Hyundai IONIQ 5 - W końcu! - PIERWSZE WRAŻENIA

Od kilku miesięcy można go oglądać wirtualnie. Znamy ceny, wyposażenie. Ale samochodów nie było. Wczoraj w końcu obejrzałem i dotknąłem Hyudaia IONIQ 5.

Technologicznie nie ma zaskoczenia. Jest to brat (ale nie bliźniak) Kii EV6, którą opisywałem Wam kilka tygodni temu. Hyundai Ioniq 5 jest krótszy, ale ma większy rozstaw osi. Jest też wyższy, ale też szerszy. Natomiast optycznie…

Ioniq 5, czyli DESIGN!!!

Zacznę od tego, czego najczęściej nie opisuję. Od tego są zdjęcia. Ale tym razem muszę podkreślić wygląd nowego Hyundaia. Wzorowany na modelu Pony (nie tym, który kojarzycie z ulic, na pierwszym modelu, z roku 1975, którego projekt "popełnił" sam Giugiaro).

Ioniq 5

Motywem dominującym w Ioniq 5 są piksele. Fenomenalnie wyglądają reflektory złożone z kilkudziesięciu kwadratowych diód, stanowiących światła do jazdy dziennej. Motyw ten powtórzono z tyłu, gdzie już wszystkie światła są w ten sposób skonstruowane. Charakterystyczne kwadraciki pojawiają się wszędzie, ale nie są nachalne. Wewnątrz jest ich bardzo dużo. Boczki drzwi, tapicerka, nawet kierownica. Tak, zamiast znaczka Hyundai’a mamy cztery kwadraciki.

Żeby nie było tak różowo - nie do końca podobają mi się plastikowe nakładki na drzwi. Mam wrażenie, że rezygnując z nich, linia Ioniq 5 byłaby dużo bardziej elegancka.

Wracając do Pony, tym razem tym z lat 90-tych. Spójrzcie na tamto auto. Spójrzcie na Ioniq’a 5. I zobaczcie jaki ogromny postęp zrobili Koreańczycy przez raptem trzy dekady. Tak, w motoryzacji to bardzo krótki okres.

E-GMP ponownie

Podobnie jak wspomniana wcześniej Kia, Hyundai Ioniq 5 oparty jest na platformie E-GMP. Oznacza to ogromny rozstaw osi (równie 3 metry) oraz szereg możliwości typowych dla aut stricte elektrycznych.

Mamy zatem dwa bagażniki. Przedni ma pojemność od 24 litrów (wersja AWD) do 57 litrów. Ten właściwy to solidne 527 litrów. Znowu odniesienie do EV6 - wszystkie wartości są odrobinę lepsze w Hyundai.

Podobnie kosmetyczne różnice mamy w mocach silników oraz dostępnych wariantach. Do wyboru są dwie baterie (58 kWh oraz 73 kWh) oraz napęd na tylną oś lub wszystkie koła. Ten drugi dostępny również z mniejszą baterią. Mamy więc cztery warianty o mocach od 170 do 305 KM oraz momencie obrotowym od 350 do 605 Nm. Przedstawiciele Hyundaia nie wspomnieli o mocniejszym wariancie.

W Ioniq 5 dostępne są również systemy V2V (ładowanie innych aut elektrycznych) oraz V2L (ładowanie czegokolwiek). Podczas prezentacji do jednego z aut podłączono wyciskarkę soku.

Jednak to co najważniejsze to architektura 800V. Umożliwia ona błyskawiczne ładowanie (około 5 minut trwa dorzucenie 100 kilometrów zasięgu) oraz zwiększa zasięg samochodu.

Wnętrze

Projekt wnętrza jest podobny do tego z Kii, ale trzeba obcować z obydwoma autami, aby to wychwycić. Ioniq 5 posiada dwa ekrany o przekątnej 12,3” połączone w jedną płaszczyznę. Po lewej stronie, jest jeszcze jeden element - pokryty materiałem prostokąt wyglądający jak… głośnik.

Ciekawie rozwiązano konsolę środkową. Na jej początku umiejscowiono uchwyty na napoje a pod podłokietnikiem… ogrom miejsca na różne przedmioty. Według Hyundaia idealnie mieści się tam damska torebka. Selektor skrzyni biegów wywędrował z konsoli centralnej na kolumnę kierownicy. Nie do końca rozumiem, dlaczego tylko pod dźwignię od kierunkowskazów a nie nad (jak w Mercedesach), ale możliwe, że jest to czytelne i nie przeszkadza kolanu prawej nogi. Okaże się podczas jazdy.

Ioniq 5

W przeciwieństwie do Kii, nie mamy tu multifunkcyjnych pokręteł. Panel klimatyzacji jest nadal dotykowy (niestety), a nad nim umieszczono skróty do podstawowych funkcji systemu inforozrywki.

Hyundai pochwalił się jeszcze jedną ciekawostką. Pomijając ekologiczny napęd, Ioniq 5 jest wykonany z ekologicznych materiałów. Do wykonania wnętrza jednego samochodu zużywa się 730 gramów trzciny cukrowej i kukurydzy, 294 gramy naturalnej wełny oraz 200 g oleju lnianego. Mamy też materiały z recyclingu. Do 32 przetworzonych butelek PET oraz do 0,08 m2 odzyskanego papieru.

Technologia

Tu nie ma żadnych zaskoczeń i żadnych różnic względem Kii EV6. Debiutuje ogromny wyświetlacz przezierny z rozszerzoną rzeczywistością. Poza wskazówkami z nawigacji przekazuje też informacje z systemu jazdy autonomicznej poziomu drugiego.

Hyundai Ioniq 5 nie tylko potrafi podążać swoim pasem na autostradzie, ale też pomoże go zmienić. Oczywiście w razie potrzeby zahamuje przed zbliżającą się przeszkodą, aż do całkowitego zatrzymania. Co istotne, wykrywa pieszych oraz rowerzystów.

O detalach typu asystent martwego pola czy monitorowanie ruchu poprzecznego przy cofaniu nie ma co się rozpisywać.

To co mi się podoba, a co jest bardzo rzadko spotykane, to asystent bezpiecznego wyjścia z samochodu. W przypadku, gdy będziemy chcieli otworzyć drzwi, a czujniki wykryją nadjeżdżający samochód - zablokują je.

Podsumowanie

Nie zawiodłem się. Hyundai Ioniq 5 na żywo prezentuje się nawet lepiej niż na dostępnych dotychczas zdjęciach. Jeżeli tak mają wyglądać samochody przyszłości to ja jestem na tak. Mam nadzieję, że pierwsze jazdy nie rozczarują.