Napęd z BMW i3 powraca. Ta sama idea, tylko rozmiar jakby większy
Marka z Monachium szykuje się do gruntownej transformacji gamy modelowej. W tym roku poznamy BMW iX3 z rodziny Neue Klasse, ale to nie jedyna nowość. Zupełnie inną twarz dostanie Seria 3, Seria 5 przejdzie lifting, a festiwal nowości uzupełni kolejna generacja BMW X5, tym razem także w wydaniu elektrycznym - iX5. Tu znajdziemy pewien bardzo ciekawy wariant napędowy.
Niemcy już od dawna podkreślają rolę dwutorowego podejścia do gamy modelowej. Z jednej strony kluczowa jest dla nich nowa rodzina Neue Klasse. To ona będzie wyznaczała trendy i ma jednocześnie wyprzedzić konkurencję pod kątem wydajności i rozwiązań technicznych. Jednocześnie jednak marka z Monachium inwestuje też w samochody spalinowe - wysokoprężne i benzynowe. To jednak nie wszystko, gdyż szykują coś, co połączy te dwa światy. I nie mówimy tutaj o hybrydzie plug-in, a o napędzie typu EREV. Taki wariant pojawi się w nowym BMW iX5.
Wbrew pozorom kolejna generacja dużego SUV-a jest już w mocno zaawansowanym stadium. Niemcy nie robią wokół niej takiego szumu i stawiają na dyskretnie prowadzone testy, z daleka od obiektywów wścibskich szpiegów. Nie oznacza to jednak, że iX5 nie uchwycono na zdjęciach. Do tego z Monachium płynie coraz więcej informacji na temat tego „przełomowego” napędu.
BMW już dawno temu eksperymentowało z napędem elektrycznym typu extended range. BMW i3 REX korzystało z silnika motocyklowego Kymco, o objętości skokowej wynoszącej 650 cm3. Teraz dostaniemy coś zupełnie innego - a kluczowym elementem ma być tutaj wydajność i zasięg.
BMW iX5 z range extenderem? Tu z pomocą ma wejść ZF
Partner techniczny BMW opracował i rozwija nową technologię EREV, która ma oferować wysoką moc, wydajność i oszczędność. Wszystko wskazuje na to, że niemiecka marka poważnie rozważa zastosowanie takiego napędu, jako pomostu pomiędzy elektromobilnością a klasyczną spalinową motoryzacją. Jednocześnie obecność takiego wariantu nie wykluczałaby klasycznych silników spalinowych i hybryd plug-in, które ma dostać nowe BMW X5.
Po co więc dokładać do tego zestawu kolejny „półśrodek”? Odpowiedź jest prosta: chodzi tutaj głównie o zapewnienie szerokiego wyboru klientom. Kluczowi są zwłaszcza Ci, którzy wahają się przy wyborze napędu. Co więcej, modele EREV w niektórych krajach są traktowane w sposób zbliżony do elektryków. To także może być dużym plusem.
Poza tym decyzja BMW może mieć też korzenie w planach Unii Europejskiej. Coraz więcej mówi się o tym, że po 2035 roku w grę mogą wchodzić właśnie takie warianty napędowe, a także hybrydy plug-in. Ogromne inwestycje prowadzone przez ZF w tej kwestii, a także zainteresowanie BMW tym tematem (a ta marka naprawdę rozsądnie podchodzi do transformacji w motoryzacji) zdaje się potwierdzać teorię, którą przedstawił brytyjski Autocar.
Teraz pozostaje tylko czekać na premierę nowego BMW X5. Ta powinna mieć miejsce w przyszłym roku.