FSE M, czyli polski elektryczny dostawczy żart

Poznajcie FSE M, super-polski samochód dostawczy. Wygląda znajomo? Tak, to Doblo w przebraniu. I o użyteczności nie ma tutaj mowy.

Crowdfunding, walka o pieniądze i moda na elektromobilność. Każdy chce z tego skorzystać, nieprawdaż? Nic więc dziwnego, że jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne firmy oferujące "polskie" auta elektryczne - takie jak FSE M. Fabryka Samochodów Elektrycznych gra na emocjach, bowiem swoją siedzibę ma w Bielsku-Białej, a nazwą nawiązuje do FSM - Fiata. Tymczasem jest to w pełni niezależne dzieło, które z włoską marką nie ma nic wspólnego.

Wsadzić silnik, nazwać polskim

FSE M to nic innego jak Fiat Doblo, w którym silnik spalinowy ustąpił miejsca elektrycznemu. Przestrzeń ładunkową zajęto zaś bateriami, dzięki którym samochód użytkowy zasadniczo stracił swoją najważniejszą cechę, czyli użytkowość właśnie. Wynalazek z Bielska ma oferować od 3,4 do 4,6 m2 przestrzeni ładunkowej, 600 kilogramów ładowności i bliżej nieokreśloną specyfikację jeśli chodzi o napęd i zasięg. Firma ma za to szczytne cele - do 2025 roku planuje sprzedać 10000 takich aut (włącznie z dwoma kolejnymi dostawczakami). Podkreślają tutaj, że należą do prestiżowego europejskiego projektu INNOMOTO, mającego na celu promocję elektrycznych aut dostawczych.

I co dalej?

Przede wszystkim FSM rozpoczyna akcje crowdfundingową na podjęcie pełnej działalności. Cel? Na koncie ma znaleźć się okrągły milion złotych, który da pierwszego kopniaka na start. A co dalej, tego nikt nie wie. Pomysły są, ale raczej owiewa je mgiełka tajemniczości. Tymczasem nie spodziewam się, aby komukolwiek taki samochód był faktycznie potrzebny - wszak to "polskie" Doblo nie ma już nic wspólnego z praktycznością. Co więcej, 10 000 aut do 2025 roku to wyjątkowo ambitne liczby, które może i dobrze wyglądają w Powerpoincie, ale raczej nie będą miały odzwierciedlenia w rzeczywistości.

*rzućcie okiem na zdjęcie paki - zostało bardzo taktycznie wykonane, aby nie pokazać progu załadunku. Boczne drzwi jednak doskonale pokazują przestrzeń zajętą przez akumulatory.