30 długich miesięcy. Czas oczekiwania na Hyundaie i Genesisy staje się absurdalny

Jak donosi Korea Times, czas oczekiwana na nowe Hyundaie, Genesisy i Kie osiąga absurdalne wymiary. Niektóre auta dojadą po 30 miesiącach - i jest to zmiana na gorsze względem ubiegłego roku.

Koreański koncern także walczy z problemami produkcyjnymi. Hyundai, Genesis i KIA notują duże opóźnienia w dostarczaniu zamówionych aut do klientów. Niektóre auta można dostać już po 8 miesiącach (co i tak brzmi mało zachęcająco), ale na niektóre modele trzeba czekać aż 30 miesięcy. I nie jest to żart - Koreańczycy potwierdzi te donosy.

Hyundai, Genesis i KIA walczą z opóźnieniami. Klienci w Korei narzekają na "gorsze traktowanie"

Obecna sytuacja nie jest zbyt optymistyczna - szczególnie dla klientów w Korei. W ich przekonaniu koncern lepiej traktuje zagraniczne rynki (w tym USA i Europę), marginalizując przy tym samą Koreę.

Oczywiście Hyundai stanowczo sprzeciwia się takim stwierdzeniom i podkreśla swoje starania dotyczące próby dostarczenia wszystkim klientom zamówionych samochodów.

Nacisk kładziony jest na modele elektryczne i to one maja pierwszeństwo na linii produkcyjnej. Priorytet zyskują też modele hybrydowe, takie jak na przykład Sorento Hybrid.

Problemy tyczą się z kolei takich samochodów jak Santa Fe, oraz nieoferowanego w Europie Avante, Sonaty i Grandeura.

Długi czas oczekiwania tyczy się także nowych SUV-ów Genesisa. Mowa tutaj o kluczowych modelach, takich jak GV80 i GV70. W ich przypadku czas oczekiwania może wydłużyć się od 8 do 20 miesięcy, a w niektórych przypadkach nawet do 30 miesięcy.

Hyundai Santa Fe PHEV TEST

Tym samym czas oczekiwania na samochód może sięgnąć 2,5 roku

To wynik, który do tej pory zarezerwowany był dla topowych samochodów luksusowych i sportowych, produkowanych w dużej mierze ręcznie. Teraz z takimi wyzwaniami mierzą się zwykli klienci, którzy po prostu szukają rozsądnego i wygodnego samochodu.

Zmian na horyzoncie także nie widać. Brak dostępności wielu podzespołów i półprzewodników niezmiennie stanowi hamulec dla całej branży. Niektóre koncerny znalazły kompromis, który pozwala im na przyspieszenie produkcji, aczkolwiek w większości przypadków czas oczekiwania na samochód wciąż może sięgać kilkunastu miesięcy.

Wojna w Ukrainie zahamowała proces poprawy mocy produkcyjnych - wielu producentów musiało w ekspresowym tempie przenieść produkcję komponentów, lub szukać nowych dostawców elektroniki i innych podzespołów.

Źródło: The Korea Times