BMW M7, którego nigdy nie było. Pierwsza "siódemka" miała wyjątkową wersję dla wybranych
Ten samochód nigdy oficjalnie nie nazywał się BMW M7. Ale wyjątkowe BMW 745i serii E23 istniało, z silnikiem z jednego najbardziej ikonicznych aut z Monachium.
BMW serii 7 E23 było niezmiernie ważne samo w sobie. Na nowo zdefiniowało klasę luksusowych limuzyn i pozwoliło monachijskiej marce dołączyć na stałe do grona producentów premium. Najmocniejszym modelem w gamie było BMW 745i, napędzane sześciocylindrowym, doładowanym silnikiem (o pojemności 3,4 litra - jak widać BMW już 50 lat temu nie przywiązywało wagi do oznaczeń). Jednak nie dla wszystkich to rozwiązanie było satysfakcjonujące oraz... dostępne. Tak powstało 745i, nazywane potocznie "BMW M7". Gdzie? Oczywiście, w RPA.
"BMW M7" to kolejny wynalazek południowoafrykańskich inżynierów marki
BMW E23 na samym początku produkcji wyjeżdżało wyłącznie z południowoafrykańskiej fabryki w Roslyn. Niemniej, klienci z tego kraju nie mogli wybrać topowej jednostki. Ze względu na konstrukcję silnika, "siódemki" z doładowaniem mogły być wyłącznie z kierownicą po lewej stronie.
BMW South Africa to jednak niezmiernie ciekawa "firma w firmie". To spod ich ręki wyszło wiele modeli, które dziś są uznawane za kultowe przez wielu miłośników i znawców monachijskich marki. Inżynierowie z RPA stworzyli takie auta jak BMW 333i, które było otworzyło im drogę do serii wyścigowych. BMW 530MLE, nazywane "pierwszym BMW M" również pochodzi z tamtego kraju. Dlaczego więc nie BMW M7?
Postanowiono stworzyć własną odmianę 745i, tylko napędzaną zupełnie innym silnikiem. Marka nie miała wtedy żadnego V8 pod ręką, a taki silnik by pasował. Wykorzystano więc prawdziwe dzieło inżynierii z Monachium. Samochód trafił do sprzedaży w 1983 roku.
Do BMW serii 7 E23 trafiła bowiem jednostka przejęta z BMW M1 i poddana modyfikacjom. O ile w ikonicznym M1 mamy do czynienia z silnikiem M88, to BMW 745i (z RPA) ma pod maską M88/3. Ma on żeliwny blok, aluminiowe głowice, 24 zawory oraz system wtryskowy Bosch Motronic, zamiast mechanicznego Kugelfischera z M88.
Osiągał moc 282 KM i był jednym z najszybszych sedanów tamtych czasów. No i miał silnik z "prawdziwego M". Był o 30 KM mocniejszy od europejskiego wariantu 745i i blisko 100 KM od amerykańskiego. Osiągał 235 km/h, o 15 km/h więcej niż zwykłe 745i. Na zewnątrz nie różnił się znacznie, za to w środku był w standardzie wykończony skórą Nappa, która to wysokich linii serii 7 trafiła dopiero później.
Klienci mogli wybrać "BMW M7" 745i z czterobiegowym automatem, albo pięciobiegową przekładnią ręczną Getrag. To jednak jest wyjątkowa rzadkość, wyprodukowano bowiem tylko 17 takich aut.
Przy okazji, ta wersja posłużyła również jako baza dla auta wyścigowego. Bo dlaczego nie?!
Nie tylko BMW 745i
Co ciekawe, sam silnik M88/3 znalazł później zastosowanie w innych autach marki. Już rok później trafił do serii 6, dokładniej do modelu M635CSi. Napędzał też pierwsze "oficjalne" M5, oparte na serii E28.
Ale BMW 745i z rynku afrykańskiego jest prawdziwym rarytasem dla kolekcjonerów. I kolejnym dowodem na to, że czasem lokalne oddziały dużych koncernów, gdy miały wolną rękę, potrafiły stworzyć coś naprawdę niezwykłego.