Volvo P1900 było pierwszym sportowym autem tej marki. Stało się zarazem jej pierwszą wielką porażką

Miało być przełomem dla Szwedów i europejską odpowiedzią na Chevroleta Corvette pierwszej generacji. W praktyce Volvo P1900 było zlepkiem losowych części, upakowanych w kontrowersyjnym wizualnie nadwoziu z włókna szklanego. Na drogi wyjechała raptem garstka takich samochodów.

Wyobraźcie sobie jakie wrażenie musiały robić Stany Zjednoczone w latach pięćdziesiątych. Z gospodarką w rozkwicie, rozbudowującymi się miastami i wielkimi samochodami krążącymi ulicami, były ucieleśnieniem marzeń wielu osób. Nikogo nie powinno więc dziwić to, że z takim marzeniem w głowie wrócił Assar Gabrielsson, ówczesny szef Volvo. Po powrocie z wizyty w USA miał jeden prosty plan - stworzyć odpowiednika Chevroleta Corvette. Tak narodziła się koncepcja Volvo P1900.

Z amerykańskiego samochodu zapożyczono wiele rozwiązań, w tym koncepcję nadwozia z włókna szklanego. Gabrielsson zadbał o nawiązanie relacji z firmą Glasspar, specjalistami od tego materiału. Zresztą to oni współuczestniczyli w projekcie General Motors i przygotowali całe "know-how" do budowy nadwozia Corvette.

Problem polegał na tym, że Volvo P1900 było piękną ideą, której nie dało się zrealizować

A przynajmniej nie było takich możliwości pod kątem wykorzystania dostępnych komponentów. Przede wszystkim Volvo PV444, jedyne, które mogło być bazą, miało samonośne nadwozie. Tym samym pierwszym problemem był brak odpowiedniej platformy, która byłaby punktem wyjścia dla tej konstrukcji.

Jednocześnie pojawił się inny problem: koszty. Szwedzi musieli pilnować wydatków, więc nie było tutaj przestrzeni na eksperymenty i tworzenie całego szeregu nowych komponentów.

Volvo P1900 historia

Opracowano więc specjalną ramę rurową, opartą na dwóch grubych podłużnicach, a całość wzmocniono stalą i perforowanymi środnikami. Z przodu zastosowano podwójne wahacze, a z tyłu wykorzystano oś z Volvo PV444. Z tego samochodu zaczerpnięto też wał napędowy, choć trzeba było go skrócić o 20 cm. Wszystko to za sprawą krótszego, jak łatwo się domyślić, o 20 cm rozstawu osi (względem PV444).

Nadwozie było specyficzne wizualnie - i czerpano w nim z Corvette

Wykonano je z włókna szklanego i przyjęto dość kontrowersyjny design - zwłaszcza przodu, z wielkim wlotem powietrza. Krył się za nim silnik z Volvo PV444, aczkolwiek gruntownie wzmocniony. Jednostka 1,4 zyskała wyższy stopień sprężania i ostrzejsze wałki rozrządu. Dzięki temu jej mocy zwiększyła się z 44 do 70 KM.

Problemem była skrzynia biegów - seryjna 3-biegowa. Volvo zapewniało, że auta produkcyjne zyskają 5-biegową skrzynię produkcji ZF. Tej obietnicy nigdy nie zrealizowano.

Ciekawostką było tutaj także zastosowanie pierwszych w Europie bezdętkowych opon Trelleborg Safe-T. Teoretycznie więc Volvo faktycznie miało szansę stworzyć przełomowy i ciekawy samochód sportowy.

Volvo P1900 historia

I tu pojawił się problem. Szwedzi nie testowali tej konstrukcji - w ogóle!

Wyobraźcie sobie samochód, który opracowano "na papierze", ale żadnego egzemplarza nie przetestowano w formie prototypu. Tak właśnie powstało Volvo P1900. Pierwsze sztuki okazały się być mocno niedopracowane i wymagały szeregu poprawek. Co więcej, korzystanie z nadwozi produkowanych w USA było kosztowne i czasochłonne.

Volvo finalnie przejęło produkcję nadwozia, aczkolwiek nie rozwiązało to innych problemów tego samochodu. W 1956 roku wyprodukowano 44 takie samochody, przy założeniu 200 aut produkowanych rocznie. Co więcej, łącznie planowano 3000 egzemplarzy tego modelu, a finalnie zbudowano ich...

68 (z czego dwa przez pomyłkę dostały ten sam numer nadwozia). Projekt zamknął Gunnar Engellau, nowy dyrektor generalny Volvo

Legenda głosi, że produkcję P1900 zakończono z dnia na dzień, decyzją Engellau'a. Na weekend zabrał jeden z samochodów należących do marki, aby sprawdzić jego możliwości. Nadwozie nie miało sztywności, w deszczu przeciekało, trzeszczało i było fatalnie spasowane. Silnik wbrew pozorom nie radził sobie z samochodem, a 3-biegowa skrzynia dusiła auto w czasie jazdy. Co więcej, Volvo obiecywało masę na poziomie 800 kilogramów, a gotowy do jazdy samochód ważył blisko 200 kilogramów więcej.

Finalnie Szwedzi zarzucili produkcję sportowego modelu na kilka lat - i dopiero później wrócili z pięknym i znacznie lepszym jakościowo Volvo P1800.