Mitsubishi Lancer 1.6 vs Skoda Octavia Tour 1.9TDI
Na świecie jest około 6 miliardów ludzi. Część z nich podejmuje decyzje pod wpływem emocji, burzy hormonów i dzikiego pożądania. Druga część analizuje, porównuje i kieruje się zdrowym rozsądkiem. Dla pierwszych jest benzynowy Mitsubishi Lancer, dla drugich wysokoprężna Skoda Octavia Tour.
Namiętnie czerwony Lancer z tymi swoimi aluminiowymi kołami, przyciemnianymi szybami i rajdowym DNA działa na wyobraźnię. Prowadząc go masz nieodpartą ochotę jechać szybciej, ostrzej wchodzić w zakręty i ruszać z piskiem opon nawet w sielankowy, niedzielny poranek. Ten samochód jest niepokorny, zadziorny i zaczepny. Za każdym razem prowokuje Cię, abyś skosztował zakazanego owocu, abyś przeszedł na ciemną stronę mocy, abyś złamał kolejny przepis i przekroczył kolejną barierę.
Cały ten zestaw przyprawiony dreszczykiem emocji to efekt uboczny zaledwie 98 KM wyciśniętych z benzynowego silnika o pojemności 1,6 litra. Ale moc to nie wszystko. Skrzynia biegów działa poprawnie, a samo machanie lewarkiem sprawia czystą przyjemność. Wybierając jedynkę, dwójkę czy każdy inny bieg masz wrażenie, że współpracujesz z autem, że jesteście jak jeden mąż. Zawieszenie nie jest twarde jak deska, ale na tyle sztywne, by czasami wprawić Twoje ciało w (przyjemne) wibracje. Lancer naprawdę zachęca do jazdy i sprawia przyjemność w codziennym użytkowaniu. A Skoda?
Wydaje się, że Octavia Tour jest z nami od zawsze. Nigdy nie szokowała, nigdy nikogo nie zbulwersowała i (pewnie) nikogo nie powaliła na kolana. Po prostu była. Jej bagażnik o pojemności 548 litrów (plus prawie 600-kilogramowa ładowność) nieraz przewoził dobytek całego życia, połykał ogrom wakacyjnych szpargałów i służył do przemycania podejrzanych towarów z Europy Wschodniej. Octavia jest jak dobry lokaj - czasami zapominasz, że on w ogóle istnieje, ale gdyby go nie było, to świat zwaliłby Ci się na głowę. Czeszka jest dyskretna, nie narzuca się i ma nienaganne maniery. Ugotuje Ci dobry obiad i wyprasuje koszulę, ale po dobry seks idź gdzie indziej.
Optymalna jednostka do tego auta to Diesel TDI o pojemności 1,9 litra i mocy 90 KM. Do sprawnego poruszania się po mieście wystarczy. Do ciut szybszej jazdy poza miejską dżunglą również. Silnik potrzebuje parę chwil po uruchomieniu na opamiętanie się, czyli uciszenie i uspokojenie. Potem jest już tylko lepiej. Dynamika i elastyczność są na wystarczająco wysokim poziomie, aby kierowca nie czuł się jak zawalidroga. Skrzynia nie zdobędzie tytułu Miss Precyzji 2006, ale jest za dobra do wyrzucenia na śmietnik. Zawieszenie zestrojono z myślą o komforcie i to się czuje.
Oba auta kosztują około 65 tys. złotych. Są dobrze wyposażone i nieźle wykonane. Oczywiście, nie są wykończone kamieniem islandzkim, skórą z dwóch tuzinów wyselekcjonowanych krów i nie mają takich wynalazków jak regulowane w 50 kierunkach fotele, ale spójrzmy prawdzie w oczy - dobre radio, wygodny fotel, klimatyzacja i trochę elektronicznych wspomagaczy to wystarczający zestaw dla przeciętnego zjadacza chleba.
Octavia to ucieleśnienie marzeń ustatkowanych ojców i racjonalnych kobiet w garsonkach. To doskonała propozycja dla wszystkich tych, dla których auto to lepszy sposób na komunikację miejską. I nic więcej. Zero zaangażowania emocjonalnego, zero pożądania. Rozum w parze ze zdrowym rozsądkiem wypisałyby czek na Octavię.
Lancer to zabawka dla tych "skrzywdzonych" przez los, którym w żyłach płynie benzyna, którzy używaliby oleju napędowego jako perfum gdyby mogli i którzy w zeszytach szkolnych lub rocznych raportach finansowych piszą magiczne słowo "Samochód" przez duże "S". Tylko i wyłącznie. Dla pierwszej połowy ludzkości Lancer jest niepokonany. Drudzy uznają tylko Octavię. Do którego obozu Ty należysz?
Przyp. red. Oba testowane auta pochodzą 2004 roku produkcji. W wyprzedaży 2005 na Mitsubishi Lancera 1.6 Comfort+ (teraz Invite Plus) klienci otrzymują 8000 zł rabatu lub 6500 zł wraz z kompletem opon zimowych i radiem Blaupunkt. Skoda Octavia Tour nie jest oferowana z 90-konną jednostką 1.9 TDI. Silnik ten nie spłeniał normy emsji spalin EuroIV, która obowiązuje od początku 2006 roku. Model z silnikiem 1.9 TDI o mocy 101 KM oferowany jest z rabatem 5200 zł za cenę 61 070 zł.