KIA EV6 może mieć do 585 KM i jest szybsza od Taycana. Koreańczycy pozamiatali
KIA EV6 wreszcie oficjalnie ujrzała światło dzienne. Koreańczycy pokazali swoje najnowsze dziecko i od razu wywołali ogromne emocje. Topowa wersja tego auta swoimi osiągami bije nawet Taycana!
W kategorii "tego się nie spodziewaliśmy" KIA EV6 bardzo szybko zajmuje pierwsze miejsce. Ba, nowe auto z Korei jest nawet jeszcze większym zaskoczeniem, niż jego bliźniak w postaci IONIQ-a 5. KIA postawiła bowiem nie tylko na ciekawą stylistykę, ale także na unikalny napęd, który w topowej konfiguracji osiąga 585 KM.
Tak, KIA EV6 GT oferuje 585 KM
To ciekawy kontrast do bazowej wersji, która generuje "raptem" 170 KM. Wariant GT oferowany będzie wyłącznie z baterią 77,4 kWh i napędem na cztery koła. Poza bojową stylistyką nadwozia zyskamy tutaj także kubełkowe fotele w kabinie i poprawione właściwości jezdne (dzięki elektronicznie imitowanemu mechanizmowi różnicowemu o ograniczonym poślizgu), godne osiągów.
585 KM i 740 Nm przekłada się na abstrakcyjne osiągi - sprint do setki zajmuje 3,6 sekundy, a prędkość maksymalna to 260 km/h. Tym samym "zwyczajna" KIA dorównała Taycanowi 4S i bije na głowę wielu konkurentów. Jeśli tak wygląda przyszłość elektrycznych hothatchy, to szczerze mówiąc moja ciekawość zaczyna osiągać wysokie wartości na wskaźniku "chcę to sprawdzić w akcji".
A zasięg? Cóż, topowy wariant nie jest długodystansowcem, ale 405 kilometrów na jednym ładowaniu brzmi i tak bardzo dobrze.
Ale spokojnie, KIA EV6 ma też nieco bardziej przystępne warianty
Ofertę zgodnie z naszymi przewidywaniami otwiera bateria o pojemności 58 kWh. Będzie ona łączona z wariantem tylnonapędowym (170 KM, 350 Nm) i AWD, z dwoma silnikami (235 KM, 605 Nm).
Drugą opcją jest bateria o pojemności 77,4 kWh. Tutaj tylnonapędowy wariant oferuje już 228 KM i 350 Nm, zaś wariant AWD 325 KM i 605 Nm. Zasięg tej drugiej wersji sięga 510 kilometrów, co jest rewelacyjnym wynikiem, który zadowoli wiele osób. Do tego "w gratisie" dostajemy tutaj przyspieszenie do setki w 5,3 sekundy.
E-GMP, czyli sekret sukcesu
Nowa platforma stworzona przez Hyundaia i KIĘ to przede wszystkim szereg możliwości, których nie dało się osiągnąć przy jakiejkolwiek innej konstrukcji. Dzięki obsłudze napięcia od 400 do 800V zyskujemy możliwość bardzo szybkiego ładowania. Warty uwagi jest również system pompy cieplnej, która wykorzystuje ciepło generowane przez układ chłodzenia. Dzięki temu wydajność baterii ma być utrzymywana na wysokim poziomie w zakresie temperatur od 25 do -7 stopni Celsjusza. Oczywiście przekłada się to na możliwie największy zasięg.
Nie zabrakło tutaj także systemu rekuperacji energii, działającego w sześciostopniowej skali. Regulacja odbywa się automatycznie lub za pomocą łopatek za kierownicą.
Podobnie jak IONIQ, KIA EV6 oferuje funkcję Vehicle 2 Load, która pozwala korzystać z tego auta jak z dużego powerbanku. Z Kii naładujemy sprzęt czy nawet zasilimy telewizor. Pikniki nabiorą teraz nowego znaczenia.
KIA EV6 - wymiary i wygląd
Elektryczny model koreańskiej marki mierzy 4680 mm długości, 1880 mm szerokości i 1550 mm wysokości. Rozstaw osi to 2900 mm, co jest abstrakcyjnym wynikiem dla tego segmentu. Warto jednak pamiętać, że IONIQ wciąż jest większy - tam rozstaw osi to 3000 mm.
Bagażniki mamy tutaj dwa. Przedni, w zależności od napędu, oferuje od 32 do 52 litrów pojemności. Tylny zapewnia od 500 do 520 litrów przestrzeni na bagaże. Po złożeniu kanapy do naszej dyspozycji zostaje 1300 litrów na różne przedmioty.
Wygląd? Standardowy model poznaliśmy już kilka tygodni temu. Dzisiaj do akcji dołączyła odmiana GT-Line i GT. Ta pierwsza ma nieco bardziej zadziornie stylizowany zderzak przedni i tylny. W kabinie nie zabrakło też charakterystycznych żółtych akcentów.
Wersja GT to już wyższa szkoła jazdy. Agresywny front, duże koła, obniżone zawieszenie i ciekawie narysowany tył tworzą tutaj bardzo ciekawy zestaw, który przyciąga uwagę. Bez wątpienia będzie to auto wyróżniające się z tłumu innych samochodów.
KIA produkować będzie ten samochód w Korei Południowej. Dostawy ruszą mniej więcej w połowie roku, zaś już teraz na niektórych rynkach można zamawiać i rezerwować pierwsze egzemplarze.