Cadillac Celestiq - prąd, ręczna produkcja i totalny luksus
Cadillac Celestiq nie został pokazany ale dopiero zapowiedziany - amerykańska limuzyna ma być absolutnym flagowcem, limitowanym, luksusowym i elektrycznym.
Cadillac Celestiq został zapowiedziony podczas General Motors' EV Day, co oczywiście od razu uświadamia nam, czym będzie - kolejnym elektrykiem.
Tyle tylko, że ma być ręcznie budowany i postawiony na najwyższej półce gamy modelowej Cadillaca. Pada nawet określenie "halo car", czyli przyciągający uwagę samochód bez większego sensu ekonomicznego. Zapewne więc Celestiq będzie mocno limitowany.
Na razie poznaliśmy tylko kilka detali konceptu, a dokładniej jego wnętrza. Widzimy tam sporą przestrzeń na nogi z tyłu oraz solidne ekrany wbudowane w oparcia przednich foteli. Lekko widoczny jest też zarys linii szyb. Więcej widać z przodu. Cadillac Celestiq będzie miał szeroki ekran OLED przed oczami kierowcy - zapewne podobny do tego jaki zastosowano w nowym Cadillacu Escalade. Ma kierownicę, więc nie jest autonomiczny. Ale jest ona kwadratowa, więc ut zapewne coś się jeszcze zmieni. Na pewno za to są dwa miejsca z tyłu i sporo skóry i drewna.
Technologie? Przedstawiciele koncernu zdradzili niewiele. Celestiq ma bazować na trzeciej generacji platformy dla samochodów elektrycznych i korzystać z baterii Ultium. To nowatorski sposób mocowania akumultorów w czymś w rodzaju "torby" co ułatwia ich umiejscowienie w samochodzie. Dodatkowo akumulatory korzystają z technologii NCMA, które potrzebują o 70% mniej kobaltu do produkcji niż standardowe.
Zasięg Cadillaca szacowany jest na ponad 640 km (400 mil) dzięki baterii o pojemności 200 kWh. System oparty będzie na technologii 800V i będzie miał możliwość ładowania z mocą 350kW.
Mamy nadzieję, że niedługo Cadillac odsłoni przed nami więcej szczegółów.