Byk nie boi się kontrowersyjnego podejścia. Temerario ma zaskakiwać pod wieloma względami

Podwójnie doładowane V8 z odcięciem przy 10 000 obrotów, hybryda, odważny design. Następca Huracana będzie samochodem, który wzbudzi wiele emocji. Oto wszystko, co o nim wiemy tuż przed premierą.

  • Lamborghini Temerario zadebiutuje już w przyszłym tygodniu
  • Nowy "bazowy" model włoskiej marki zyska ciekawy napęd
  • Oto wszystko, co wiemy o tym modelu

Gallardo pokazało, że Lamborghini pod skrzydłami Audi kwitnie. Huracan był absolutnym bestsellerem. Teraz przyszedł czas na zmianę warty. Temerario przejmuje pałeczkę i szykuje się do wejścia na rynek. Mowa tutaj o naprawdę przełomowym samochodzie, który zrywa z dotychczasowymi założeniami stosowanymi w bazowym modelu.

Przede wszystkim Włosi żegnają się z wolnossącym silnikiem V10. Początkowe informacje o nowym podwójnie doładowanym V8 wywołały sporo niepokoju, ale na szczęście inżynierowie z Sant'Agata Bolognese nie zawiedli. Dostaniemy tutaj silnik kręcący się do 10 000 obrotów, oferujący ponad 800 KM.

Taką moc uzyskano tutaj nie tylko dzięki turbosprężarkom, ale także za sprawą układu hybrydowego. W ten sposób napęd na cztery koła nieco zmieni swoją charakterystykę. Przednia oś będzie tutaj napędzana silnikiem elektrycznym, zaś większość koni mechanicznych trafi na tył.

Lamborghini Temerario zyska układ hybrydowy znany z Revuelto

A przynajmniej będzie on bardzo zbliżony konstrukcyjnie. Mowa więc tutaj o stosunkowo niedużej pojemności, wynoszącej raptem 3,8 kWh. Wszystko po to, aby zachować niską masę. Bateria szybko się ładuje z hamowania, co pozwala na jazdę na prądzie na dystansie kilkunastu kilometrów - w teorii. W praktyce jest to bardziej rozwiązanie ułatwiające ciche i dyskretne manewrowanie autem.

Lamborghini Temerario 2025

To wszystko dostaniemy w ciekawym opakowaniu. Lamborghini Temerario mocno zmieni się w porównaniu do Huracana. Przede wszystkim kontrowersje wzbudzi wygląd tyłu, który zyska wysoko ulokowaną końcówkę wydechu, a także charakterystyczne heksagonalne światła.

Przód będzie dużo bardziej dynamiczny. Choć maskowanie ukrywa jeszcze wiele detali, to możemy spodziewać się tutaj wąskich lamp i dość unikalnych świateł do jazdy dziennej.

Nasi koledzy z motor.es zajrzeli też dyskretnie do wnętrza. Kokpit jest jeszcze szczelnie przykryty osłonami i wszystko wskazuje, że pod kątem projektu będzie bardzo podobny do tego z Revuelto. Nowe Lamborghini Temerario poznamy w przyszłym tygodniu - oficjalna premiera obędzie się w Monterey.