Ayrton Senna miał wyjątkowy styl jazdy. "Limit samochodu badał gazem"
Ayrton Senna przeszedł do historii nie tylko za sprawą fenomenalnych wyników, osiąganych w Formule 1. Wiele osób twierdzi, że jego styl jazdy był absolutnie niepowtarzalny i wyjątkowy. Czym się charakteryzował?
Dla wielu osób Ayrton Senna uznawany jest za najwybitniejszego kierowcę w historii F1. Nie ma w tym ani słowa przesady, gdyż jego osiągnięcia były naprawdę niesamowite. Trzykrotnie zdobył tytuł mistrzowski, a jego styl jazdy wciąż uznaje się za jeden z najbardziej widowiskowych. Nie było w nim jednak za grosz "popisywania się". Senna w wyjątkowy sposób szukał granic przyczepności aut, którymi jeździł. Idealnie pokazuje to kultowy film, na którym w mokasynach i białych skarpetach prowadzi nową Hondę NSX.
Ayrton Senna granic możliwości auta szukał pedałem gazu
Jego technika jazdy przez wielu żartobliwie nazywana jest "dźganiem" gazu. Wynika to oczywiście z faktu, że na każdym nagraniu wygląda to co najmniej tak, jakby torturował prawy pedał do granic możliwości.
Zobacz film z Ayrtonem Senną za kierownicą Hondy NSX - WIDEO
W praktyce było to jednak świetną metodą na sprawdzenie limitu auta. Jak głosi wyścigowa teoria, limitem możliwości danej maszyny jest moment, w którym opona nie może podołać aktualnej prędkości i kątowi skrętu kierownicy. Wówczas do akcji wkracza nadsterowność lub podsterowność.
Ta granica jest jednak ruchoma i zależy od wielu czynników - temperatury opony i nawierzchni, rodzaju nawierzchni i ustawień auta. Czasami w czasie jednego wyścigu ten limit może przesunąć się na tyle mocno, że prędkości w danych zakrętach całkowicie się zmienią. Wpływa na to degradacja ogumienia, jak i stopień "nagumowania" podłoża.
Każdy kierowca na swój sposób szuka limitu
Jedni pracują kierownicą i płynnie dążą do znalezienia granicy możliwości samochodu. Inni z kolei podchodzą do tego w bardzo zachowawczy sposób. Ayrton Senna z kolei wybierał wyjątkowo radykalną metodę, której korzenie częściowo wywodzą się z natury turbodoładowanych silników, z którymi miał do czynienia w F1.
W ciągu jednej sekundy nacisk na pedał gazu potrafi zmienić się nawet 10 razy. Przy silnikach turbodoładowanych pozwalało to podtrzymać odpowiednie ciśnienie, zaś w innych samochodach ułatwiało Sennie wyczuć granicę możliwości auta.
Jeśli pod prawą nogą czuł jeszcze duży zapas, to stopa lądowała w podłodze. W momencie, w którym pojawiał się uślizg i utrata przyczepności, noga była delikatnie zdejmowana z gazu. To najprostsza metoda na to, aby szybko powrócić do limitu możliwości auta.
W nowych bolidach jest to niemal niemożliwe do wykonania
Dlaczego obecni kierowcy nie wykorzystują tej metody? Odpowiedź jest banalnie prosta - po prostu nie da się tego zrobić. Bolidy F1 z lat osiemdziesiątych były lekkie i miały mniej skomplikowaną aerodynamikę. Obecne maszyny są wielkie, szerokie i ciężkie. Do tego konstrukcja napędu, w tym skrzyni biegów, nie daje takich możliwości.
Zobacz film z testów NSX-a z toru Suzuka, z Senną za kierownicą - WIDEO
"Dźganie" gazu widoczne jest za to w innych seriach wyścigowych. Niektóre auta chętnie reagują na taką metodę szukania limitu przyczepności, co pozwala kierowcom na osiąganie możliwie najlepszych wyników. Pewne jest jednak jedno - nikt nie będzie już tak utytułowany, jak Ayrton Senna.