Infiniti Prototype 10 - Powrót do przyszłości
Pebble Beach - Kalifornia pod koniec sierpnia jest gorąca dla pasjonatów motoryzacji. Impreza w Pebble Beach, porównywalna z Villa d'Este, to pole do pokazania wielu ciekawych koncepcji. Infiniti przygotowało projekt jednocześnie bardzo futurystyczny, jak i historyzujący.
Długi, szeroki, płaski, z ostrymi cięciami nowoczesnego designu. Speedster od Infiniti ze wszech miar kipi futuryzmem. Ale czy na pewno? Już pierwszy rzut oka pasjonata motoryzacji poznaje, że inspiracją były otwarte nadwozia wyścigowych speedsterów z lat 50-ych. Ferrari, Maserati, Astony Martiny i Jaguary. Z chwytem powietrza za głową kierowcy, bez przedniej szyby, a często bez miejsca na pasażera, za to z zaokrąglonym, aerodynamicznym tyłem. Dokładnie tak jak tutaj. Wszystko się zgadza. Zamiast prawego fotela jest gigantyczny wlot powietrza. Zamiast okrągłych lamp z przodu - cienkie szkła skrywające nowoczesne oświetlenie. Z tyłu - brak świateł. Tylko czysta aerodynamika - kształt i dyfuzor. W środku stylizowana na wyczynową kierownica, pojedynczy kubełkowy fotel z czteropunktowymi pasami bezpieczeństwa oraz malutka owiewka przed kabiną.
Co napędza ten "powrót do przyszłości"? "Duży silnik elektryczny oraz zestaw baterii" - to oficjalny komunikat Infiniti. Można się było tego domyślić nie tylko dlatego, że w materiałach prasowych słowa "zelektryfikowany" użyto... 24 razy. Nic więcej jednak nie ujawniono. No, może poza tym, że technologie użyte w Prototype 10 mają trafić do seryjnych samochodów Infiniti po 2021 roku. I że jest to pierwszy projekt pod kierownictwem nowego szefa designu Infiniti - Karima Habiba.
Co o nim sądzicie?