Alfa Romeo miała być elektryczna, teraz z uśmiechem zerka na swoje V6. Ach Ci klienci...

Alfa Romeo kilkanaście miesięcy temu: żadnych aut spalinowych. Alfa Romeo teraz: ej, może jednak chcecie to nasze V6?

Alfa Romeo musi ryczeć. Takie stwierdzenie padło z ust Cristiano Fiorio, szefa marketingu tej marki. Włosi szykują się do premiery drugiej generacji modelu Stelvio. Jest to dla nich bez wątpienia jeden z najważniejszych momentów, gdyż mówimy tutaj o produkcie wolumenowym, który ma wzmocnić pozycję marki.

Jeszcze do niedawna Stellantis upierał się, że jedyną drogą dla tego auta jest elektryfikacja. Teraz pojawił się zupełnie inny scenariusz. Włoska marka jest świadoma zmian na rynku i stawia na silniki spalinowe. Co więcej - topowa wersja z oznaczeniem Quadrifoglio też ma zyskać odpowiednią jednostkę napędową. Jaką? Tu w grę wchodzą tak naprawdę dwie opcje.

Opcja numer jeden, czyli Alfa Romeo unowocześnia swoją genialną V6-kę

Silnik 2.9 V6, z doładowaniem, to nic innego jak konstrukcja wywodząca się w linii prostej z silnik 3.9 V8 Ferrari. Konstrukcja o nazwie Alfa Romeo 690T jest spokrewniona z konstrukcją F154A i jednocześnie z silnikiem Nettuno z Maserati.

W przypadku Alfy i Maserati największą zmianą, poza "obcięciem" liczby cylindrów, było stworzenie innych głowic. Skok i średnica cylindra są takie same, podobnie jak wiele elementów osprzętu.

Alfa Romeo Stelvio 2026

Teoretycznie więc Włosi mogą podrasować silnik 690T i dopasować go do potrzeb nowego modelu, lub po prostu... pożyczą jednostkę Nettuno. Alfa Romeo i Maserati są teraz pod jednym zarządem Sandro Ficiliego. Taki ruch byłby też korzystny dla Maserati z perspektywy zapewnienia popytu na ich jednostkę napędową.

Opcją numer dwa jest jednostka 3.0 R6 Hurricane

Ta podwójnie doładowana jednostka napędowa generuje 520 KM w topowym wydaniu i jest kompatybilna z platformą STLA Large. Tu jednak warto zaznaczyć, że mówimy o płycie podłogowej, która wywodzi się z konstrukcji Giorgio. Zasadniczo więc nowa rzędowa szóstka z USA, a także V6-ka z Włoch, mogą tutaj wylądować pod maską.

Tajemnicą pozostaje kwestia norm. Aby je spełnić konieczny będzie z pewnością układ hybrydowy. Jednostka Hurricane najprawdopodobniej jest lepiej przygotowania do elektryfikacji. Tym samym to w tym kierunku mogą pójść menadżerowie Alfy Romeo, podejmując kluczową decyzję.

Jedno jest pewne - diesle mogą być tutaj na cenzurowanym. A szkoda, bo gdyby tak Włosi zauważyli, że Mazda CX-60 sprzedaje się doskonale z jednostką 3.3 R6 pod maską, to także postawiliby na takie rozwiązanie.

Źródło: Car Magazine