BMW M7 E38? Bardzo proszę - S62 pod maską i manualna skrzynia biegów
BMW M7 nigdy nie powstało, więc wiele osób musiało nieco się natrudzić, aby stworzyć własną interpretację. Ta bez wątpienia robi niesamowite wrażenie.
Mówią, że ideał nie istnieje? Nic bardziej mylnego. Ideał istnieje i nazywa się BMW M7 E38. To auto nigdy nie wyjechało z żadnej z fabryk BMW, co jest wielką stratą. Na szczęście sprawę w swoje ręce wzięli pasjonaci, który naprawili ten spory błąd marki z Monachium.
BMW M7 E38 powstało na bazie modelu 740i
Do zbudowania "pełnoprawnego" M7 nie potrzeba wiele. Kluczowa jest dobra baza oraz odpowiedni zestaw podzespołów. Tutaj dawcą stało się srebrne BMW 740i, które gruntownie przebudowano. Przede wszystkim auto zostało pozbawione oryginalnej jednostki. Jej miejsce zajęła fantastyczna konstrukcja S62, czyli 4,9-litrowe V8 oferujące 400 KM. Przy tak dużej komorze silnika wpasowanie V8 z modelu M5 nie stanowiło żadnego problemu.
Moc trafia tutaj oczywiście na tylne koła, ale nie za pośrednictwem automatycznej skrzyni biegów. Autor projektu zdecydował się na dość odważną decyzję i postawił na manualną skrzynię z M5. To dobra decyzja, choć w limuzynie bardzo nietypowa. Dzięki temu udało się jednak zachować dość surowy charakter pierwowzoru.
BMW M7 dostało też zmodyfikowany układ jezdny
Zawieszenie i układ hamulcowy to mieszanka podzespołów z innych wariantów Serii 7. Hamulce przerzucono z modelu 750iL, dzięki czemu dobrze radzą sobie z zatrzymywaniem tego auta. Zawieszenie wykorzystuje zaś elementy zewnętrznych marek, dzięki czemu jest odpowiednio sztywne i zapewnia solidne właściwości jezdne.
Nie zapomniano także o wyglądzie
To jest prawdziwa wisienka na torcie. Przede wszystkim skupiono się na stworzeniu sportowego charakteru w wydaniu "z epoki". Auto polakierowano odcieniem "Estoril Blue" w odpowiednim wydaniu z tamtych lat. Zderzaki przyozdobiły dokładki Alpiny, a w nadkola wpasowano felgi z katalogu AC Schnitzer.
Smaczkiem są także detale we wnętrzu. Poza idealnie wpasowanym lewarkiem manualnej skrzyni biegów jest tutaj także nowy zestaw zegarów, przeniesiony oczywiście z BMW M5 E39. To idealny detal, gdyż charakterystyczny obrotomierz z diodami pokazującymi dostępny zakres obrotów (w zależności od temperatury silnika) to piękny wyróżnik M5 E39.
Ten samochód można kupić
Jest on obecnie licytowany na portalu Cars and Bids, a najwyższa propozycja to 18 740 dolarów. Aukcja kończy się 5 maja, tak więc jeśli macie chrapkę na unikalny projekt, to warto się nieco pospieszyć. Uwaga - koszty transportu do Polski mogą być abstrakcyjne.