Supervan dla najszybszego PeHowca na świecie. Ten Ford E-Transit ma 2000 KM!
Przedstawiciele handlowi to najszybsi kierowcy świata. A gdyby tak któryś z nich dostał tego Forda, to najprawdopodobniej żaden z zawodników startujących w F1 nie miałby z nim szans. Supervan powraca - i jest teraz na prąd!
Słowa Ford i Supervan w jednym zdaniu mają długą historię. Zaczęła się ona w 1971 roku, kiedy to do kochanego przez rabusiów Transita wrzucono silnik z Forda GT40. Potężne V8 sprawiło, że zwyczajny dostawczak zamienił się w pocisk na kołach, wymagający naprawdę doświadczonego kierowcy.
Pomysł stał się na tyle ciekawy, że Ford wracał do niego kilkukrotnie, w latach 80. i 90. Co więcej, idea "sportowego Transita" przemknęła nawet do produkcyjnych modeli. Na rynek wciąż trafiają wersje, które nawiązują do modeli ST - co jest ewenementem na rynku.
Tym razem Supervan powraca w całkowicie nowym wydaniu - jako elektryk. I to nie byle jaki!
Ford E-Transit Supervan ma skromne... 2000 KM!
Inżynierowie Forda współpracowali przy tym projekcie z firmą STARD Motorsport. Doświadczenie tej manufaktury było tutaj kluczową kwestią, gdyż konstrukcja auta stanowi połączenie platformy z seryjnego auta ze zbudowaną od podstaw konstrukcją rurową, którą okryto panelami nadwozia. Te oczywiście w niektórych aspektach nawiązują do produkcyjnego auta, aczkolwiek kluczową rolę grała aerodynamika.
Nie ma w tym nic dziwnego - w końcu 2000 KM pod prawą nogą wymaga czegoś więcej niż bardzo doświadczonego kierowcy. Z tego powodu postawiono na bardzo zaawansowaną aerodynamikę. Charakterystyczne wycięcie w tylnej części nadwozia zapewnia odpowiedni przepływ powietrza i generuje solidny docisk.
Dyfuzory, splittery i lotki także mają tutaj starannie przygotowane role i sprawiają, że Supervan pozostaje przyssany do drogi nawet przy wysokich prędkościach.
Co ciekawe w kabinie znajdziemy standardowy ekran systemu SYNC4
Nie jest on tutaj przypadkiem. To właśnie ten system stanowi centrum zarządzania ustawieniami auta. Przygotowano chociażby kilka trybów pracy napędu i układu odzyskiwania energii. Ustawienia Road, Track, Drag, Drift i Rally sprawiają, że auto całkowicie zmienia swój charakter.
Za kierownicą usiądzie z kolei człowiek, który na szybkiej jeździe zna się doskonale. To Romain Dumas, doświadczony kierowca wyścigowy, który na swoim koncie ma wiele rekordów, pobitym między innymi elektrycznym Volkswagenem ID.R. Tym razem "bolid" zamienia na "praktycznego" dostawczaka. Brzmi to intrygująco?
Auto w akcji zobaczymy już za chwilę - jego drogowy debiut będzie miał miejsce na Festiwalu Prędkości w Goodwood.