Dodge Charger Daytona SRT. To pierwszy elektryczny muscle car... z wydechem!
Witajcie w nowej erze. Dodge Charger Daytona SRT to pierwszy elektryczny muscle car marki, przecierający szlaki dla innych modeli. Jest unikalny, ale czy to wystarczy, aby przekonać fanów marki?
Dodge Charger Daytona SRT 2024 ma jeden cel - skopać tyłek Hellcatowi. Takie słowa padły w oficjalnej prezentacji marki, podczas której zaprezentowano maszynę nowej ery. Dodge chce zredefiniować znaczenie określenia "muscle car" w czasach samochodów na prąd. Ich najnowszy produkt wykorzystuje wiele rozwiązań, których próżno szukać u konkurencji.
Dodge Charger Daytona SRT 2024. Samochód z kosmosu?
Nim uznacie, że nie interesują Was auta elektryczne, poświęćcie chwilę na podziwianie sylwetki tego auta. Co jak co, ale styliści Dodge'a wykonali tutaj kawał doskonałej roboty. Charger Daytona SRT w fantastyczny sposób nawiązuje do oryginału, a wysmakowaniem detali budzi podziw i uznanie.
Co ciekawe w tą klasyczną bryłę wpasowano wiele nowoczesnych rozwiązań - na przykład z zakresu aerodynamiki. Pas przedni to tak naprawdę duży kanał aerodynamiczny, który zapewnia odpowiedni przepływ powietrza. Zmniejsza to opór powietrza i jednocześnie owocuje lepszym dociskiem przedniej osi.
Świetnie prezentuje się tutaj także wnętrze. Kokpity nigdy nie były mocną stroną modeli Dodge'a - tyczy się to zarówno Chargera, jak i Challengera. Tutaj stworzono naprawdę ciekawy kompromis pomiędzy wyglądem a klimatem. Co prawda mamy dotykowy ekran i cyfrowe wskaźniki, ale kształt deski rozdzielczej i jej podświetlenie nawiązuje w pewnym sensie do oryginału sprzed blisko 60 lat.
Przejdźmy do najważniejszego - Dodge Charger Daytona SRT 2024 ma być szybszy od Hellcata. A do tego ma... wydech
Zaraz, co? Wydech, w elektryku?
Tak. Dodge stworzył system, który nazywa się Fratzonic EV Exhaust. Jest to zestaw specjalnych rur i komór, które generują dźwięk, będący mieszanką futurystycznego auta i solidnego V8. Posłuchajcie sami.
Kolejną kwestią są osiągi. Dodge póki co nie odkrywa kart i nie chwali się możliwościami tego auta, ale wiemy, że nie będą to przelewki.
Przede wszystkim mamy tutaj do czynienia z nową platformą STLA, która oferuje napęd na cztery koła i 800-woltową instalację elektryczną. Moc będzie więc bardzo wysoka, a bardzo szybkie ładowanie ułatwi "tankowanie" samochodu w trasie.
Dodge zrobił też wiele smaczków dla fanów analogowych aut spalinowych. Za kierownicą ukryto między innymi łopatki, którymi można sterować wirtualnymi biegami. Wszystko po to, aby mieć więcej kontroli nad autem. Funkcję te można włączyć lub wyłączyć w dowolnie wybranym momencie.
Amerykanie przygotowali także zestaw zaawansowanych ustawień auta - od napędu, aż po zawieszenie. Póki co nie wiemy jak Dodge Charger Daytona SRT 2024 sprawuje się w akcji, ale bez wątpienia będzie to bardzo kompetentny zawodnik.
Na rynek trafi za 1,5 roku
Oficjalny debiut w salonach nastąpi nie wcześniej niż w 2024 roku. Tym samym Dodge rzuca wyzwanie konkurentom, jeszcze niespiesznie dążącym do stworzenia swojego pierwszego elektrycznego muscle cara.
Warto dodać, że w przeciwieństwie do Dodge'a Horneta, elektryczny Charger został bardzo ciepło przyjęty przez fanów marki i przez dziennikarzy. Czyżby więc to przejście do elektrycznej motoryzacji nie było aż tak bolesne?