KIA Rio kończy swój żywot. Następcy nie będzie
KIA Rio jest jednym z ciekawszych samochodów w segmencie B. Niestety, gama miejskich aut straci niebawem ten model ze swojej listy. Koreańska marka szykuje się do wycofania tego modelu z rynku.
Oto kolejny przykład na to, że pewnych trendów nie da się zatrzymać. Segment B ewoluuje - i nie jest to już grupa małych hatchbacków. Teraz królują tutaj crossovery o podniesionym nadwoziu. Sprzedaż klasycznych miejskich aut wyraźnie spada, a jedną z ofiar tego procesu jest KIA Rio. Mały koreański model jeszcze w tym roku zniknie z salonów.
KIA Rio sprzedaje się coraz gorzej. Bezpośredniego następcy nie dostanie
Koreańczycy mocno odświeżają portfolio swojej marki, stawiając na elektryfikację. Póki co te najmniejsze segmenty są na dalszych pozycjach w tej kategorii, głównie ze względu na koszty technologii. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet hybrydowe rozwiązania mogą być dobrym kompromisem.
KIA Rio należy do udanych i dopracowanych aut. Nie wyróżnia się z tłumu, ale jest dobrze wyposażona, wygodna i przestronna jak na swoje wymiary. Ma też kilka ciekawych rozwiązań, takich jak chociażby skrzynia i-MT6, która pozwala na "żeglowanie" przy klasycznym manualu.
Jak donosi brytyjski Autocar, Rio jeszcze w tym roku zostanie wycofane z rynku. Obecnie KIA skupia się na wyprzedaży gotowych egzemplarzy, stojących u dealerów. W ubiegłym roku sprzedano 32 506 takich samochodów, co oznacza 9-procentowy spadek względem analogicznego okresu w 2021.
Miejsce tego auta zajmie Stonic, który z pewnością zyska nową generację
KIA podkreśla, że segmentów A i B nie opuści. Niebawem powinniśmy poznać odświeżone Picanto, które pozostanie na rynku jeszcze przez kilka lat. Stonic z kolei notuje znacznie lepsze wyniki sprzedaży od Rio, więc postawienie na mocniejszego zawodnika jest po prostu rozsądne.
W przyszłości dostaniemy z kolei małe i "tanie" miejskie auta na prąd. Hyundai i KIA jako koncern obiecują model, który ma kosztować około 20 000 euro. Ten jednak nie pojawi się na rynku w ciągu najbliższych trzech lat, więc na jego debiut trzeba jeszcze poczekać.
Ogromnym wrogiem segmentu A i B jest norma EURO 7
Wielu specjalistów postrzega w niej ostateczny gwóźdź do trumny małych spalinowych. Te emitują najmniej szkodliwych substancji, a do tego są poręczne i zwinne. Niestety - koszt rozwoju nowych technologii sprawi, że ich produkcja będzie zwyczajnie nieopłacalna. Z kolei pełna elektryfikacja tych segmentów jest w tej chwili jeszcze zbyt droga.