Jeep Compass 4XE powraca. Jest dużo mocy, ale pojedziesz tylko na prądzie

Jeep Compass 4XE powraca do gry - tym razem z zupełnie innym napędem. Co oferuje?

  • Jeep Compass 4XE powraca na rynek
  • Tym razem nie jest hybrydą plug-in, a elektrykiem
  • To najmocniejszy Compass w historii

Amerykańskie auto "uszyte" na miarę europejskich potrzeb? Teoretycznie tak można opisać nowy model tej marki. Jeep Compass 4XE to flagowa wersja nowego SUV-a, zbudowanego na "europejską" modłę. Bliźniak Citroena C5 Aircross i Opla Grandlanda będzie niezmiennie dostępny z napędem na cztery koła, aczkolwiek pojawia się tutaj haczyk - nie jest to napęd, do którego przyzwyczaił nas poprzednik.

Tam, w wersji sprzed liftingu, mogliśmy dosłownie przebierać w wariantach z napędem 4x4. Stosowano go w wariantach benzynowych i w dieslach. Później jedyną opcją była hybryda plug-in, w której tylną oś napędzał silnik elektryczny.

Trzecia generacja Compassa stawia zaś na pełną elektryfikację. Czego możemy spodziewać się po flagowej wersji 4XE?

Jeep Compass 4XE 2025. 375 KM, napęd na cztery koła. Czy to wystarczy?

Stellantis pochwalił się pełną specyfikacją tego samochodu. Flagowy wariant łączy się z baterią o pojemności 73 kWh i 97 kWh. Dwa silniki generują 375 KM, co przekłada się nie tylko na świetne osiągi (sprint do setki w mniej niż 5 sekund), ale także na sprawność poza utwardzonymi szlakami.

Jeep Compass 4XE 2025

Tajemnicą pozostaje jedynie prześwit i liczba trybów napędu. Tutaj musimy jeszcze poczekać na szczegółowe dane. Jeep za to pokazał grafiki flagowej wersji, którą wyróżniają przeprojektowane zderzaki (odporniejsze na jazdę w offroadzie) i inne malowanie. We wnętrzu także jest sporo zmian - debiutuje tutaj inna tapicerka, a także zmieniono listwy ozdobne.

Tu jednak warto zadać kluczowe pytanie: czy taki zestaw zmian w połączeniu z w pełni elektrycznym napędem będzie tym, czego oczekują klienci? Choć wariant 4x4 jest raczej niszowym wyborem, to jednak przydałaby się także w standardowym wydaniu - hybrydowym lub w pełni spalinowym.

Niemniej póki co na taki się nie zanosi. Pozostaje więc liczyć na to, że wersja 4XE, także w wydaniu Trailhawk, nie rozczaruje fanów marki. Na drogi ten model wyjedzie dopiero za kilka miesięcy.