Hybrydy plug-in na celowniku. Emitują znacznie więcej CO2, niż podają deklaracje producentów
Czyżby hybrydy plug-in miały zaliczyć efektowny kryzys wizerunkowy? Grupa "Transport&Environment", działająca na rzecz czystego transportu, rozpoczyna krucjatę przeciwko takim samochodom.
Hybrydy plug-in to dla wielu osób rozwiązanie idealne. W mieście można jeździć na prądzie, zaś w trasie wsparciem staje się silnik benzynowy. Mając więc możliwość codziennego ładowania baterii w domu zyskujemy auto, które pozwala zaoszczędzić sporo gotówki. Przy okazji jest to także cudowne rozwiązanie dla wielu producentów, walczących o każdy gram emisji CO2. Modele PHEV, według danych homologacyjnych, z reguły emitują do około 50g CO2 na każdy przejechany kilometr.
Tylko czy to jest prawda? Grupa "Transport&Environment", działająca na rzecz czystego transportu, ma nieco odmienne zdanie. Głośno zaczęli oni mówić to, o czym szeptało się od dawna - hybrydy plug-in mogą nie być tak idealnym i "czystym" rozwiązaniem.
W mieście na prądzie, w trasie na benzynie (lub oleju napędowym) - hybrydy plug-in to dla wielu osób idealny kompromis.
Sprawdzono trzy popularne auta
Organizacja ta wzięła pod lupę trzy najpopularniejsze hybrydy plug-in - Volvo XC60, BMW X5 45e i Mitsubishi Outlander. Każdy z tych samochodów został poddany kompletnym testom RDE, zgodnym z aktualnymi wytycznymi Unii Europejskiej. Dokładne wyniki testów znajdziecie tutaj [KLIK KLIK].
Efekty? Cóż, emisja - według pomiarów Transport&Environment - jest tutaj nawet o kilkaset procent wyższa, niż w deklaracjach producentów. Największe różnice zauważono w BMW i Volvo, zaś najmniejsze (wynoszące, bagatela, 86%) w Mitsubishi.
Według autorów raportu hybrydy plug-in to oszustwo na miarę "dieselgate"
I tu dochodzimy do kluczowego elementu - czy istnieje forma transportu, która jest całkowicie wolna od CO2?
Oczywiście producenci twierdzą, że wiele nowych aut elektrycznych jest neutralnych pod kątem śladu węglowego. Jest to strategia, która uwzględnia ograniczenie emisji dwutlenku węgla na każdym etapie produkcji auta, od - teoretycznie - wydobycia wszelkich materiałów potrzebnych do zbudowania baterii, aż po finalny montaż samochodu w fabryce.
Taką strategię działania potwierdza szereg certyfikatów, raportów i audytów. Pytanie tylko czy wszystkie są zgodne z prawdą, czy też ukrywa się niewygodne fakty w takim stopniu, aby dobrze wyglądać w oczach opinii publicznej?
Hybrydy plug-in to sól w oku tych, którzy chcą pełnej elektryfikacji
Wiele osób uznaje hybrydy plug-in jako idealny kompromis - niska emisja i komfort w trasie to kluczowe argumenty przemawiające za takimi pojazdami. Nikogo nie powinno więc dziwić, że wiele krajów zachęca do zakupu takich pojazdów dzięki dopłatom i ulgom.
Przeciwko takim działaniom staje właśnie Transport&Environment. Ten temat będziemy starannie obserwować, gdyż może rozwinąć się w ciekawym kierunku. Warto też dodać, że ta sama organizacja mocno uderza w branżę lotniczą, która - według ich badań - jest jednym z głównych generatorów zanieczyszczeń wpływających na globalne ocieplenie klimatu.