Posłuchaj Mercedesa-AMG One w akcji. Tak brzmi bolid F1 w drogowym opakowaniu

Bolid F1 z homologacją drogową? Można tak powiedzieć - Mercedes-AMG One to unikalne dzieło inżynierów z Affalterbach. Właśnie trwają ostatnie testy tego auta, podczas których można "przysłuchać się" pracy wyścigowego V6 w akcji.

Pewne auta stanowią ogromne wyzwanie nawet dla doświadczonych inżynierów, dysponujących ogromnym budżetem. Mercedes-AMG One to idealny przykład. Stajnia z Affalterbach buduje drogowy bolid F1. Dosłownie i w przenośni, gdyż zespół wyścigowy z Wielkiej Brytanii mocno partycypuje w tym projekcie. Kluczowe było tutaj dopracowanie jednostki napędowej w taki sposób, aby mogła być stosowana w zwyczajny sposób.

Jak pewnie wiecie uruchomienie silnika w bolidzie to skomplikowany proces. Jednostka musi być odpowiednio nagrzana, po czym jest uruchamiana z poziomu komputera. Podczas wyścigu, w razie kryzysowej sytuacji, kierowca oczywiście może ją "restartować" z poziomu samochodu. W przypadku drogowego auta nie może być jednak mowy o problemach. Auto ma ruszać w zwyczajny sposób, pozwalając na wycieczkę na tor i na przejazd po bułki do Biedronki.

bolid F1

Mercedes-AMG One brzmi nieco inaczej niż bolid F1

Przede wszystkim inżynierowie musieli poradzić sobie z największym wyzwaniem, którym było zmniejszenie obrotów na biegu jałowym. Typowy silnik z F1 ma w takiej sytuacji około 5 000 obrotów na minutę, co nie przejdzie w homologowanym na drogi publiczne aucie. Proces przebudowy silnika był na tyle skomplikowany, że cały projekt auta złapał spore opóźnienie. Jednocześnie konieczne było dopasowanie elektrycznego startera jednostki, którego działanie "słychać" na tym filmie.

Mercedes-AMG One niebawem trafi do klientów

W porównaniu do samochodu F1, One będzie znacznie mocniejszy i oczywiście dużo bardziej cywilizowany. W kabinie obok nagiego włókna węglowego znajdziemy szlachetne materiały i garść praktycznych udogodnień. Nie zabraknie nawet miejsca na mały kufer, choć raczej nie pomieści on więcej niż jedną miękką torbę.

Klientów na ten samochód nie brakuje. Wszystkie zaplanowane auta są już sprzedane, a niecierpliwi nabywcy mogą "osłodzić sobie" czas czekając na dostawę. Wszystko za sprawą dedykowanej dla nich wersji modelu GT Black Series, wykończonego specjalnym malowaniem. Wilk syty, owca cała? W tej sytuacji bez dwóch zdań.

Produkcyjne wydanie AMG One poznamy pod koniec bieżącego roku. Wtedy też Niemcy zdradzą najpewniej szereg tajemnic dotyczących rozwiązań wykorzystanych w tym aucie.