Ford Fiesta 1.4 Duratec Trend SVP

Ford Fiesta. Auto cieszące się niesłabnącym zainteresowaniem polskich klientów. Spróbujmy się dowiedzieć, jaki tajemniczy czynnik nowej Fiesty sprawia, że ludzie chcą nią jeździć. Sprawdzimy to korzystając z raczej podstawowej wersji miejskiego Forda.

Bitwa segmentu B trwa - Nissan Micra zachwycił niewiarygodnie niskim spalaniem, Seat Ibiza złapał za serce ujmującym prowadzeniem. A Fiesta? Nie błyszczy niczym szczególnym, za to tworzy niezwykle udany całokształt. Całokształt kojącego, wszechobecnego luzu.

Dynamiczna sylwetka...
...nakreślona w zgodzie z Kinetic Design Forda, budzi zainteresowanie i przez kilka lat obecności na rynku nie straciła nic ze swej świeżości. Lakier Fashionista, którym został pokryty testowy egzemplarz, określiłbym jako sztabkę złota z zaschniętym osadem z kawy. Wygląda świetnie. Jedyny minus to dosyć ciężko wyglądająca bryła, odrobinę kłócąca się z przywodzącą na myśl prędkość linią nadwozia. Całość została ozdobiona 4-ramiennymi, 15-calowymi felgami. Od wyglądającego nieco mniej dynamicznie pracownika Forda odbieram składany kluczyk. Jedziemy.

Tym razem...
...zaczniemy od krajoznawczej podróży po naszej pięknej stolicy. Jej architektoniczny chaos udziela się kierowcom, którzy zachowują się niczym bizony walczące o prawo do przedłużenia gatunku. Właściwie każdy manewr, który zmusi innego kierowcę do zmniejszenia prędkości, jest tu kwitowany bardzo emocjonalną wiązanką słowną zza szyby, na co zawsze odpowiadam szczerym uśmiechem i gestykulując, daję do zrozumienia mojemu rozmówcy, że musi mówić nieco głośniej, ponieważ nic nie słyszałem. Oczywiście ten posłusznie stosuje się do mojej prośby, dzięki czemu jadący z nim pasażerowie jeszcze lepiej słyszą, co ma mi do powiedzenia. Pozdrawiam.

Tocząc się prędkością spacerową, zwiedzam Warszawę, podróżując od świateł do świateł. Fiesta nie posiada ani systemu start-stop, ani żadnych LED-owych gadżetów. Do tego waży 1041 kg i pomimo mocy 96 KM, ma wielkie problemy z odpychaniem się od asfaltu. Zupełnie nudna jazda po Warszawie generuje spalanie równe 8,1 litra na 100 kilometrów - a to na obecne standardy segmentu B całkiem sporo. Po około godzinie spędzonej w Warszawie wyruszyłem w kierunku Gdańska. Dodam jeszcze, że testowany egzemplarz nie posiada nawigacji...

Jazda w trasie...
...to zupełnie inna bajka. Spalanie 4,8 litra wygląda o niebo lepiej, a oddalony od wielkomiejskiego zgiełku spokój pozwala skupić się na kilku bardzo istotnych zaletach Forda Fiesty.

Komfort jazdy...
...to najwyższa półka w tej klasie. Zawieszenie spokojnie tłumi nawet najgłębsze dziury i nie boi się żadnego progu zwalniającego. Gdyby Fiesta potrafiła mówić, wyglądałoby to mniej więcej tak: Ej stary, ogólnie nie chcę ci zawracać gitary, ale tam po drodze była dziura. Właściwie to nie dziura, jakiś mały ubytek. W sumie to nic tam nie było. Wygodnie się jedzie? O, próg. Ograniczenie do 20? Bzdura, jedź 50 i się wyluzuj.

Zawieszenie po prostu robi dobrą robotę, o której niewiele mówi - zarówno uszy, jak i dłonie (wspomaganie jest elektryczne) kierowcy mają bardzo ograniczony dostęp do bodźców z drogi. W innym samochodzie można by to uznać za wadę, ale tutaj wszystko jest w porządku. Luzik. Oczywistą ceną za miękkość jest nieco za bardzo przechylające się nadwozie. Jeśli jednak nie planujesz zabierać Fiesty na Track Days, po przyzwyczajeniu nie będzie z tym problemu.

W kabinie panuje bardzo przyjemna cisza. Silnik, zawieszenie oraz elementy plastikowe nie wydają głośnych dźwięków, a nawet jeśli, to dobre wyciszenie zatrzymuje je na zewnątrz. Spasowanie miękkich i przyjemnych w dotyku plastików robi wrażenie, podobnie jak świetnie wyprofilowana, gruba i mięsista kierownica.

Miejsca jest w środku na prawdę dużo, dzięki czemu nawet pasażerowie z tylnej kanapy byli zadowoleni. Bagażnik, po delikatnym skompresowaniu bagaży nogą, zdołał zabrać walizki czterech osób i kilka śpiworów. Chwila, że co? To przecież bardzo dobry wynik! Niektórych aut segmentu C nie da się tak zapakować, a tu proszę - bagażnik ma bardzo regularne kształty, dzięki czemu można go załadować na 100 procent.

Silnik...
...nie daje sobie rady z Fiestą. Moc prawie stu koni powinna w zupełności wystarczyć do "normalnej" jazdy. Tymczasem są z tym problemy. Niewiele ponad tonę to nie tak znowu dużo, ale odczucie zadyszki bardzo często towarzyszy manewrom wyprzedzania. Prędkość maksymalna mogłaby równie dobrze wynosić 100 km/h - rozpędzenie się do 175 km/h zajęłoby tu więcej niż trwał okres testowania, w związku z tym nie miałem możliwości jej potwierdzenia.

Do spokojnej jazdy nadaje się dużo bardziej. W rozsądnym korzystaniu z zasobów 42-litrowego baku paliwa pomaga Ford EcoMode, monitorujący styl jazdy kierowcy i wystawiający odpowiednie noty. Niezadowalające próby dynamicznej jazdy sprawiły, że przez większość przejechanego dystansu oceny w kategoriach: prędkość, płynność oraz przełączanie biegów wynosiły 5/5, za co otrzymałem dość dziwnie brzmiący tytuł "Dobrze" i "Eco spec". Oceny 4/5 wywołują natomiast napis "Zaawansowany kierowca eko". Ok, dzięki...

Generalnie w EcoMode chodzi o to, żeby nie przyspieszać z butem w podłodze, lecz pedałem gazu wciśniętym w 3/4, biegi zmieniać przy 2000 obr./min., a na piątym (ostatnim) biegu nie przyspieszać, lecz utrzymywać prędkość, najlepiej na poziomie 80 km/h. Aha, jeszcze jedno: hamować delikatnie, zawczasu i zawsze na biegu - czyli tak naprawdę należy stosować się do wszystkich podstawowych zasad oszczędnej jazdy. W Fieście nie stanowi to problemu - każdego kierowcę ceniącego sportowe wrażenia za kierownicą będzie próbowała zmienić w nudnego fana miękkiego zawieszenia i rzadkiego dotykania pedału gazu. Dla takiego odbiorcy jest bowiem autem idealnym.

Wyposażenie...
...standardowe wersji Trend SVP to dwie poduszki, pakiet systemów bezpieczeństwa, światła przeciwmgielne, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka, elektryczne szyby - ale tylko z przodu, obszyta skórą kierownica (już wspominałem, że świetna?), centralny zamek, wspomniany wcześniej Ford EcoMode oraz wlew paliwa Easy fuel, zapobiegający nalaniu do baku niewłaściwego paliwa.

Kilku rzeczy tu brakuje, prawda? Testowany egzemplarz doposażono więc w kurtyny powietrzne, poduszki boczne oraz poduszkę kolanową kierowcy, czujnik deszczu, czujniki parkowania, przyciemniane szyby boczne tylne oraz tylna, samościemniające się lusterko wsteczne, "dojazdówkę" w bagażniku oraz najważniejsze: Pakiet GoldX.

Ów pakiet kosztuje 3200 zł, a w jego skład wchodzą: radio z 6-cioma porządnymi głośnikami, możliwością odtwarzania plików MP3 przez USB i sterowaniem na kierownicy, manualna klimatyzacja, widoczne na zdjęciach 15-calowe felgi aluminiowe i posiadająca dwa oblicza podgrzewana przednia szyba. Zimą to zapewne prawdziwe wybawienie, lecz latem jedyną jej funkcją jest męczenie oczu. Zatopione w niej druciki są oczywiście dużo bardziej subtelne niż te z tyłu, ale nadal je widać, przez co oko potrafi "ustawić ostrość" właśnie na nich.

Czego brakuje? Tempomatu, który pozwoliłby zaoszczędzić kilka kropelek bez konieczności ciągłego patrzenia na zegary, oraz nawigacji, bo... technologia przyzwyczaja. Niemniej jednak można się bez nich obejść, albo za nieduże pieniądze (tempomat 1000 zł, uchwyt do własnej nawigacji Garmin lub TomTom - 300 zł) dokupić.

Plusy:
+ wygoda i bezstresowość
+ atrakcyjny wygląd
+ sporo miejsca w kabinie
+ dobre materiały wykończeniowe

Minusy:
- nieco za słaby silnik
- wysokie spalanie w mieście
- męcząca wzrok przednia szyba

Podsumowanie:
Jeśli Twój samochód sprawia, że denerwujesz się za kierownicą, a po najechaniu na każdą nierówność jesteś pewien, że straciłeś kilka części zawieszenia, przesiądź się na Fiestę - to lekarstwo na Twoje problemy.