KIA Carnival ma nową twarz i hybrydę pod maską. To idealny moment, aby ten model trafił do Europy
KIA Carnival przez lata była jednym z ciekawszych i swego czasu tańszych vanów na naszym rynku. Nowa generacja tego auta po ostatnim liftingu zyskała ciekawą stylistykę i napęd, który sprawdziłby się w Europie. Jest to idealny moment na to, aby Koreańczycy wprowadzili ten samochód do swojej oferty - i mogliby z nim odnieść spory sukces.
Kilka lat temu vany zaczęły masowo znikać z rynku. Doskonały marketing zbudowany wokół segmentu SUV-ów sprawił, że praktyczne, duże i wygodne samochody rodzinne stały się zwyczajnie nieatrakcyjne dla klientów. To był spory paradoks, gdyż wiele osób postawiło na mniej uniwersalne pojazdy tylko i wyłącznie z powodu wyglądu. Teraz jednak powoli się to zmienia, a nowa KIA Carnival jest dobrym przykładem na to, że czas znowu uśmiechnąć się na widok vanów.
Koreańczycy zaprezentowali odświeżone wydanie tego samochodu. Poza atrakcyjniejszą stylistyką nadwozia i dopracowanym wnętrzem pojawił się tutaj zupełnie nowy silnik hybrydowy. I to wszystko sprawia, że KIA mogłaby spokojnie zdecydować się na wprowadzenie tego modelu do sprzedaży na Starym Kontynencie.
KIA Carnival bez problemu znalazłaby nabywców. Segment vanów zaczyna przeżywać renesans
I widać to na każdym kroku. Lexus postawił na luksusowego LM-a, choć sprawia on wrażenie oderwanego od naszej rzeczywistości. To jednak złudne odczucie, gdyż liczba zamówień przerosła nawet oczekiwania marki.
Maxus z kolei oferuje wielką Mifę, bardzo praktyczną, wygodną i dobrze wyposażoną. Volvo za kilka dni pokaże zaś swojego vana, model EM90. To nic innego jak Zeekr 009 z twarzą szwedzkiej marki. Zapowiedziano tutaj luksus na poziomie "poruszającego się na kołach domu". To brzmi naprawdę dobrze.
Spójrzmy jeszcze na jeden samochód, czyli na Hyundaia Starię. Ten odlotowo wyglądający samochód co prawda jest rywalem nieco większej Klasy V, ale w Europie zyskuje coraz większą popularność. Póki co na polskim rynku go nie znajdziemy, ale koreańska marka ma ponoć w planach wprowadzenie tego auta do swojej oferty.
A jak na tle tych aut wypada KIA Carnival?
Otóż całkiem nieźle. Mówimy tutaj o naprawdę dużym vanie, który oferuje komfortową konfigurację wnętrza w układzie 2+2+2 lub 2+3+2. Konstrukcyjnie jest mu bliżej do Sorento, co oznacza gwarancję niezłych właściwości jezdnych i przyzwoitego komfortu podróżowania.
Zresztą w ramach liftingu dopracowano wygłuszenie kabiny, co może być tutaj dużym plusem. Może to być duży atut w przypadku nowego silnika, który trafił pod maskę tego auta. Co prawda nie jest to idealna jednostka do takiego samochodu, ale z pewnością mogłaby się znaleźć w Europie.
Mowa o hybrydzie korzystającej z silnika 1.6 T-GDI. Oferuje ona 245 KM i łączy stosunkowo niskie zużycie paliwa (w mieście i przy niższych prędkościach) oraz przyzwoitą dynamikę. A to wszystko dostajemy w nadwoziu o przyzwoitym wyglądzie, z wielkim bagażnikiem - w sam raz dla dużej rodziny.
To praktyczność, której nie zaoferuje żaden SUV
I rynek zaczyna to zauważać, po raz kolejny. Ten powolny powrót vanów na rynek pokazuje, że próżnia po prostu nie może istnieć, a suvy jej nijak nie wypełniają.
Tym samym KIA ma idealny moment, aby wykonać ruch i potencjalnie wstrzelić się w potencjalnie lukratywną niszę. Nawet przy nieco wyższej cenie, przykładowo na poziomie 220-230 tysięcy złotych wyjściowo (o około 20-30 tysięcy wyższej od Sorento) byłaby to jedna z bardziej atrakcyjnych ofert na rynku - i w dodatku bezkonkurencyjna.