Wziąłem udział w Japfest 2025. To jedno z najlepszych wydarzeń motoryzacyjnych w Europie
Tor Poznań. Trzy dni. 1000 samochodów, w tym projekty, które są światowej klasy. Japfest 2025 należy rozpatrywać w nieco innych kategoriach. To wyjątkowe wydarzenie poświęcone japońskim samochodom.
To nie będzie zwykła relacja. Japfest 2025 to już dwunasty rok organizowania tego spotkania dla fanów japońskiej motoryzacji. Dwunasty rok i bodajże 15 edycja, bo od 2023 organizatorzy postawili na dwie edycje rocznie. To olbrzymia skala przedsięwzięcia. I myślę, że w zestawieniu imprez "fanowskich", nieco "oddolnych" to jedna z największych tego typu imprez w tej części Europy. A na pewno jedna z najlepszych. W tym roku, jako uczestnik, mogłem zobaczyć jak to działa.
Japfest 2025 - ludzie, pasja i organizacja. Potem cała reszta
Powiedzieć o tym, że japfestowi ludzie są pasjonatami, to nic nie powiedzieć. Ale wiele już imprez było organizowanych przez pasjonatów i wcale dobrze nie wyszło.
Trzydniowa impreza na wielkim obiekcie, jakim jest słynny Tor Poznań, to nie lada wyzwanie. Zwłaszcza, jeśli do udziału zakwalifikowano (tak, uczestnicy przechodzą weryfikację zgłoszeń) ponad 1000 aut. A tyle samochodów, to pewnie średnio 3 razy tyle osób na terenie. Plus odwiedzający event widzowie.
Zawody Time Attack, Drag Wars, strefa driftu. Strefa kultury japońskiej z warsztatami i prelekcjami, stoiska wystawców itd. itp. To jest gigantyczna logistyka. I... tu wszystko działa. Od płynnego wjazdu, przez organizację pola namiotowego, wolontariuszy, aż po testowanie alkomatem kierowców na wyjeździe z toru, żeby wszystko odbyło się bezpiecznie. Powiecie, że to norma. Ale doskonale wiecie, że na prostych rzeczach nawet doświadczone imprezy o dużej skali się wykładają. Tutaj w zasadzie nie ma do czego się przyczepić.
A wszystko w świetnej atmosferze ludzi, którzy dzielą się pasją. Miałem trochę wrażenie, jakbym brał udział w motoryzacyjnej, tematycznej wersji Woodstocku. Koncerty też były, tak jak i charytatywna licytacja gadżetów (w tym roku na rzecz wsparcia osób w kryzysie psychicznym, dla inicjatywy Filar. Link znajdziecie na końcu tekstu).
Wszystko w punkt. Udało się też bez nadmiernego pajacowania (zwłaszcza wieczornego), co niestety jest częstą domeną imprez, które mają część "wieczorno-biesiadną".
1000 samochodów - możecie nie lubić, ale pokochacie
Wiem, że nie każdy jest fanem japońskiej motoryzacji. Nie każdy też jest fanem custom buildingu, tuningu, zwłaszcza w niektórych odmianach. Ale Japfest 2025 robi wrażenie. Nie tylko projektami, które tu trafiają. Ale różnorodnością.
Najlepiej widać to było w trakcie kończącej imprezę parady. Cały Tor Poznań "zawalony" samochodami. W jednym rzędzie jadą Nissany przygotowane do driftu, wystylizowane "na słodko" Mazdy MX-5, tłuste VIP-y i klasyki. Rodzaje modyfikacji są w zasadzie dowolne. Od totalnej serii, po naprawdę przedziwne projekty.
Choć w Stanach (o Japonii nie wspominając) czy Niemczech pewnie można znaleźć jeszcze droższe samochody, czy bardziej egzotyczne, to japfestowa mieszanka i tak robi wrażenie. Zwłaszcza jeśli przejdziemy się po polu namiotowym w któryś ze spokojnych poranków. W lasku przy torze spotkamy zarówno zupełnie seryjnego, ładnego Nissana Skyline R32 GT-R, jak i Hondę CRX, czy Toyotę Celicę. Obok będzie stał kolejny Skyline, albo Mazda Luce. Albo np. Lexus IS. Są też (co mnie bardzo cieszy) coraz liczniejsze Kei Vany, takie jak np. Honda Acty, czy Subaru Sambar. Silvie, Imprezy, Integry, czy takie rodzynki jak Mazda RX3 i przecudownie zachowany Nissan Sunny RZ1 dokładają klimatu.
Każdy się przecież uśmiechnie na widok auta, które dostało nagrodę Car of the Event - Nissana R34 GT-R w kolorze Midnight Purple, lekko zmodyfikowanego i dopieszczonego do ostatniej śrubki.
I znów, możecie uważać to za obciach i nie lubić takiego tuningu, ale uśmiechniecie się też na widok klasycznych Itashy (czyli aut ozdobionych wizerunkami postaci z anime i mang), czy Lexusów i Hond przemykających wieczorem z neonami pod podwoziem. Co jak co, ale na japońskiej imprezie coś takiego nie powinno ani dziwić, ani przeszkadzać. To jest po prostu ten klimat.
Znalazło się nawet miejsce dla Mazdy MX-5 250 GTO!
Fajnie było wziąć w tym udział
Można się przejść, zagryzając te widoki pysznymi onigiri, popijając matchę, albo zjeść coś zupełnie innego. Jestem pewien, że to jest impreza, która nie zostawia obojętnym.
No dobra, to nie jest impreza, to jest wydarzenie, przez duże "W" i chciałbym, żeby podobnych imprez było więcej. Takich, które są zarówno spokojne, jak i z wielkim rozmachem. Nie tylko, jeśli chodzi o ilość i przekrój samochodów.
Japfest 2025 to też impreza, której udało się zorganizować pokaz fajerwerków przy samym lotnisku w Poznaniu oraz przelot F16 z pobliskiej bazy nad torem. Kto jeszcze tak umie w Polsce?
Link do zrzutki na inicjatywę filar tutaj: Klik


