Uwaga, kradną na potęgę. Znikają felgi i katalizatory
Statystyki prezentują się fatalnie - w 2021 roku liczba kradzieży najróżniejszych części samochodowych wzrosła aż o 65 procent. Z czego to wynika i co można zrobić, aby było lepiej?
W latach 90. i na początku dwutysięcznych kradzieże części samochodowych były czymś absolutnie normalnym. Kierowcy zabierali ze sobą z samochodów całe radia (włącznie ze stacją), na lewarki skrzyni biegów zakładali potężne metalowe zabezpieczenia, a wybrane elementy czasami celowo uszkadzali, aby nie przyciągały uwagi. Doskonale pamiętam całą procedurę wyciągania radioodbiornika z Fiata Uno rodziców. Nie zapomnę też zdziwienia, gdy z naszego rodzinnego Forda Mondeo zniknęły światła przeciwmgłowe. Teraz wracamy do tej rutyny. Katalizatory i felgi potrafią wyparować w kilka minut, a proceder rozwija się z miesiąca na miesiąc.
Katalizatory, felgi, światła - co kradną złodzieje?
Jak donosi Auto Świat, powołując się na dane z Komendy Głównej Policji, wzrosła nie tylko liczba kradzieży, ale i kradzieży z włamaniem. Do tej drugiej kategorii wchodzą wszelkie sytuacje, gdzie kradzież była też efektem wyłamania/zniszczenia zabezpieczeń.
Oznacza to, że złodzieje nie tylko decydują się na rzeczy z dostępem "od zewnątrz", ale także plądrują wnętrza samochodów. Najczęściej łupem padają katalizatory. To obecnie plaga - nawet Marcinowi Napierajowi z naszej redakcji z dwóch samochodów ukradziono ten element.
Nie ma w tym nic dziwnego. Katalizatory w skupach osiągają abstrakcyjne ceny. Złodzieje liczą więc na szybki zarobek, a dzięki prostym patentom są w stanie wyciąć ten element w kilka minut - i to bez generowania większego hałasu.
To samo tyczy się felg. W Warszawie plagą stają się kradzieże kół z samochodów, głównie tych nowych. Widok samochodu stojącego na cegłach staje się niebezpiecznie powszechny. Złodzieje z kolei zarabiają na sprzedaży opon/felg, których to ceny osiągają niekiedy zawrotny poziom.
Co gorsza nic nie wskazuje na to, aby w tym roku miało to ulec zmianie. Brak wielu podzespołów oraz rosnące ceny części do nowych aut sprawiają, że coraz więcej osób decyduje się na łamanie prawa celem zarobienia pieniędzy.
Co jeszcze znika?
Złodzieje sięgają także po systemy multimedialne, poduszki powietrzne, panele klimatyzacji i kierownice z poduszkami powietrznymi. Słyszeliśmy także o kradzieżach zestawów zegarów - analogowych i cyfrowych. Z niektórych samochodów znikają także światła przednie i tylne. Jak się okazuje są modele, w których wyjęcie lamp zajmuje kilka sekund i nie wymaga otwierania maski/bagażnika.
Złodzieje niczego się nie boją
Jak wskazują relacje osób, które padły ofiarą kradzieży, złodzieje nie mają już żadnych oporów. Słyszeliśmy nawet o wycinaniu katalizatorów w blokach - złodzieje wchodzą do garażu z walizką i kręcą się w nocy przy samochodach. Jeśli w danym budynku nie ma monitoringu hali garażowej, to wyglądają niepozornie i nie budzą niepokoju - wszak nie wszyscy znają swoich sąsiadów, a osoba kręcąca się przy samochodzie może go sprzątać/myć lub przy nim pracować.
To samo tyczy się kół. Kilkukrotnie spotkałem się z relacją, wedle której felgi znikały z samochodów zaparkowanych teoretycznie w bezpiecznym miejscu, czyli na strzeżonym parkingu lub właśnie w garażu.
Najgorszą częścią w tej historii jest fakt, że policja nie do końca wie jak przeciwdziałać temu procederowi. Odpowiedzią mogą być dodatkowe patrole, choć na wprowadzenie takowych często brakuje ludzi. Jednocześnie policja podkreśla, że powiązanie katalizatorów lub felg/opon z danym autem jest niemal niemożliwe (o ile nie są specjalnie znakowane).
Zdjęcia: Wonderlane (Flickr), Specious