(Czerwony) Sztandar wprowadzić! Hongqi wkracza na polski rynek. Czy ma szanse z tą ceną?
Hongqi, czyli "czerwony sztandar" to, nomen omen, flagowa marka z Państwa Środka. Luksusowe samochody będą dostępne w Polsce. Za ile?
Chińska ofensywa na rynku motoryzacyjnym nabrała przyspieszenia. Wiele marek z azjatyckiego giganta wkracza do Europy. Jedną z najciekawszych propozycji, i jednocześnie najbardziej oryginalnych, jest Hongqi. To wyjątkowo luksusowa marka, której pojazdami poruszają się chińscy przywódcy. Przynajmniej w tych momentach kiedy trzeba pokazać patriotyzm.
Firma należy do koncernu FAW i jest jedną z najstarszych w Chinach, oferując modele od blisko 70 lat. Niektóre z nich całkiem zachodnie, tylko po lekkim retuszu.
Teraz polski importer postanowił sprowadzić ofertę "Czerwonego Sztandaru" do naszego kraju. Póki co nad Wisłę trafi jeden model. A firma stawia na silny rozwój. W ciągu kilku ostatnich lat wolumen sprzedaży wzrósł do 300 tys. sztuk samochodów.
Hongqi E-HS9, czyli luksusowy SUV na prąd
A jakże by inaczej. Hongqi zamierza pojawić się w Polsce przy pomocy potężnego SUV-a zasilanego prądem.
To naprawdę duże auto. Ma 5,2 metra długości i rozstaw osi przekraczający 3,1 metra. Ma kompletne wyposażenie z trzema ekranami na desce rozdzielczej oraz bardzo luksusowe wykończenie.
Napędzany jest dwoma silnikami elektrycznymi o mocy sięgającej 551 KM. Słabsza ma 436 KM i mniejszą baterię - 84 kWh. W mocniejszej odmianie dostaniemy 99 kWh (brutto, użyteczne jest ok. 90 kWh), które ma wystarczyć na 465 km, według unijnej normy.
Słabsze Hongqi E-HS9 wyceniono w wersji Business na 344 900 zł. Przejedzie do 396 km według normy WLTP. Cennik obejmuje jeszcze odmiany Executive oraz President. W obu przypadkach dostaniemy mocniejszy silnik i większy akumulator. W topowej specyfikacji za to znajdziemy... mniej miejsc. To znaczy sześć, a nie siedem.
Jeśli zdecydujemy się na odmianę Executive, będziemy musieli wydać 395 900 zł. Z kolei najbogatsze Hongqi, czyli President, wyceniono na 445 900 zł. I to przed wybraniem opcji. Choć faktem jest, że te obejmują tylko lakiery. Zwykły kosztuje 7 200 zł, a dwukolorowe malowanie wymaga dopłaty 9 500 zł.
Importer, którym w Polsce jest firma Polmotor, "wyposaża" SUV-y w pięcioletnią gwarancję (z limitem 150 tys. km). Bateria objęta jest z kolei 8-letnim okresem ochrony, również z limitem (160 tys. km). Okresy międzyprzeglądowe określono na 20 000 km lub co rok.
Samochód jest dość ciekawy, acz bardzo kontrowersyjny wizualnie. Ciekawe na ile przyjmie się na naszym rynku. Są kraje, gdzie chińska marka radzi sobie naprawdę nieźle.