Choroba polskich kierowców - lewoskrętne skrzywienie kręgosłupa. Poznajcie jej objawy [FELIETON]
W Polsce wykryto nową chorobę. To lewoskrętne skrzywienie kręgosłupa - schorzenie, które dotyka wielu kierowców. Jakie są objawy i jak z nią walczyć?
Lewoskrętne skrzywienie kręgosłupa to choroba, która dotyka wielu polskich kierowców. To bardzo niebezpieczne schorzenie, które w krytycznej sytuacji może prowadzić nawet do poważnych obrażeń ciała lub śmierci. Co gorsza, pomimo wielu lat walki, schorzenie to wciąż rozprzestrzenia się wśród kolejnych kierowców.
Jakie są objawy?
Osoby cierpiące na lewoskrętne skrzywienie kręgosłupa przede wszystkim w czasie jazdy przybierają dziwną pozycję. Ich ciało z reguły opiera się o kierownicę, lub jest nienaturalnie wykrzywione w lewą stronę. Jest to związane z nerwowym wypatrywaniem wolnej przestrzeni przed autem do wykonania manewru wyprzedzania lub tak zwanego "tetrisa", czyli przeciskania się pomiędzy kolejnymi autami.
Lewoskrętne skrzywienie kręgosłupa wpływa też na zdolność oceniania odległości od poprzedzającego pojazdu. Choroba ta sprawia, że kierowcy zapominają o bezpiecznym dystansie od poprzedzającego auta i przyklejają zderzaki swoich maszyn do pojazdów przed nimi.
Co więcej, często wraz z zaburzeniami wzroku pojawiają się niebezpieczne skurcze lewej dłoni. Dłoń na ogół odruchowo sięga do dźwigienki kierunkowskazów, aby załączyć światła drogowe - oczywiście celem pogonienia auta z przodu.
Lewoskrętne skrzywienie kręgosłupa to choroba, która wpływa też na układ nerwowy
Kierowcy pod wpływem tej choroby stają się nerwowi, agresywni i wybitnie nieuprzejmi. Nie szanują innych użytkowników dróg, często przeklinają pod nosem i "krzyczą" w samochodowy eter. A to z kolei sprawia, że manewry przez nich wykonywane stają się bardzo "szarpane" i niebezpiecznie dynamiczne.
Jak leczyć osoby cierpiące na tę chorobę?
Opanowanie lewoskrętnego skrzywienia kręgosłupa wbrew pozorom nie jest trudne. Przede wszystkim kluczowym elementem jest zadbanie o higienę podróży. Warto przygotować więcej czasu na podróż. W trasie dbamy o dystans od poprzedzających aut, nie wciskamy się na siłę i nie hamujemy ostro, doprowadzając do niebezpiecznych sytuacji. W miarę możliwości warto też zaliczyć kurs doskonalenia jazdy, który uświadamia wiele problemów pojawiających się w codziennej jeździe. Mam tu na myśli między innymi pozycję za kierownicą oraz odpowiednie trzymanie "sterów".
A tak na serio - zacznijmy do cholery jeździć bezpieczniej
Dzisiaj w podróży minąłem trzy duże wypadki. Autostrada A2, A1 i trasa S8 - tam doszło do poważnych zdarzeń, które całkowicie zablokowały przejazd w kierunku Warszawy.
Gdziekolwiek jedziecie - dbajcie o to, aby wszyscy, nie tylko Wy, dojechali w jednym kawałku. I bez poszarganych nerwów.