GAC wjeżdża do Europy. Kolejny chiński koncern chce składać auta na Starym Kontynencie

Oto odpowiedź Chińczyków na cła na ich produkty. Kolejne koncerny chcą wprowadzić się do Europy. Teraz miejsca na fabrykę szuka GAC.

  • Grupa GAC powstała w 1997 roku
  • W swojej historii produkowała wiele modeli - od prostego pickupa na bazie Peugeota 504, aż po auta tworzone z Toyotą i Lexusem
  • Od wielu lat GAC ma studio projektowe w Turynie
  • Teraz Chińczycy chcą otworzyć fabrykę w Europie

BYD otworzy fabrykę na Węgrzech. Chery zamierza składać Omody i Jaecoo w Hiszpanii, w dawnym zakładzie Nissana. Dongfeng rozmawia z Włochami, a SAIC rozgląda się w poszukiwaniu idealnego miejsca dla siebie. Teraz do tej listy chińskich producentów, chcących otworzyć w Europie fabrykę samochodów, dołącza GAC Group. Swoją decyzję oficjalnie potwierdzili podczas targów w Paryżu.

Do 2030 roku GAC Group chce sprzedawać 500 000 aut poza Chinami. Europa jest ważnym elementem strategii

W Paryżu zadebiutował ich odświeżony produkt, który dopasowano do potrzeb klientów ze Starego Kontynentu. To GAC Aion V, oferujący około 520 kilometrów zasięgu. Nowy kompaktowy crossover/van (trudno go jednoznacznie zakwalifikować do jakiegoś segmentu) ma kosztować mniej niż 40 000 euro. Problemem są jednak cła, które Chińczycy chcą obejść tworząc fabrykę w Europie.

Prawda jest taka, że chińscy producenci mają idealny moment na poszukiwanie fabryk. Volkswagen jest w obliczu konieczności zamknięcia dwóch zakładów (mówi się tutaj o Osnabruck i o Dreźnie), a Audi rozważa sprzedaż fabryki w Brukseli.

GAC Aion V 2025

Do tego wiele krajów dosłownie bije się o nowych inwestorów, chcąc pobudzić gospodarkę. Taka sytuacja może sprawić, że GAC zdecyduje się na szybkie działania, aby zabezpieczyć swoją potencjalną przyszłość w Europie. Po pierwsze - dla Chińczyków jesteśmy bardzo lukratywnym rynkiem. Po drugie - to najlepsza metoda na ominięcie cła i na poprawę relacji z władzami w Europie.

Ta sytuacja pokazuje tylko, że Chińczycy dosłownie zjedzą nas na śniadanie. Tanie produkty, do tego całkiem niezłe jakościowo, mają przekonać wymagającego europejskiego klienta. Lokalna produkcja będzie z kolei stawiała ich w lepszym świetle. Tempo, w którym kolejne marki wchodzą do Europy jest wręcz niesamowite. Do tego wiele europejskich czołowych graczy ma duże problemy z rywalizowaniem z Chińczykami.

Gdzie to zabrnie? Zobaczymy - niemniej pewne jest to, że w najbliższych latach pojawi się kilka dużych fabryk największych grup z Państwa Środka.