Hyundai Bayon 2021. Miejski crossover nie za bajońskie sumy

Hyundai Bayon wjeżdża na rynek. Pod tą dziwną nazwą kryje się miejski crossover i bliźniak konstrukcyjny Hyundaia i20. Co oferuje?

Oto zapowiadany od dawna Hyundai Bayon 2021 - nowy crossover koreańskiej marki. Wbrew pozorom miejsca dla niego nie brakuje, choć "po sąsiedzku" znajduje się model Kona. Gdzie wpasowuje się więc ta nowość i co oferuje?

Hyundai Bayon 2021 - bliźniak modelu i20

Przede wszystkim Bayon konstrukcyjnie jest powiązany z modelem i20. Odziedziczył po nim nie tylko platformę, ale także wnętrze (choć z delikatnymi modyfikacjami). Koreańska nowość mierzy 4,18 metra długości, 1,77 metra szerokości, 1,49 metra wysokości i ma rozstaw osi wynoszący 2,58 metra. Tym samym przy każdej z tych wartości ustępuje Konie.

Hyundai Bayon

Drugą rzeczą są silniki. O ile Kona występuje też z większymi silnikami i oferuje opcjonalnie napęd na cztery koła, o tyle takich rzeczy w Bayonie nie dostaniemy. Nowy Hyundai korzysta z dwóch jednostek - 1.2 o mocy 84 KM i 1.0 T-GDI oferującej 120 KM. Z pewnością dołączy do nich także 120-konne wydanie tego silnika. Skrzynie biegów? Od manualnej "piątki" w wersji 1.2, przez konstrukcję iMT6, aż po przekładnię 7DCT w topowej odmianie. Warto dodać, że wersja 1.0 T-GDI wspierana jest systemem miękkiej hybrydy z instalacją 48V.

Hyundai Bayon 2021 - tutaj liczy się praktyczność

Może i jest mniejszy od Kony, ale na pewno będzie od niej praktyczniejszy. Większy kuzyn stawia na styl, zaś tutaj liczy się praktyczność. Kufer ma 411 litrów pojemności, a po rozłożeniu kanapy uzyskujemy niemal płaską przestrzeń i 1205 litrów do dyspozycji. Szkoda tylko, że nie udało się uniknąć progu utrudniającego załadunek.

Stylistycznie Hyundai Bayon wyróżnia się bardzo unikalną linią nadwozia. Ostro narysowany front nawiązuje do większego brata, aczkolwiek "tył" to już popis kreatywności designerów. Całkiem udany swoją drogą, gdyż ten pas ciągnący się przez szerokość auta optycznie je powiększa. Jest to także nawiązanie do modelu i20.

Wspominając o wnętrzu - tutaj nie ma większych zmian względem przedstawiciela segmentu B z logo Hyundaia. Charakterystyczny kokpit w topowej wersji wciąż posiada multimedia z ekranem 10,25-cala, a za kierownicą mogą kryć się cyfrowe wskaźniki.

Auto na rynku pojawi się w ciągu najbliższych miesięcy. Wtedy też poznamy kompletny polski cennik.