Ile ekranów ma nowa Honda GT? Odpowiedź brzmi: tak
Stylistyka nadwozia prezentuje się nieźle, ale wnętrze tego modelu jest... małym koszmarem. Przed Wami nowa Honda GT.
Honda pracuje nad całkowicie nową rodziną samochodów elektrycznych. Auta z gamy "Zero" mają niebawem podbić rynek i będą naprawdę oryginalne wizualnie. Japończycy obiecują także, że na pokładzie pojawi się wiele unikalnych rozwiązań. Nim jednak te auta trafią na drogi, substytutem mają być inne produkty. W Chinach ta marka postawiła na bliską współpracę z dwoma koncernami, a jej owocem jest Honda GT.
O ile stylistyka nadwozia nie wygląda źle, o tyle wnętrze jest już... bardzo kontrowersyjne. I nie chodzi tutaj o sam design, a o liczbę ekranów, które znajdziemy na pokładzie.
Honda GT ma bliżej nieznaną liczbę ekranów. Są absolutnie wszędzie
I co gorsza wyglądają tak, jakby zainstalowano je w losowych miejscach. Nie ma tutaj żadnej konsekwencji, ani tym bardziej logicznego podejścia do ich zastosowania. Po prostu wrzucono je na tunel środkowy, deskę rozdzielczą i na drzwi.
O ile wnętrze jest identyczne w obydwu wydaniach modelu GT, o tyle stylistyka nadwozia różni się w zależności od producenta. Honda współpracuje tutaj z GAC i z Dongfengiem.
Bazą dla tych aut jest architektura e:N, która pozwala na zastosowanie jednego lub dwóch silników. Bazowe wersje mają ponad 270 KM, zaś wariant AWD oferuje aż 470 KM. Zasięg, według obietnic producenta (i chińskich norm) to 620-650 kilometrów. Bateria produkcji CATL ma 89,8 kWh pojemności.
Jeśli boicie się, że te koszmarki trafią na rynek europejski, to mamy dla Was dobre wieści - nie ma na to szans. Honda GT jest typowo chińskim produktem, który ma tymczasowo zaspokoić potrzeby klientów w tym kraju. W przyszłym roku ich miejsce zajmie cała rodzina Zero, z SUV-em o kontrowersyjnej stylistyce i klinowatym liftbackiem na czele.
To może być kluczowy moment dla tej marki, gdyż Honda Zero ma oferować bardzo szybkie ładowanie, lekką platformę i wysoką wydajność. Produkcyjne wersje powinny pojawić się w kolejnych miesiącach, zaś produkcja ruszy nie wcześniej niż w przyszłym roku. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość.