Hyundai wprowadza na rynek swój szalony koncept. Na to czekaliśmy!

Koreańczycy mają odwagę i szalone pomysły. Hyundai N Vision 74 trafi do produkcji jako jeden z modeli z zakresu "high performance". Co to oznacza?

  • Hyundai N Vision 74 to prototyp, który nawiązuje wizualnie do pierwszej generacji modelu Pony
  • Sercem tego auta jest unikalny napęd wodorowy
  • N Vision 74 trafi na drogi, ale w nieco innym wydaniu

Podczas wydarzenia o nazwie "Investor Day", koreański gigant pochwalił się swoimi planami na przyszłość. Duży nacisk położono tutaj na informacje o nowych napędach i modelach. Tu mamy dla Was zaskakujące i dobre wieści. Bardzo ciepło przyjęte coupe, czyli Hyundai N Vision 74, trafi na drogi w produkcyjnym wydaniu.

Koreańczycy wymienili ten samochód na oficjalnej liście projektów, które trafią do kategorii "high performance". Co kryje się pod tą nazwą?

Hyundai N Vision 74 będzie "perłą w koronie" marki. Jego serce może jednak się zmienić

Obecnie prototyp bazuje na napędzie wodorowym, z ogniwami paliwowymi. Dobrze wiemy, że jest to rozwiązanie, które należy do mało efektywnych, drogich i trudnych w rozwoju. Tym samym można śmiało założyć, że nastąpi tutaj przesiadka na napęd bateryjny, który z roku na rok staje się coraz wydajniejszy.

Póki co Koreańczycy nie podają dokładnej daty premiery, ale na pewno nastąpi to przed 2030 rokiem. To jeden z elementów strategii na najbliższe lata, która zakłada zdywersyfikowane działania i rozwój na wielu rynkach.

Informacją, która ucieszy wiele osób jest fakt, że Hyundai inwestuje w hybrydy

To właśnie ten napęd ma być przyszłością marki w najbliższych latach. W czasach stałego, ale znacznie mniejszego niż zakładano zainteresowania samochodami elektrycznymi, konieczne jest sensowne wypełnienie gamy.

Hyundai N Vision 74

Tu z pomocą przyjdzie druga generacja napędu HEV Hyundaia/Kii, którą poznamy w styczniu 2025. Do tego Koreańczycy planują aż 7 nowych modeli z napędem hybrydowym.

Koreańska grupa widzi też potencjał w pojazdach EREV (Extended Range Electric Vehicle). Mowa tutaj o samochodach z range extenderem, który w autach Hyundaia i Kii ma przyjąć ciekawą postać. Silnik będzie jedynie odpowiedzialny za ładowanie (tak jak w Nissanie e-Power i w Maździe MX-30 R-EV), a koła napędzi jednostka elektryczna.

Dużym atutem tego układu ma być ogromny zasięg (ponad 900 kilometrów), łatwość tankowania/ładowania i niska cena. Mowa też o bardzo wysokiej wydajności tego rozwiązania. Póki co jednak EREV-y będą zarezerwowane dla USA i dla Chin.

Hyundai EREV

Nadchodzą także całkowicie nowe multimedia

Hyundai i Kia zyskają zaawansowany system inforozrywki z opracowanym od zera UI/UX. Jego wygląd przywodzi na myśl Teslę, co pokazuje, że Amerykanie może i nie robią cały czas wybitnych samochodów, ale pod kątem oprogramowania są liderem na rynku. Debiut nowych systemów nastąpi jednak dopiero w bliżej nieokreślonej przyszłości.

Hyundai UX UI

A co z wodorem?

Tutaj Hyundai widzi proste zastosowanie: tramwaje (na częściowo nieelektryfikowanych sieciach), ciężarówki, statki, wózki widłowe. Wodór ma być praktycznym wyborem właśnie dla takich pojazdów, co zdaje się być rozsądną i sensowną decyzją.