Chiński Range Rover za 1/3 ceny. Denza N9 pojawi się także w Polsce

Na rynek wjeżdża "Range Rover" za 1/3 ceny, prosto z Chin rzecz jasna. Nazywa się Denza N9 i jest marką należącą do BYD. Co oferuje ten samochód?

  • Denza to marka grupy BYD, która pojawi się także w Europie, w tym w Polsce
  • W jej ofercie są najbardziej luksusowe auta
  • Denza N9 to SUV, który bierze na celownik Range Rovera

To naprawdę fascynujące - od blisko dwóch lat chińska motoryzacja dosłownie króluje wśród codziennych informacji. Marki z Państwa Środka mnożą się jak grzyby po deszczu i pokazują kolejne modele, które trafią na rynek europejski. Nie dziwcie się więc, że tyle o nich piszemy - naprawdę ciężko jest nie wspomnieć o produktach, które zobaczymy na naszych drogach. Kolejną nowością z tej coraz dłuższej listy jest Denza N9. To dziecko marki należącej do BYD, oferującej najbardziej luksusowe produkty. Zresztą w przypadku N9 nikt nie kryje jednego celu. Tutaj chodzi o to, aby wejść jedną nogą na podwórko Range Rovera.

To ambitny cel, ale Denza N9 wizualnie nie rozczarowuje. A co kryje pod nadwoziem?

Stylistyka tego samochodu naprawdę nie zawodzi. Kanciasta i masywna bryła pasuje do charakteru dużego SUV. Pas przedni przywodzi nieco na myśl Range Rovera, aczkolwiek spojrzenie na tył od razu pokazuje, że Chińczycy nie kopiowali brytyjskiego SUV-a. Tutaj można za to doszukać się podobieństw do Lincolnów sprzed kilku lat, choć w praktyce nawiązano przede wszystkim do Denzy Z9 GT.

Wnętrze nie rozczarowuje wyglądem. Jest dość generyczne, ale ma kilka ciekawych detali. Do tego ma wyróżniać się świetnym wykończeniem i dbałością o detale. Denza zastosowała tutaj szereg ciekawych rozwiązań, w tym tak zwane "Oko boga". Mowa tutaj o zestawie radarów, lidarów i czujników, które obserwują obszar otaczający samochód. System zaawansowanego wspomagania jazdy (DiPilot 300) obsługuje przez jeden LIDAR (128 linii), pięć radarów działających na falach milimetrowych, 12 radarów ultradźwiękowych i 14 kamer.

Denza N9 2025

N9 ma aż 5,26 metra długości i 3,2 metra rozstawu osi. W napędzie zastosowano system e3 Yisanfang, który niezależnie steruje pracą silników elektrycznych. W efekcie nowa Denza może wykonać obrót 360 stopni w miejscu (niczym Mercedes G580 EQ).

A skoro mowa o napędzie, to Denza N9 nie jest elektrykiem. To bardzo zaawansowana hybryda plug-in

Pod maską znajduje się silnik 2.0 Turbo, który połączono z trzema jednostkami elektrycznymi i z baterią BLADE, która ma 46,9 kWh pojemności. W efekcie zyskujemy tutaj ponad 600 KM, co przekłada się na sprint do setki w 3,9 sekundy. Całkowity zasięg na prądzie i na pełnym zbiorniku paliwa to nieco ponad 1300 kilometrów.

Obecnie ceny Denzy N9 w Chinach są mniej więcej o ponad 60% niższe od Range Rovera. W Europie różnica będzie nieco mniejsza, jednak wciąż na tyle duża, aby wzbudzić potencjalne zainteresowanie wielu osób. Tylko czy to jest ważne dla osób, które po prostu szukają tego brytyjskiego szyku i stylu?