Zagadka: ile samochodów widzisz na tym zdjęciu? Odpowiedź nie jest oczywista
Tak, na tym zdjęciu jest jeden samochód, ale w nim kryje się kilka innych modeli. To Chery iCar V23 - elektryczna terenówka z Chin, która czerpie z klasycznych terenówek wielu firm.
Wygląda niczym skrzyżowanie kilku samochodów, jest zadziwiająco mały, ma duży zasięgi i jeździ na prądzie. Oto chiński koktajl dla fanów offroadu. Nazywa się Chery iCar V23 2024, powstał przy współpracy z Xiaomi Zhimi i lada chwila trafi na rynek.
Chery iCar V23 2024 wygląda jak Defender, Klasa G, FJ Cruiser i Wrangler w jednym
Ponoć kopiowanie to najwyższa forma uznania. Czy tak jest też w tym przypadku? Wszystko na to wskazuje. Chińczycy zaczerpnęli z wielu źródeł, ale o dziwo udało im się z tego wszystkiego stworzyć zgrabną kompozycję. Bryła iCara nawiązuje do Klasy G. Sam pas przedni to z kolei wariacja na temat Toyoty FJ Cruiser, choć w wyjątkowo udanym wydaniu.
Linia boczna? Tutaj znowu do blendera wrzucono Klasę G, ale uzupełniono to Land Roverem Defenderem. O ile w większości przypadków efekt końcowy były raczej mizerny, o tyle tutaj wszystko zaskakująco pasuje do siebie.
To samo zresztą tyczy się wnętrza, które jak na nowoczesny chiński samochód nie wygląda źle. Owszem, jest wielki ekran, a kierownica przypomina tą z Land Roverów (z z Hyundaia Grandeura/Santa Fe). Do tego wszystkiego dorzucono jednak ciekawe pokrętła odpowiedzialne za ustawienia napędu. a całość przypudrowano przyjemną dla oka kolorystyką.
No i nazwa - mamy iPhone'a, mamy iCar'a
Można uznać, że Chery i Xiaomi Zhimi "sprzedało pstryczka w nos" firmie Apple, która zarzuciła swój ekstra-drogi projekt samochodu, który finalnie zarzucono. W efekcie pracę straciło ponad 600 osób.
Co ciekawe iCar V23 jest stosunkowo małym samochodem - ma niecałe 4,3 metra długości, a na takie auto nie wygląda. Zasięg na jednym ładowaniu w wersji RWD to 500 kilometrów, a w AWD 400 kilometrów.
Oficjalna premiera tego samochodu odbędzie się za kilka dni (12 kwietnia), zaś publiczność pozna je podczas targów w Pekinie. Dodajmy, że Chery ma ambicje, aby ten model pojawił się w Europie. Jak myślicie - czy znajdzie tutaj potencjalnych klientów? Rynek zaczyna się mocno zagęszczać w kręgu chińskich producentów.