Ford Mondeo 2.0 SCTi EcoBoost Titanium S

Mondeo jest jednym z najchętniej kupowanych Fordów - taka sytuacja ma miejsce nie tylko w Polsce. To model, który dał się poznać jako solidny, wygodny i elegancki samochód klasy średniej. Pod jego maskę najczęściej trafiają silniki wysokoprężne, chociaż nie zawsze musi tak właśnie być.

W naszej redakcji gościły już odmiany liftback oraz kombi. Potwierdziły, że wysoki popyt na Mondeo ma swoje uzasadnienie. Najbardziej przestronne wnętrze w klasie, wykonane z bardzo dobrych jakościowo materiałów, rozsądnie dobrane wyposażenie, a do tego doskonały układ jezdny i wysoki ogólny komfort jazdy - to wszystko przymioty flagowego Forda.

Przywykliśmy już, że w większości przypadków napędza go popularny, dwulitrowy diesel. Istotnie, wersje benzynowe to po prostu margines sprzedaży, co nie oznacza bynajmniej, że Ford nie może zaproponować jednostek napędzanych "bezołowiówką". Podstawowy wariant 1.6 o mocy 120 KM można z czystym sumieniem pominąć ze względu na dający się we znaki, dotkliwy niedostatek mocy. Mondeo to ciężki samochód, dlatego zdecydowanie korzystniejszą propozycją jest wersja 2.0 145 KM...

Albo...
...pochodzący z fabryki w hiszpańskiej Walencji, wykonany w całości ze stopów aluminium, dwulitrowy EcoBoost o mocy 203 KM. To następca 5-cylindrowego motoru 2.5 T, który został wycofany z oferty, gdyż nie spełniał norm czystości spalin Euro 5. Ekologia ekologią, ale nowy silnik to przede wszystkim dowód na to, że zjawisko downsizingu zatacza coraz szersze kręgi. Z jednej strony, mamy tu tylko cztery cylindry, ale równocześnie trzy technologiczne nowinki.

Pierwsza to bezpośredni, sekwencyjny wtrysk, w którym dawkowanie paliwa jest powiązane z charakterystyką pracy turbosprężarki. Stąd też pochodzi oznaczenie SCTi, czyli Sequential Charge Turbo Injection. Paliwo podawane jest do cylindrów w precyzyjnie odmierzanych dawkach rzędu 0,02 mm (odpowiada to mniej więcej 1/5 grubości ludzkiego włosa) pod ciśnieniem sięgającym nawet 200 barów.

W porównaniu z konwencjonalnymi wtryskami, pozwala to na wytworzenie porcji paliwa o znacznie niższej temperaturze, co w efekcie przyczynia się do bardziej ekonomicznego spalania i polepszenia kultury pracy. Oprócz tego, podobnie jak w przypadku diesli, w trakcie tego samego suwu możliwy jest wtrysk wielokrotny, co dodatkowo pozwala zwiększyć czystość spalin.

Druga nowość to...
...układ niezależnych, zmiennych faz rozrządu dla wałków sterujących zaworami dolotowymi i wydechowymi. To kolejny czynnik poprawiający efektywność oraz dynamikę pracy (zwłaszcza przy częściowym obciążeniu) poprzez optymalizację wymiany gazowej w komorze spalania, bez względu na obroty silnika.

Zdaniem producenta, korzyść, jaką daje chłodzenie ładunku paliwa przy bezpośrednim wtrysku w połączeniu z funkcją zmiennych faz rozrządu, wywołuje swego rodzaju efekt "przepłukania", który dodatkowo poprawia przepływ powietrza przy procesie spalania i tym samym pomaga w zwiększeniu wartości momentu obrotowego (dostępnych jest 320 Nm przy 1750 obr./min).

Reszty dopełnia trzecia nowość w postaci zupełnie nowej turbosprężarki. Jej wirniki charakteryzują się zmniejszoną średnicą i mniejszą bezwładnością, a łopatki mogą obracać się z maksymalną prędkością 200 tys. obr./min.

Wewnątrz...
...oprócz atrakcji w rodzaju nawigacji z DVD, elektrycznie regulowanych, podgrzewanych i wentylowanych foteli pokrytych skórą i alcantarą, szyberdachu, świetnego 11-głośnikowego zestawu audio czy aluminiowych pedałów, uwagę kierowcy szybko zwraca srebrzysta kulisa okalająca przydługi nieco lewarek automatycznej skrzyni biegów. Wciśnięty pedał hamulca (bez tego nie uruchomimy auta), zapłon i dźwignia wędruje w położenie D.

Przekładnia ta łączona jest z 2-litrowym EcoBoostem seryjnie, co zapewne nie zachwyci potencjalnych klientów, którzy wolą "mieszać w podłodze". Co szkodziło umieścić ją na liście opcji, nie wiadomo. Produkowana jest zaś przez niemiecką firmę Getrag, a przez Forda ochrzczona jako PowerShift. Konstrukcja ta nie ma klasycznej przekładni hydrokinetycznej, może natomiast pochwalić się obecnością dwóch sprzęgieł.

Z jednej strony, gdy podczas gwałtownego przyspieszania elektronika sterująca spodziewa się zmiany biegu na wyższy, to rzeczywiście następuje ona błyskawicznie. Bywa jednak i tak, że kierowca zawaha się, a jego decyzja zostanie nie do końca trafnie zinterpretowana przez komputer. Wtedy PowerShift będzie potrzebować chwili do namysłu. Konkurencyjne DSG koncernu VW radzi sobie w takich sytuacjach nieco lepiej.

Mimo wszystko...
...duet 2.0 EcoBoost + PowerShift sprawdza się w przypadku Mondeo bardzo dobrze. Przy prędkości 100 km/h wał korbowy tego 203-konnego silnika obraca się około 1500 razy w ciągu minuty, a we wnętrzu panuje niczym niezmącona cisza. Dopiero przy szybszej jeździe do głosu dochodzą szumy powietrza opływającego karoserię, ale w zakresie prędkości dopuszczalnych na polskich drogach zawsze utrzymują się na niskim poziomie.

Nowy silnik jest naprawdę mocny, a jednocześnie pracuje bardzo kulturalnie. Ma ponadto jeszcze jedną cechę - poganiany, lubi "wypić", czasem nawet tyle, ile jego starszy, odchodzący w zapomnienie, 2,5-litrowy brat o pięciu cylindrach. O ile podczas spokojnej jazdy szosowej udaje się utrzymać zużycie na poziomie około 8,5 l/100 km, o tyle próby bardziej dynamicznego "połykania kilometrów" kończą się zwykle wynikiem przekraczającym 10 l/100 km. W miejskich korkach z kolei trzeba doliczyć jeszcze 2-3 litry. Na szczęście zbiornik paliwa może pomieścić całkiem sensowne 70 litrów płynu znanego powszechnie jako Pb95.

Nie jest bynajmniej odkryciem...
...stwierdzenie, że Ford konstruuje auta o bardzo dobrych zawieszeniach. Ich układy jezdne dają przyjemność prowadzenia, i to przyjemność połączoną z dużym poczuciem bezpieczeństwa. Nasze Mondeo potwierdza to w 100 procentach.

Obniżone, sportowe zawieszenie wraz z 18-calowymi felgami z lekkich stopów powoduje, że auto prowadzi się jak po przysłowiowym sznurku, ale daje się niestety we znaki na zniszczonych drogach, przenosząc do wnętrza szczegółowe informacje o najmniejszych niedoskonałościach nawierzchni.

Sytuację poprawia opcjonalne zawieszenie aktywne IVDC pozwalające wybrać jeden z trzech trybów pracy: Comfort, Normal oraz Sport. Ten ostatni, zgodnie z nazwą, usztywnia wszystko do granic możliwości (zmniejsza się także przełożenie układu kierowniczego), Normal oferuje rozsądny kompromis, a Comfort jest najbardziej miękki. Szkopuł w tym, że nie na tyle, na ile byśmy sobie tego życzyli, bo potrafi wytknąć niedostatki nawet zadbanym asfaltom.

Gdy będziecie czytać ten tekst...
...w ofercie dostępne będzie już Mondeo po faceliftingu. Poza dyskretnymi zmianami w wyglądzie zewnętrznym i wewnętrznym, pojawi się też dodatkowa odmiana 2-litrowego EcoBoosta o mocy 240 KM oraz kilka nowości w wyposażeniu. Dostępny będzie m.in. układ ostrzegający o pojazdach znajdujących się w martwym polu, inteligentny tempomat z systemem sygnalizującym ryzyko kolizji, który w razie potrzeby uruchomi hamulce, a nawet kamera cofania.

Strzałem w dziesiątkę może okazać się mniejszy, 1.6-litrowy, 160-konny silnik benzynowy (również z nowej rodziny EcoBoost), dostępny od listopada tego roku w cenie 89 560 zł. Tutaj jednak Ford ponownie strzela gafę, w ogóle nie dając klientowi wyboru, bo o ile odmiana 2-litrowa dostępna jest wyłącznie z "automatem", o tyle 1,6-litrowa tylko z "manualem". To zastanawiające posunięcie, wszak nie ma przecież żadnych przeszkód technicznych, aby skrzynię PowerShift zestawić także ze słabszym silnikiem.

Co stoi na przeszkodzie, aby standardowo zaoferować obie wersje z przekładnią ręczną, a chętnym na dołożenie automatycznej dać taką możliwość w postaci płatnej opcji? Czyżby marketing górą? Niestety, chyba na to właśnie wygląda...