Jeep Grand Cherokee to auto, o którym można już zapomnieć. I tak go nie kupicie

Jeśli interesuje Cię nowy Jeep Grand Cherokee, to jest to ostatni dzwonek, aby go kupić w polskim salonie. Jego dni są już policzone - i wcale mnie to nie dziwi.

Jest naprawdę ładny, ma ciekawe i dobrze wykończone wnętrze, a do tego oferuje ogrom przestrzeni. Nowy Jeep Grand Cherokee to naprawdę udany samochód. W Polsce można go kupić od blisko dwóch lat, a mimo to na drogach jest ich garstka. Jestem niemal pewien, że większość z Was mogła nawet nie zobaczyć tego samochodu na żywo.

Nie dziwi mnie to, gdyż Jeep w przypadku nowej generacji dwie rzeczy zrobił bardzo źle. Po pierwsze - pod maską znalazł się silnik, który nie pasuje do tej maszyny. Po drugie - cena jest na tak wysokim poziomie, że grzechem byłoby nie skierować swoich kroków do salonów innych marek.

Teraz wiemy, że były to gwoździe do trumny. Jeep Grand Cherokee ma wyprowadzić się z Europy

A potwierdza to Antonio Filosa, szef tej marki. Grand Cherokee nie odniósł sukcesu w Europie, gdyż kosztuje bardzo dużo, a oferuje niewiele pod kątem napędu. W Polsce ten samochód dostaniemy za blisko 390 000 złotych, a pod maską znajdziemy 380-konną hybrydę plug-in z silnikiem 2.0. Nie jest ona ani wydajna, ani oszczędna. Konkurencja oferuje dużo ciekawsze samochody i to sprawia, że Grand Cherokee traci wszelkie argumenty w walce o klienta.

Ciekawe jest to, że Jeep nie próbuje nawet walczyć. W ich ofercie jest przecież silnik 3.0 R6 Hurricane, który byłby bardziej adekwatną jednostką dla tego samochodu. Co więcej, może on nawet łączyć się z hybrydą plug-in. Tymczasem rozwiązaniem amerykańskiej marki jest wyrzucenie tego modelu z gamy.

Jeep Grand Cherokee 2025 Europa

Ale spokojnie, następca się pojawi. Ciekawe, czy odniesie większy sukces

Będzie nim Jeep Wagoneer S, czyli elektryczny duży model tej marki. Oczywiście jest on mniejszy od Grand Cherokee, ale na celownik bierze takie auta jak Range Rover Velar. Amerykanie twierdzą, że Wagoneer S ma szansę popłynąć na fali elektromobilności, która w opinii większości firm "ruszy" w 2025 roku.

Teoretycznie ofertę może też wspomóc kolejny model, także elektryczny - mowa o Reconie, czyli o terenówce nawiązującej stylem do Wranglera, ale bliższej w formie Fordowi Bronco.

W tym roku na rynek wjedzie też nowy Jeep Compass, który dla tej marki będzie kluczowym produktem. Wiemy, że wykorzysta platformę STLA Medium, co akurat nie brzmi zbyt optymistycznie. Oznacza to, że gama jednostek napędowych ograniczy się do wersji 1.2 MHEV, 1.6 PHEV i do modeli elektrycznych. To może być zbyt mało, aby przekonać do siebie wymagających klientów, zwłaszcza w segmencie SUV-ów.