Citroen C5 2022: premiera już 12 kwietnia. A tu macie pierwszy zwiastun
Nowy Citroen C5 zadebiutuje tuż po najbliższym weekendzie. Francuzi powoli odkrywają karty i ujawniają wygląd swojej nowego średniaka Francuzów.
Już 12 kwietnia w poniedziałek poznamy wyjątkowo intrygującą nowość. To Citroen C5 - pełnoprawny powrót tej francuskiej marki do klasy średniej. Po latach nieobecności zdecydowano się nie tylko na wprowadzenie auta z segmentu D, ale także stworzenie unikalnego nadwozia, które będzie wyróżniało się na tle konkurencji.
Citroen C5 2022 ujawnia swoje kształty na pierwszym zwiastunie
Póki co zobaczyliśmy jedynie zaciemnione fragmenty samochodu, które pokazano na krótkim filmie. Wbrew pozorom zdradzają one kilka ciekawych detali tego auta. Na przykład tylne światła są bardzo wierną interpretacją pomysłu ze studyjnego modelu cXperience. Sygnatura świetlna w formie litery Y to nawiązanie do nowej identyfikacji wizualnej francuskich modeli.
Przód także możemy już ocenić. Pod ledami, również układającymi się w literę Y, ulokowano lampy ze światłami mijania i drogowymi. Cały pas przedni przypomina ten z nowego Citroena C4, aczkolwiek jest masywniejszy i nieco bardziej elegancki.
O dziwo zagadką pozostaje też nazwa
Citoren opisuje to auto w wielu miejscach jako "E43". To wewnętrzny kod projektu, którym Francuzi posługują się w wielu miejscach. Nieoficjalne informacje wskazują na to, że C5 wcale nie musi być modelem C5.
W ofercie jest już bowiem model C5 Aircross. Aby nie mylić ze sobą tych samochodów (wszak jest to nieco większy kompaktowy SUV), istnieje szansa, że z czeluści gamy zostanie wyciągnięta nazwa C6. Teoretycznie pasowałaby do flagowca, choć fani marki mogą czuć się nieco zawiedzeni wykorzystaniem takiego określenia. W końcu poprzedni Citroen C6 był limuzyną z krwi i kości.
Citroen C5 2022 - co pod maską?
Przyjmijmy, że jednak nazwa pozostanie niezmieniona i będzie to model C5. W tym samochodzie dostaniemy sprawdzony przekrój jednostek napędowych ze stajni dawnego PSA. A to oznacza bazową wersję ze 130-konnym wariantem jednostki 1.2 PureTech i silnik 1.6 PureTech. Ten zapewne łączony będzie z hybrydami plug-in, oferującymi 180, 225 i 300 KM. Ostatni wariant oferowany będzie z napędem na cztery koła, gdzie tylna oś napędzana jest dzięki silnikowi elektrycznemu.
Póki co odłóżmy gdybania na bok
Już za kilka dni wszystko będzie jasne. Jestem ciekaw na jaką sprzedaż liczy Citroen. Segment D jakby nie patrzeć kurczy się, a klienci chętniej wybierają SUV-y. Nowy model to skok na głęboką wodę - oby chociaż przemyślany i dobrze obliczony.