BMW ma nową opcję za ponad 50 000 złotych. Problemem jest pewien konkretny klucz

BMW wprowadziło do swoich aut z rodziny M nową opcję, która nie należy do tanich. Co ciekawe nie jest ona oferowana z kluczowych, dosłownie, elementem, który staje się tutaj niezbędny.

Koła mocowane na jedną śrubę, czyli tak zwane central locki, to domena aut sportowych z najwyższej półki i wyścigowych maszyn. Z technicznego punktu widzenia w motorsporcie jest to ogromna zaleta. Czas demontażu i montażu kolejnej felgi z oponą jest wyraźnie krótszy i prostszy. BMW teraz taką opcję wprowadza do modeli z gamy M - ale co ciekawe nie oferuje przy tym kluczowych narzędzi.

BMW wprowadza felgi mocowane na jedną centralną śrubę. Kosztują niemałe pieniądze

Cennik może rzucić na kolana. Nowa opcja, dostępna w BMW M2, M3 i M4, wyceniana jest w Europie na 12 000 euro. To oczywiście przede wszystkim gadżet wizualny, gdyż mało kto faktycznie w pełni wykorzysta potencjał tego rozwiązania. Auta wyścigowe to inna bajka, a w wymienionych modelach będzie to głównie gadżet stylistyczny, który podkreśla ich rasowy charakter.

BMW felga mocowana centralną śrubą

Oczywiście felgi mocowane na centralną śrubę są problematyczne. Po pierwsze - wymagają specjalistów do wymiany. Tylko wyselekcjonowane punkty posiadają specjalne klucze i nakładki do pistoletów, które pozwalają na zdjęcie blokady.

Niemiecka marka stawia też klientów w trudnej sytuacji. Jeśli chcielibyście samodzielnie zdjąć koło, to musicie zaopatrzyć się we własny klucz. Ten nie jest oferowany z felgami, co przy tej cenie może być dużą niespodzianką.

Z drugiej strony kto by tak na dobrą sprawę chciał własnoręcznie bawić się takimi rzeczami? Skorzysta z tego raptem kilku pasjonatów, a reszta odda swoje auto w ręce specjalistów.

Choć z technicznego punktu widzenia warto mieć taki klucz w aucie na czarną godzinę

Oby jednak nie sprawdzał się zbyt często. Znamy historię naszych znajomych, gdzie uszkodzona opona w samochodzie z felgami mocowanymi na centralną śrubę stała się wyzwaniem dla lokalnych wulkanizatorów. Okazało się, że promieniu 200 kilometrów od miejsca, w którym się znaleźli, nie było nawet jednego warsztatu, który mógł coś z tym zrobić.

Efekt? Laweta. Warto więc zainwestować kilkaset złotych w porządny klucz, aby nie mieć takich problemów w awaryjnej sytuacji.