Żegnamy Camaro i Cherokee. Kultowe nazwy znikają, przynajmniej póki co
Żegnamy dwa kultowe modele, które na rynku obecne są od lat. Chevrolet Camaro i Jeep Cherokee przestaną być oferowane i póki co nie zyskają bezpośrednich następców.
Wszystko co dobre musi mieć swój koniec. Taki moment przychodzi też w świecie motoryzacji, kiedy znane i cenione nazwy modeli trafiają na emeryturę. Chevrolet Camaro zniknie z rynku w styczniu 2024, zaś już teraz gamę Jeepa opuszcza Cherokee. O następcach póki co cisza, ale nie oznacza to, że obie marki na dobre odpuszczają sobie oferowanie tych aut.
Chevrolet Camaro zniknie wraz z końcem produkcji rocznika modelowego 2023
Oznacza to, że ostatni egzemplarz tego auta zjedzie z linii produkcyjnej w styczniu 2024. Szósta generacja Camaro ma dużo zalet, ale liczba sprzedawanych egzemplarzy szybko spada. Konkurencja też ewoluuje, co sugeruje, że General Motors szykuje się do zmiany koncepcji tego samochodu.
Możemy więc spodziewać się elektryfikacji Camaro. Bez wątpienia Amerykanie będą tutaj chcieli podążać śladem Dodge'a Chargera, który staje się efektownym wizualnie elektrykiem. General Motors inwestuje ogromne pieniądze w elektryfikację, a nowe modele zbudowane na platformie Ultium zapowiadają się wyjątkowo obiecująco.
Chevrolet Camaro
Ta konstrukcja może więc być idealnym zalążkiem dla nowego Camaro. Oczywiście też wolelibyśmy zobaczyć tutaj silnik V6 lub V8, ale na to raczej nie ma co liczyć - tym bardziej, że nacisk na oferowanie aut elektrycznych jest też bardzo widoczny w USA.
Jeep Cherokee również znika z rynku. Carlos Tavares ma plan dla tej nazwy
Obecną generację Cherokee trudno uznać za wyjątkowo udaną. Specyficzna stylistyka, nawet po liftingu, nie była tutaj atutem. Sprzedaż od dłuższego czasu spadała, co zmotywowało markę do "wycięcia" tego modelu z gamy modelowej.
Oczywiście mowa o małym Cherokee. Duży model Grand Cherokee pozostaje na rynku i rozwija skrzydła dzięki całkowicie nowej generacji. Wszystko wskazuje zaś na to, że ta nazwa bez dopisku "Grand" powróci na rynek w 2025 lub 2026 roku, właśnie na elektrycznym SUV-ie marki.
Tak przynajmniej wynika z zapowiedzi Carlosa Tavaresa, nadzorującego działania wszystkich marek w koncernie Stellantis. Nowe auto powstanie na platformie STLA i zapewni duży zasięg oraz wysoką moc.
Warto jednak pamiętać o tym, że od lat przedstawiciele plemienia Czirokezów apelują do Jeepa o zaprzestanie używania nazwy Cherokee. Amerykańska marka konsekwentnie unika podjęcia takiej decyzji, aczkolwiek nie jest wykluczone, że finalnie ugnie się od naciskiem różnych organizacji.