Dostawczak na bazie londyńskiej taksówki to fantastyczny pomysł. Jest hybrydą plug-in
Geely, które jest między innymi właścicielem Volvo i Lotusa, kilka lat temu przejęło firmę produkującą słynne londyńskie taksówki. Jak widać doskonale wiedzieli co robią.
Kiedy firma produkująca słynne londyńskie taksówki padła z ratunkiem i pomysłem przybyło chińskie Geely. Firma ta, będąca właścicielem Volvo i Lotusa, postanowiła "na nowo" stworzyć auto do wożenia ludzi po stolicy Wielkiej Brytanii. A pomysł mieli prosty - zrobić elektryczny pojazd na podzespołach Volvo. Podstawą było jednak zachowanie unikalnej stylistyki. I to się udało.
Nowe "black cabs" szybko przyjęły się na ulicach Londynu. To nie było jednak ostatnie słowo tej firmy, bowiem LEVC (London Electric Vehicle Company) postanowiło ruszyć z produkcją dostawczaka na bazie taksówki. Brzmi jak szalony plan? Nic bardziej mylnego. "Czarne taksówki" muszą spełniać całą gamę ścisłych wymagań. Ich zwrotność jest wręcz porażająca, przestrzeni zabraknąć nie może, a zasięg ma pozwalać na swobodną komunikację po tym wielkim mieście.
Model LCV Geely bazuje na wzmocnionej płycie z modelu XC90. Sercem tego auta jest kombinacja jednostki 1.5 z gamy Volvo z silnikiem elektrycznym i baterią o pojemności 31 kWh. Zasięg na prądzie ma wynosić do 120 kilometrów, zaś całkowity (przy użyciu silnika spalinowego) to blisko ponad 600 kilometrów.
To jeszcze koncept. Niby.
LEVC twierdzi, że prezentowane auto to jeszcze pojazd studyjny. Potwierdzono jednak, że w zasadzie niezmienionej formie trafi do sprzedaży w przyszłym roku. I mamy cichą nadzieję, że firma ta ruszy z ekspansją do innych europejskich państw. Pojemny i bardzo zwrotny dostawczak z oszczędnym napędem jest tym, co wiele firm doceniłoby. Jeśli cena będzie zadowalająca - a na taką można liczyć - LCV Geely może stać się dużym sukcesem rynkowym. Tym bardziej, że gama elektrycznych i półelektrycznych aut użytkowych jest jeszcze stosunkowo skromna. Tylko nieliczni producenci oferują takie pojazdy, a większość z nich nie ma zbyt efektywnych napędów. Baterie w tych pojazdach także są małe, co ogranicza ich zasięg.