywiście na istniejących platformach grupy Stellantis.

Mam jednak wrażenie, że Alfa Romeo GTV nie ujrzy w najbliższym czasie światła dziennego. Nawet we wspomnianej wersji, jest gdzieś na dalekim miejscu listy priorytetów koncernu. Ale nawet jakby powstała w tej elektrycznej odmianie, jestem bardzo ciekaw, jak by wypadła.