Peugeot 207 RC

Jeżeli w aucie cenicie głównie przestrzeń, ciszę i wyjątkowy komfort, nawet nie próbujcie wsiadać za kierownicę Peugeota 207 RC! Ta mała fabryka adrenaliny powstała po to, by trząść, ryczeć i ganiać mrówki po Waszych plecach. Zapomnijcie o komforcie limuzyny - RC to zupełnie inna bajka. Gotowi na przejażdżkę?

Przyznajcie się, kto z Was w młodości marzył o Peugeocie 205 GTI? Jestem pewien, że wielu. Sam pamiętam, gdy jako nastolatek z pierwszą pracą, w jakimś warszawskim komisie znalazłem całkiem dobrze wyglądający, niedrogi egzemplarz. Zdziwiłem się więc, kiedy "pan sprzedawca" wcale nie kwapił się do odbycia jazdy próbnej. Czyżby nie wierzył, że chciałem go kupić? No cóż, po 15 minutach rozmowy udało nam się w końcu z kolegą namówić jegomościa na przejażdżkę. Oczywiście, o zajęciu miejsca za kierownicą mogliśmy tylko pomarzyć. Musieliśmy zadowolić się tym, że dane nam było być pasażerami. Ruszyliśmy i już po kilku minutach jazdy znaliśmy powód, dla którego komisant nie był skory do pełnej prezentacji tego cacka. Samochód miał przyspieszenie w najlepszym wypadku Poloneza Caro i zostawiał za sobą wielkie kłęby niebieskiego dymu...

Cóż, auto swoje już przeżyło i zapewne większość koni mechanicznych zdechła w którymś pechowym momencie bogatej przeszłości. Marzenia znów legły w gruzach. Przecież o nowym aucie nie można było nawet pomyśleć, było kompletnie poza zasięgiem młodego człowieka. Na szczęście to "było dawno i nieprawda", jak mawia mój kolega. Dziś szczęście uśmiechnęło się do mnie i od rana czekał na mnie całkiem nowy Peugeot 207 RC. Niestety, testowy i tylko na 7 dni, ale od razu przypomniała mi się ta historia z dawnych lat i w pewnym sensie poczułem się, jakbym spełniał swe marzenie. Tyle że kilka... hmm... kilkanaście lat później i nie z 205 GTI, a 207 RC. Czas zmierzyć się z legendą, ale teraz od początku.

Zacznijmy od tego...
...że Peugeot 207 RC to auto, które nie istnieje... Spokojnie, to nie żaden Matrix - chodzi po prostu o to, że małe RC nie istnieje w internetowym konfiguratorze Peugeot Polska. Nawet grzebiąc głębiej w sieci, nie wszystkiego da się o nim dowiedzieć. Można więc chyba uznać, że RC to odmiana dla koneserów, którzy bez pomocy reklamy wiedzą, że taki twór istnieje. I jeśli tylko mają do dyspozycji około 85.000 złotych, to złożą zamówienie i za jakiś czas zostaną właścicielami małego potworka, który pod niepozorną karoserią skrywa doładowane serce, znane m.in. z Mini Coopera S.

Ten, kto miał okazję zakosztować jazdy autem z tą jednostką napędową wie, że jest to coś specjalnego. 175 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy o wartości 240 Nm, dostępny już od 1600 obrotów na minutę sprawia, że ten lekki samochód potrafi dać popalić większym, sportowym wozom, niejednokrotnie z V6 pod maską.

Wygląd...
...207 RC nie jest szczególnie sportowy. Powiem więcej - niewielu się pozna od razu, jaki potencjał kryje w sobie ten skromny miejski szkrab. Sporych rozmiarów tylny spojler oraz podwójna, chromowana końcówka rury wydechowej to w sumie jedyne elementy, na które można zwrócić uwagę. OK, są jeszcze piękne, sportowe, siedemnastocalowe felgi otoczone niskoprofilowymi oponami oraz zupełnie niepotrzebne, festyniarskie naklejki z emblematami RC, którymi zupełnie niepotrzebnie przyozdobiono naszego bohatera. Pewnie mają za zadanie dodawać sportowego sznytu, ale w moim odczuciu wyglądają trochę jak tani, wiejski tuning z Biedronki po 4,99 za sztukę.

W sumie siła tego 207 RC, w przeciwieństwie do Mini Coopera S, tkwi w jego niepozorności. Z daleka wygląda na zwykłe, zgrabne, trzydrzwiowe miejskie autko, a widoczne sportowe akcenty wcale nie zdradzają ogromnej ilości adrenaliny, którą jest w nam w stanie dostarczyć ten mały diabeł.

Środek...
...Francuza jest już bardziej sportowy, choć w sumie wrażenie to czynią głownie świetne, kubełkowe fotele, obite skórą połączoną z alcantarą. Zapewniają znakomite trzymanie boczne podczas szybkiego pokonywania zakrętów i wzorowo otulają ciało kierowcy. Schylając nisko głowę można zauważyć aluminiowe nakładki na pedały. Podnosząc ją z powrotem do góry natkniemy się na delikatną, chromowaną obwódkę wokół zegarów. Ach, jest jeszcze gałka zmiany biegów - metalowa, polerowana - bardzo ładna, ale kompletnie niepraktyczna. Dlaczego? Bo w lato na pewno zbytnio się nagrzewa, a w mroźne dni jest okropnie zimna, a do tego śliska. Wolę skórzane.

Poza tym szczegółem, jak na małe, sportowe auto jest tu dosyć luksusowo. W skład wyposażenia testowanej wersji wchodzą m.in. elektrycznie sterowane i składane lusterka boczne, bardzo przyzwoicie brzmiący system audio CD/MP3, dwustrefowa, automatyczna klimatyzacja, a nawet podgrzewanie pup pasażerów pierwszego rzędu. Oczywiście, w razie nagłej potrzeby mamy do dyspozycji systemy kontroli trakcji, układ stabilizacji toru jazdy, ABS i komplet poduszek powietrznych.

Jak już wdrapiecie się na tylną kanapę, okaże się, że jest tam całkiem wygodnie. Miejsca co prawda nie ma zbyt wiele, ale wyprofilowanie siedzisk i kąt pochylenia oparcia sprawia, że nawet dwie dorosłe osoby dadzą radę wytrzymać tam dłużej niż 10 minut, jeśli oczywiście wcześniej nie dostaną wstrząsu mózgu z powodu twardości zawieszenia.

Wnętrze nie jest specjalnie wesołe. Króluje tu raczej czerń i twardy plastik, ale szczerze mówiąc, na co komu w takiej wersji auta jakieś stylizacyjne fajerwerki? Prawda jest taka, że materiały wykończeniowe w 207 RC są jak najbardziej do przyjęcia, a spasowanie naprawdę nie najgorsze. I tylko czasem, na większych wertepach, może się zdarzyć, że coś zastuka czy zaskrzypi - ale takie to już uroki twardego sportowca.

Koniec już jednak...
...tego przynudzania. Pora przekręcić kluczyk w stacyjce. Kto jeździł Cooperem S, od razu rozpozna to brzmienie! Wiem, wiem - wydech Peugeota łagodzi nieznacznie szatańskie geny tego silnika. Brak tutaj znanego z Mini strzelania w rurę przy redukcji i przegazówkach, ale sam dźwięk jest idealny! Ten zadziorny bas, połączony ze świstem turbiny, przy rozpędzaniu auta tworzy genialne doznania słuchowe. OK, może jestem postrzelony, ale kocham tę muzykę, czasami nawet bardziej od brzmienia rasowego V8. Nic na to nie poradzę. Po prostu lubię, jak silnik wyje i chrypi, podczas gdy wskazówka obrotomierza wchodzi na czerwone pole. I bynajmniej nie jest to krzyk potępieńca, który nie ma już siły, by znieść dalsze tortury. Ten mały benzynowiec zdaje się wrzeszczeć "więcej, szybciej, ostrzej!", prowokując Cię do jazdy na krawędzi.

Jest elastyczny...
...prawie w każdej sytuacji, na każdym z pięciu biegów. Maksymalny moment obrotowy rzędu 240 Nm (260 z overboostem) dostępny już od 1600 obrotów na minutę sprawia, że mały Peugeot ciągnie jak szalony aż do momentu, gdy wskazówka obrotomierza uderzy o cyfrę 7. Wtedy następuje gwałtowne odcięcie zapłonu. To tak jakbyś już dopinał swego na pierwszej randce i nagle, w decydującym momencie, dostał po łapach. Trzeba się pilnować, bo w tym aucie naprawdę łatwo się zapomnieć...

Zły czas
Nie mogłem chyba gorzej trafić z terminem testu. Gdy odbierałem samochód, padał gęsty śnieg, a temperatura powietrza wynosiła jakieś -10 stopni Celsjusza. Nawet główne drogi pokryte były warstwą mazi, która powodowała, że skupiałem się głównie na jak najdelikatniejszym operowaniu pedałem "gazu". Ale i tak czas spędzony wtedy w kabinie RC kojarzył mi się głównie z wiecznie migającą diodą kontroli trakcji. Co prawda mogłem całkowicie odłączyć ten system (tak, można to zrobić, i chwała Francuzom za to!), ale nie miałem odwagi.

Ostra charakterystyka turbodoładowanego silnika powodowała, że trzeba było bardzo pilnować się nawet w zupełnie wolno pokonywanych zakrętach. Wystarczyła chwila nieuwagi, żeby ten mały gokart zaczął wyjeżdżać przodem z łuku i zanim zareagowało ESP, nabierał dziwnej chęci na spotkanie z krawężnikiem. To nauczyło mnie pokory.

Niepozorny, czarny śmigacz testowany w trudnych warunkach sprawił, że musiałem w 100 procentach skupiać się na jeździe. Ale dzięki temu samo prowadzenie zaczęło mi sprawiać więcej radości niż zwykle. Jaka jest bowiem frajda z jazdy komfortową, dostojną i przewidywalną limuzyną? OK, można powiedzieć, że daje poczucie bezpieczeństwa i izoluje od świata zewnętrznego. Ale dopiero zmaganie się z autem typu 207 RC pozwala Ci poczuć smak prawdziwych emocji.

Przyznam szczerze...
...że kiedy podczas 2 ostatnich dni testu wyjrzało zimowe słońce, a asfalt na drogach stał się suchy, uśmiech nie schodził mi z twarzy. Każdy luźniejszy odcinek drogi, każdy szybszy zakręt sprawiał, że pragnąłem czuć RC wszystkimi zmysłami. Celowo mocniej wciskałem "gaz" i szybko wbijałem wyższy bieg, chwytając mocno oburącz skórzane, mięsiste koło kierownicy. Nie zwracałem nawet uwagi na to, że wnętrze dawno zagrzało się do żądanej temperatury i w sumie mógłbym je nieco schłodzić, bo adrenalina robiła swoje. Ale nie, byłem w jakimś transie, rozkoszując się genialną przyczepnością auta w zakrętach i tym, jak reaguje na moje polecenia.

No dobra, jeśli mam być szczery, to układ kierowniczy 207 RC nie jest tak doskonały jak w Mini Cooperze S. Skrzynka biegów też nie pracuje tak samo cudownie i ma o jedno przełożenie mniej. Do tego mały Peugeot jest bardziej nerwowy w koleinach i na nierównościach naszych dróg. Ale to wszystko nieważne... Nieważne, bo ten samochód i tak daje kierowcy mnóstwo frajdy z jazdy. Jego megatwarde zawieszenie i niewielkie wymiary pozwalają dobrze zespolić się z autem i poczuć niemal jego kołami, jak składa się w kolejny "trójkowy" zakręt.

Oczywiście, przy agresywnym stylu jazdy pasażerowie nie będą raczej zachwyceni podróżą RC. Naprawdę mało kto zniesie twardość zawieszenia, głośność silnika na wysokich obrotach, przeciążenia przy przyspieszeniach i hamowaniach. Tak, hamowaniach! Bo mimo niesprzyjającej aury i zimowego ogumienia, przy wytracaniu prędkości zostawałem wgniatany w pasy bezpieczeństwa. Skuteczność hamulców tego auta oceniam na szóstkę z plusem! Naprawdę, już dawno nie jeździłem małym autem, które pozwala czuć tak dokładnie samego siebie.

A co, jeśli...
...przez pryzmat tych przyjemności spojrzymy na cenę? Kiedy udamy się do salonu Peugeota, by złożyć zamówienie, dowiemy się, że auto w takiej specyfikacji to wydatek rzędu 84.900 PLN. Najtańszy Mini Cooper S kosztuje aktualnie 93.500 PLN i nie ma nawet klimatyzacji, nie mówiąc o innych dodatkach dostępnych w Peugeocie. Ktoś powie, że z legendą się nie dyskutuje i będzie miał rację. Ale czy każdy chce się rzucać w oczy? Istnieje spora grupa kierowców, którzy nie mają potrzeby wyróżniać się z tłumu, a jednocześnie wymagają od miejskiego autka czegoś więcej niż tylko możliwości przewozu z punktu A do punktu B. I właśnie dla nich, moim zdaniem, dedykowany jest Peugeot 207 RC. Sporo szaleństwa w niepozornym opakowaniu. Dodajmy do tego średnie spalanie rzędu 10,5 litra na 100 kilometrów i mamy pełen sukces. Dynamiczna jazda po mieście i niskie temperatury na pewno zrobiły swoje. W ciepłe dni spalanie byłoby jeszcze lepsze.

Polecam 207 RC tym, którzy są singlami, najlepiej miłośnikami sportów ekstremalnych - to auto na zawołanie dostarcza mnóstwo adrenaliny. Oczywiście, nie zamierzam dyskryminować mężczyzn z obrączką na palcu, sam do nich należę. Powstaje tylko jedno pytanie - czy Wasza piękniejsza połowa nie zwymiotuje na piątym wirażu?