Nowe BMW M5 ma ukryty fabryczny bonus. Na hamowni pokazuje absurdalne wartości!

Tak, nowe BMW M5 jest ciężkie, ale okazuje się być także... dużo mocniejsze. Niemcy dali mu solidny bonus.

  • Nowe BMW M5 trafiło już na hamownię
  • Pomiary z różnych krajów pokazują, że auto jest znacznie mocniejsze
  • Różnica robi wrażenie

Wszystko wskazuje na to, że marka z Monachium nieco nas oszukała. Nie jest to jednak nic złego, gdyż korzystają na tym jej klienci. Nowe BMW M5 trafiło już na hamownię w wielu krajach, zarówno w Europie, jak i w USA. Testy, niezależnie od rynku, pokazują to samo: ten samochód jest dużo mocniejszy.

I pisząc "dużo" mamy na myśli naprawdę solidne liczby. Czy ten "cichy bonus" od BMW będzie mocnym argumentem dla części potencjalnych klientów?

Nowe BMW M5 oferuje dużo więcej mocy. Na kołach mamy blisko 700 KM

Tak, na kołach, to nie jest pomyłka. Pomiary w USA pokazują, że realnie to auto generuje około 815 KM i ponad 1100 Nm "na silniku". Podobne liczby potwierdzają pierwsze pomiary z Europy. Przeglądając testy na hamowniach w Niemczech i Szwajcarii, zauważyliśmy, że w większości przypadków moc waha się tutaj w granicach 812-820 KM. Co więcej, w jednym z pomiarów teoretycznie uzyskano aż 1197 Nm momentu obrotowego, czyli o 200 Nm więcej niż deklaruje producent.

Jakby więc nie patrzeć jest to solidny bonus względem seryjnych 727 KM i 1000 Nm. Co więcej, wartości notowane podczas testów na hamowniach przebijają pod kątem liczby koni mechanicznych Mercedesa-AMG GT 63 S E Performance, który jest jakimś punktem odniesienia dla tego auta. Jedynie moment obrotowy nieco mu ustępuje, gdyż marka ze Stuttgartu deklaruje 1400 Nm w swoim aucie.

nowe BMW M5 hamownia moc

Pewne jest to, że taka moc przydaje się w tym samochodzie, gdyż musi walczyć ze sporą masą. Niemcy zrobili jednak wszystko, aby nowe BMW M5 prowadziło się możliwie najlepiej i miało ciekawy charakter. Jakby też nie patrzeć udało się tutaj zachować V8 pod maską, co w obecnych czasach zasługuje na uznanie. Mercedes, przynajmniej na tę chwilę, odpuścił sobie walkę o taką jednostkę w Klasie E. Nadchodzące nowe Audi RS7 też będzie już hybrydą plug-in, także z V8 pod maską.