Citroen C4 Picasso 2.0i SX Pack MCP

Po ośmiu latach produkcji udanej Xsary Picasso przyszedł czas na zmianę pokoleniową modelu. Nowa nazwa, dwie wersje nadwoziowe i proste przesłanie: minivany mogą być nie tylko praktyczne, ale także ładne. Testujemy odmianę pięcioosobową z najmocniejszym silnikiem benzynowym.

Dotychczasowa generacja tego modelu cieszyła się dużą popularnością na rynku europejskim i przysporzyła francuskiej firmie wielu sympatyków nie tylko za sprawą funkcjonalności, ale także oryginalnego designu. To m.in. dlatego rodzina słynnego malarza zezwoliła na wykorzystanie swojego nazwiska w nazwie auta. W tej kwestii wszystko pozostało po staremu, chociaż człon "Xsara" zastąpiono teraz symbolem "C4" - nowe Picasso powstało bowiem na płycie podłogowej kompaktowego C4, dzieląc z nim większość podzespołów mechanicznych oraz jednostki napędowe. Na tym nie koniec. Nauczony doświadczeniem konkurencji Citroën zdecydował się na opracowanie dwóch wersji nadwoziowych: dla pięciu lub siedmiu osób.

Jedzie nowe

W bardzo konkurencyjnym segmencie kompaktowych minivanów wypromowanie czegoś wyjątkowego, co zaskoczyłoby klientów i zachęciło do kupna zupełnie nowego modelu nie należy do rzeczy łatwych. Koncerny prześcigają się więc w różnych interpretacjach sprawdzonych wcześniej rozwiązań. Specjaliści od marketingu Citroëna postanowili ochrzcić Picasso mianem przedstawiciela nowego gatunku i wymyślili dla niego nazwę visiovan. Jako powód podają przede wszystkim ponadprzeciętną widoczność oraz jasno oświetlone wnętrze uzyskane dzięki największej w klasie powierzchni przeszklenia, mającej podkreślać główne zalety samochodu. Mocno pochylona panoramiczna przednia szyba biegnąc od pokrywy silnika wcina się w dach i kończy nad głowami pasażerów przednich siedzeń. Podczas jazdy w mieście może być to atut nie do przecenienia. Kąt widzenia zwiększył się z typowych w segmencie 35-40 st. do 70 st. Dzięki temu obserwacja wysoko zawieszonych sygnalizatorów na skrzyżowaniach jest wyraźnie ułatwiona. W razie potrzeby - chociażby po pojawieniu się oślepiających promieni słońca - wielkie "okno na świat" można jednym ruchem ręki przysłonić wysuwanymi blendami. Nie warto jednak robić tego zbyt często, gdyż w takiej konfiguracji rzeczywistość widziana z przednich foteli Picasso będzie wydawać nam się o wiele mniejsza.

Nowy model od poprzednika odróżniają większe gabaryty oraz odmienna symetria nadwozia. Kąty pochylenia jego przedniej i tylnej części są teraz wyraźnie zróżnicowane. Całość została przy tym zaprojektowana zgodnie z najnowszą szkołą stylistyczną francuskiej firmy. Przód kojarzy się z kompaktowym C4, ale linia boczna z charakterystycznym wcięciem na tylnych drzwiach pojawia się po raz pierwszy i podobnie jak szerokie poziome lampy zespolone jest wyróżnikiem krótszej wersji pięcioosobowej, pozbawionej przydomka Grand w nazwie. Zastosowanie cienkich słupków przednich wymusiło przeniesienie struktur tłumiących energię ewentualnej kolizji w bezpośrednie sąsiedztwo podłużnic płyty podłogowej oraz drzwi. Skuteczność takiego rozwiązania sprawdziła się podczas testów przeprowadzonych przez organizację Euro-NCAP, w których przy zderzeniu czołowym 7-osobową wersję Picasso wyróżniono maksymalną notą pięciu gwiazdek.

Rodzina najważniejsza

W nowocześnie zaprojektowanym wnętrzu powielono to, co zyskało uznanie użytkowników Xsary, unikając jednocześnie tego, o czym woleliby zapomnieć. Na uwagę zasługują przede wszystkim wysokiej jakości miękkie materiały wykończeniowe oraz dokładne spasowanie poszczególnych elementów. Wzorem kompaktowego C4 całkowicie zrezygnowano z tradycyjnych wskaźników analogowych, tym razem mając jednak na uwadze przejrzystość i porządek. Tablica przyrządów ma bowiem jeden centralnie i wysoko umieszczony wyświetlacz obsługujący wszystkie funkcje auta. Ciekawym pomysłem jest przeniesienie sterowania nawiewem i klimatyzacją ze środkowej konsoli na obie strony deski rozdzielczej. O ile pasażer z pewnością się ucieszy, o tyle kierowca do ustawiania temperatury będzie musiał używać lewej ręki, co na początku może wymagać przyzwyczajenia. Generalnie jednak deska rozdzielcza nie jest przeładowana elementami obsługi, gdyż większość z nich umieszczono w nieruchomej centralnej części kierownicy i w otaczających ją dźwigienkach. Zwolnione w ten sposób miejsce spożytkowano na większe schowki. Zauważymy również typową dla aut tej klasy funkcjonalność w postaci licznych kieszeni, półek oraz odchylanych stolików w oparciach przednich foteli. Seryjnie montowany radioodtwarzacz można całkowicie zasłonić i sterować jego funkcjami za pomocą przycisków na kierownicy. Niestety, podobnie jak w przypadku "zwykłego" C4, tak i tutaj z nieznanych bliżej powodów zapomniano o umieszczeniu na niej przycisku wybierającego poprzedni utwór z odtwarzanej płyty CD lub wyszukanie wcześniejszej stacji radiowej. Sięganie w tym celu bezpośrednio do panelu radia może być irytujące.

Bardzo dobre wrażenie sprawia welurowa tapicerka Picasso. Fotele mają świetnie dobraną twardość i duży zakres regulacji. Zapewniają wysoki komfort i dobre trzymanie boczne. Drugi rząd - zamiast tradycyjnej kanapy - stanowią trzy jednakowe, lekko wyprofilowane fotele o nieco za krótkich siedziskach, które po złożeniu tworzą płaską podłogę bagażnika. Fotele te można wzdłużnie przesuwać, regulować kąt położenia oparcia lub całkowicie składać. Gadżetów nie zabrakło nawet w pojemnym bagażniku (500 l). Do dyspozycji jest składany wózek z torbą izotermiczną, zwany przez producenta Moduboxem, a w bocznej ściance sprytnie umocowano niewielką wyjmowaną latarkę.

Z apetytem, ale bez pedału sprzęgła

W testowanej wersji samochód wyposażony był w najmocniejszą oferowaną benzynową jednostkę napędową o mocy 143 KM współpracującą ze zautomatyzowaną 6-stopniową skrzynią biegów. Aby w ogóle uruchomić silnik należy przestawić przełącznik trybu jej pracy w pozycję N, a stopą nacisnąć pedał hamulca. Kolejny etap to aktywacja trybu M i delikatne dodanie gazu. Hamulec pomocniczy zwalnia się samoczynnie, po czym Picasso zaczyna się powoli toczyć. Od tego momentu zmiana przełożeń odbywa się manetkami na kolumnie kierownicy lub całkowicie automatycznie (ustawienie A). W obu przypadkach trzeba jednak pogodzić się z występowaniem odczuwalnych szarpnięć, zwłaszcza podczas prób bardziej dynamicznej jazdy. Patrząc na sprawę z drugiej strony, w samochodzie o zdecydowanie funkcjonalnym i rodzinnym charakterze nie zawsze musi mieć to aż tak duże znaczenie, tym bardziej, że dzięki skrzyni MCP kierowca mimo wszystko ogromnie zyskuje na komforcie prowadzenia samochodu szczególnie w ruchu miejskim.

Możliwości tandemu "2.0i + MCP" w zupełności wystarczą do sprawnego przemieszczania się, ale kosztem zużycia paliwa (aby zamienić dwulitrowego benzynowca na silnik wysokoprężny o tej samej pojemności trzeba dopłacić 10 100 zł). Sytuacja taka ma miejsce pomimo, że automatyczny tryb pracy skrzyni koncentruje się przede wszystkim na utrzymywaniu wysokich przełożeń i możliwie niskich obrotów silnika. Na plus trzeba zaliczyć fakt, że - nawet przy tych zdecydowanie wysokich - dźwięki dochodzące spod maski nie są uciążliwe dla pasażerów.

Do rodzinnego charakteru auta dopasowano nastawy zawieszenia. Inaczej niż w kompaktowym C4, Picasso znacznie subtelniej amortyzuje nierówności nawierzchni, pochylając się na boki nawet podczas spokojnego pokonywania ciasnych zakrętów. Seryjny układ kontroli trakcji ma przez to dużo pracy w sytuacjach ekstremalnych, ale z powierzonego mu zadania wywiązuje się bez zastrzeżeń. Skutki zbyt gwałtownych manewrów łagodzi szybko i skutecznie, nie pozwalając tyłowi samochodu na opuszczenie toru jazdy. O ile pasażerowie z pewnością będą zadowoleni z wysokiego komfortu resorowania, o tyle na różnego rodzaju wybojach mają prawo narzekać na łoskot dochodzący spod podłogi. Zawieszenie Picasso pracuje bowiem dość głośno.

Śladami mistrza

Nabycie przestronnego, komfortowego i ponadstandardowo wyposażonego visiovana nie będzie tanie. C4 Picasso 2.0i SX Pack MCP to wydatek 97 100 zł. Na szczęście dla potencjalnych klientów, ta cena obowiązuje jedynie "na papierze" ponieważ w salonach Citroëna po prostu nie można nie otrzymać rabatu. W wypadku testowanego auta jest to 8000 zł. Kwota 89 100 zł to wciąż sporo, ale nie zapominajmy, że SX Pack to w zasadzie najbogatsza wersja wyposażeniowa (pomijając absolutnie topową Exclusive). Mniej wymagający mogą zatem wybrać odmiany 1.8i SX Pack lub SX, tańsze od testowanej odpowiednio o 6800 zł i 14 300 zł. W obu przypadkach musimy wprawdzie pogodzić się z nieco gorszymi osiągami słabszego silnika i brakiem zautomatyzowanej skrzyni biegów, nie trzeba jednak rezygnować z klimatyzacji, kompletu poduszek powietrznych, kontroli trakcji oraz radioodtwarzacza z CD.

Na życzenie samochód można doposażyć w elementy właściwie niespotykane w tym segmencie rynku, m.in. czterostrefowy układ klimatyzacji z nawiewem w przestrzeni bagażowej (1700 zł), dodatkowe ogrzewanie (2800 zł) czy radar parkowania z pomiarem miejsca parkingowego połączony z alarmem niezamierzonego przekroczenia pasa ruchu (3400 zł).

Nowy Citroën wprowadza mnóstwo świeżości i ciekawych pomysłów do segmentu samochodów, które nie zawsze okazują się interesujące ze względu na ich z góry określony charakter i formę podporządkowaną użyteczności. Sukces poprzedniego modelu sygnowanego nazwiskiem wybitnego artysty, który odrzucił współczesny mu świat i z entuzjazmem poświęcił się temu, co nowe i wcześniej nieznane, zobowiązał francuską firmę do działania z właściwą sobie kreatywnością. Udało się. Ten samochód to prawdziwe Picasso. Mistrz Pablo byłby zachwycony.

W filmie wykorzystano fragmenty utworu pt. "Sellin' The Store" w wykonaniu Cliffa Sarde.