Hyundai Kona N z 280-konnym silnikiem 2.0 i skrzynią 8DCT. Lubimy to!
Hyundai Kona N już lada moment dołączy do oferty marki. Kolejny sportowy model koreańskiej marki będzie nie tylko szybki, ale i bardzo skuteczny - zwłaszcza na torze.
Gdy większość producentów zaczyna rezygnować z hothatchy i innych sportowych modeli, Hyundai zaczyna je namnażać. To świetna wiadomość - jak widać zapotrzebowanie na takie samochody wciąż jest, a Koreańczycy są gotowi zaspokoić ten głód. Już lada moment Hyundai Kona N dołączy do oferty, gdzie w gamie plasować się będzie pomiędzy modelem i20 N a i30 N.
Hyundai Kona N - 2.0 Turbo 280 KM, 8DCT, napęd na przód
Jak widać Koreańczycy nie rezygnują ze swojego sprawdzonego przepisu na gorącego hatchbacka. Nowa Kona N dostanie napęd przeniesiony z modelu i30 N po liftingu.
Oznacza to kombinację dwulitrowego turbodoładowanego silnika, oferującego 280 KM, z napędem na przednią oś. Tutaj możemy być jednak zaskoczeni, gdyż istnieje spora szansa, że Hyundai Kona N zyska napęd na cztery koła. Dzięki temu nie tylko będzie bardziej zróżnicowana względem i30 N, ale także stanie się mocnym konkurentem Volkswagena T-Roca R.
Taki napęd sugerować może skrzynia biegów - jedyną dostępną będzie 8-biegowa przekładnia DCT. To opracowana od podstaw konstrukcja, którą stworzono z myślą o topowych wariantach aut koreańskiego koncernu.
Hyundai Kona N ma oferować świetne brzmienie
W to nie wątpię. Hyundai pokazał, że da się zrobić świetny i odpowiednio głośny wydech w seryjnym samochodzie, bez nawiązywania współpracy z popularnymi firmami, takimi jak chociażby Akrapovič. Kona N także ma "strzelać i rasowo brzmieć", co bardzo nas cieszy. Oczywiście nie zabraknie tutaj wielu dodatków uwielbianych przez niektórych kierowców, takich jak chociażby systemu "launch control".
Hyundai Kona N i "starsi bracia" - i20 N i i30 N
Nowy Hyundai Kona N zyska wiele sportowych zmian w stylistyce. Model N Line może co nieco zapowiadać, ale tutaj z pewnością zyskamy jeszcze bardziej agresywną i rzucającą się w oczy stylistykę. Zmiany zajdą także w kabinie, gdzie zagoszczą między innymi sportowe fotele czy inne materiały wykończeniowe.
Gorąca ofensywa Hyundaia
Ta koreańska marka pokazuje, że można jednocześnie zaspokoić potrzeby wielu osób. Kona to właśnie najlepszy przykład. Pod maską tego auta znajdziemy jednostkę elektryczną, hybrydę, klasyczne silniki benzynowe i sportowy wariant o mocy zbliżonej do 300 KM. Obok nadchodzących elektrów nie zabrakło też miejsca na i20 N, czyli małego hothatcha i na unowocześnione i30 N. Tymczasem wielu konkurentów twierdzi, że "tak już się nie da". Renault zrezygnowało z Clio R.S., Volkswagen usypia Polo GTI, a Ford musiał nieco zdusić Fiestę ST, aby zmieścić się w normach narzuconych przez Unię Europejską.