Ferrari opatentowało tłoki o unikalnym kształcie. To już było i nie zgrało. Potencjał jest jednak ogromny
Każdy pasjonat motoryzacji wie jak wygląda tłok. Ferrari chce jednak zmienić kształt tego elementu - a stawka jest tutaj ogromna.
Szukanie alternatywnych form dla tłoków to nic nowego. W końcu właśnie w ten sposób powstał silnik Wankla, gdzie rotor, lub jak kto woli "wirujący tłok" stał się podstawą całej koncepcji. Z kolei w 1979 roku Honda stworzyła silnik z owalnymi tłokami. Nie kojarzycie go jednak z samochodów, gdyż tam nigdy się nie pojawił. Ta jednostka trafiła do motocykli z linii New Racing. W pierwszym wydaniu miała proste boki i zaokrąglone krawędzie, zaś w drugim kształt tłoka był elipsą. Teraz do takiej koncepcji powraca Ferrari. Włosi opatentowali projekt nowych tłoków, które mogą mieć ogromne znaczenie w przyszłych modelach.
Jak zapewne domyślacie się, są "owalne". Precyzując - mają proste krawędzie boczne i półokrągłe zakończenia, tak jak pierwotny projekt Hondy sprzed lat. Do tego postawiono tutaj na specyficzne sworznie tłokowe. Skąd taka koncepcja i jaki jest jej cel? Odpowiedź może Was zaskoczyć.
W ten sposób Ferrari może opracować silnik, która ma sześć, osiem lub dwanaście cylindrów, ale wymiarami nie ustępuje kompaktowej V6-ce
A to ma ogromne znacznie w dwóch aspektach. Po pierwsze - pozwala na ograniczenie masy i lepsze ulokowanie jednostki napędowej w samochodzie. Gdy stawką są najlepsze właściwości jezdne, walka o każdy gram i każdy centymetr jest na wagę złota.
Po drugie - mniejszy silnik to więcej miejsca dla... hybrydy. Wszystko wskazuje na to, że Ferrari ma sposób na zachowanie przy życiu silników V12. Te będą musiały jednak zyskać nową, bardzo wydajną formę elektryfikacji. Tu właśnie sprawdzą się kompaktowe wymiary takiego silnika, gdyż wolna przestrzeń może być wykorzystana przez baterię, jednostkę elektryczną lub skrzynię biegów.
Oczywiście sam patent jeszcze nie oznacza produkcji takiej jednostki. Ferrari specjalizuje się w odlotowych pomysłach
Włoska marka regularnie patentuje różne odlotowe pomysły na silniki, ale wiele z nich kończy w "koszu z pomysłami" i nie staje się rzeczywistością. Tutaj może być podobnie, gdyż owalne tłoki może i są genialne w swojej formie, ale generują jeden duży problem. Chodzi konkretnie o pierścienie tłokowe i o uszczelnianie komory spalania. Przy takim kształcie tłoka ich wytrzymałość jest mocno ograniczona, a zapewnienie dobrej szczelności bardzo trudne.
Niemniej od czasów Hondy nikt nie podjął się takiego projektu, a Ferrari na pewno będzie chciało walczyć o przetrwanie swoich kultowych jednostek napędowych. Pozostaje więc liczyć na to, że inżynierowie z Maranello znajdą sposób na dopracowanie tej konstrukcji.